napisałem Ave Satan na biblii na religii w liceum

i przyznaj, wyplułeś potem pół kilo gwoździ i gadałeś obcymi językami!

i gadałem sprośne rzeczy o różnych kobiecych częściach ciała wyginając się w mostek!
skąd wiedziałeś? tez Cię dopadło?

heh oczywiscie może nie graffiti ale cos tam się mazgrało na ścianach- najbardziej pamiętam, że jako gówniarz słuchający jedynej slusznej muzyki, nienawidziłem tych wszystkich fanów disco(polo) i jak pojechalem na wieś to napisałem szprejem na murach tamtejszego klubu: '' discomana w mordę z glana '' potem to zmazali- no to napisałem jescze raz ;)

Hahaha, ojjj tak i to niejedno. Jak zwykła sonda może rozbudzić wspomnienia. Najbardziej w tym względzie aktywny byłem w liceum i to właśnie najczęściej w okolicach tego liceum, bo to był plac otwarty i każdy wieczorkiem mógł sobie wejść "zostawić wpis" na hali. Ona i tak była cała pomazana przez lata. Niektóre moje dzieła wciąż są, tylko że wyblakłe albo przerobione przez kogoś. Np wielkiego fallusa ktoś przerobił na motyla. A generalnie moje napisy gloryfikowały odpowiednie zespoły rockowe, kluby piłkarskie oraz propagowały postawy antysemicko-propalestyńskie ;)I pisze tu tylko o prawdziwym graffiti czyli o sprayowaniu, o innych przejawach twórczości nawet nie wspomnę. Inna twórczość głównie gloryfikowała drużynę w której grałem w sobotniej lidze halowej LO. Czy wstydzę się tych rzeczy?...Pewnie że nie! Każdy kiedyś był teenager. Zajebiste czasy.

Propalestyńskie?! A z głową to wszystko w porządku? 8/

Ty nigdy nie miałeś 17 lat?

Tak. W zeszycie. I na moim piórniku. Może kiedyś na ławce. Nie liczę tagowania szkolnych parapetów.

U mnie w każdej kratce marginesów zeszytów do historii, chemii i angielskiego pentagram :D

Kiedyś na ceglanym murze białą farbą napisaliśmy z kumplami "metal to prawda" Napis przetrwał do dziś ma już 18 lat ;)