I to nie tylko ołówkiem. Czasem, co było pod ręką, ze śrubokrętem włącznie.

Chyba ołówkiem kasety nie przewijałem, więc zanaczyłem "nie", ale pamiętam przewijanie małym palcem za dzieciaka. Za to rozkręcałem, skręcałem, sklejałem zerwane taśmy. Zresztą cały czas mam kasety i nawet mam na czym słuchać ich.

Ołówek czy też BIC były niezbędne przy przewijaniu taśm odsłuchiwanych na walkmanach - spora oszczędność na bateriach.

Raczej nie, jeśli już to tylko... palcem :)

Palcem nie umiałem fast forward ;)

Przewijałem długopisem tylko wtedy kiedy mi magnetofon wciągnął taśmę z kasety.

Nie, całych kaset się nie przewijało do tego służyła funkcja przewijanie w magnetofonach a jeśli już to co najwyżej rozbiegówkę. Taką C-90-kę aby przewinąć ołówkiem toby trzeba było chyba z godzinę przewijać. A propos kaset. Czasem coś tam jeszcze włączam i twierdzę, że na niektórych dźwięk jest lepszy od cd a przynajmniej od wersji sprzed remasteringu.

Chyba miałem długopis o lepiej dostosowanym przekroju/obwodzie.

Pomarańczowy Bic w kształcie ołówka?

Nie, takich to nawet do pisania nie używałem ;) Chyba nic popularnego producenta. Prawie na pewno pamiętam tylko, że ołówki, które miałem, do przewijania były zbyt cienkie.