Słucham ale tylko z walkmana lub discmana. Nie rozumiem jak ludzie mogą katować swoje uszy słuchając plików mp3. No ewentualnie FLAC jest jeszcze do przyjęcia o ile jest zrobiony CD Audio.

Mam taki kaprys, nie słucham muzyki w autobusach i tramwajach. Jak żyć?

normalnie, to nie lata 90-te gdzie wokół było tyle wspaniałej muzy, a człowiek nie rozstawał się ze swoim np. walkmanem i był taaaaki młody heh znaczy się że - nie jestem już prawdziwym fanem muzyki i.. zdziadziałem ;)

Nie jest tak źle, gdy się porówna, jak trudno przebić się młodym zespołom. Kilka dobrych albumów w każdym roku się trafia. Jednak dawniej była inna sprzedaż i ludzie jakoś chętniej zerkali na nowe w świecie.

Ok. wczoraj miałem taki nostalgiczno-sentymetalny dzień (W. Michnikowski zmarł-jej ekscelencja- super aktor) ale dziś jest lepiej więc napiszę że wokół nadal jest sporo fajnej muzy, tylko daleko jej do popularności niektórych zespołów z 80/90 lat.. może i lepiej? Nawet na tym portalu odkryłem jakiś czas temu w sumie na nowo - Primordial. Wolrad - kojarzysz kapelę? ;) generalnie nie jest tak źle jak niektórzy (czasami wraz ze mną ;p) piszą na różnorakich portalach

Dawniej zespoły zaczynały karierę przy pierwszej płycie, często nawet nie potrafili jeszcze grać.
Ale mieli pomysł na siebie.

Teraz nagrywają 3 lub 4 płytę i dla mnie są debuutantami, bo pierwszy raz o nich słyszę.
Świetnie grają, dobra technika....
ale jakby brakuje pomysłu na siebie.
Nie wiem, co siedzi tym ludziom w głowach,
Ale nie można grać jak wszyscy idolem z dzieciństwa.

Wychodzenie z domu bez słuchawek powinno być prawnie zakazane! Dojeżdżam do roboty codziennie pociągiem ok 40 minut + dojście od dworca na miejsce + dojazd do dworca na pociąg daje około 80 minut. W obie strony to codziennie 160 minut. W tym czasie można posłuchać około 4 płyt dziennie. Nie skorzystanie z takiej okazji byłoby po prostu marnowaniem czasu. Kilka razy przez 10 lat zdarzyło mi się jechać pociągiem bez słuchawek. Nigdy więcej! W ogóle "podziwiam" ludzi, którzy w pociągu tylko siedzą i nie czytają ani nic nie słuchają. Taka wegetacja po drodze. Szkoda czasu. Tyle muzyki czeka na odkrycie. No i czasem w pracy uda się posłuchać na raty 2-3 płyty. 10 płyt dziennie to powinna być norma dla fana muzyki. No i kilka w domu i jedna przed zaśnięciem. Tak to u mnie wygląda.

No jakbym siebie czytał hehehe.

Fajnie że są ludzie, którzy czas bez muzyki uważają za czas "trochę zmarnowany".

A dzie jest opcja, ,,mp3 uszkodzone lecz nie naprawione. Gniazdko słuchawkowe w komórce wyrobione" he he. Serio chciałoby się trochę muzyki posłuchać w tramwaju , bo jadę tak około 30-40 min. Ale niestety opcja 2 jest u mnie aktualna już od około 5 miesięcy. A w sklepie trzeba towar rozkładać, i kasować zakupy klientów. Jakby kierownictwo zobaczyło , że pracownik słucha muzyki zamiast robić to wylot na zbity pysk po 2-3 upomnieniu. A nie miałem tego luksusu, że po wysłaniu cv potencjalni pracodawcy do mnie dzwonili masowo, więc. .. zostaje słuchanie z cd w domu.