To lepiej żeby nagrali kolejną Redemption... czy Where Greater...? Dobrze, że macie tę zagwozdkę i męczarnie dziwne. Ja ją łyknąłem od pierwszego odsłuchu, a im dalej w las tym lepiej. Niemniej jestem zdziwiony, że najmocniejszym (choć inne wcale nie gorsze) momentem płyty jest pierwszy numer. Jedyny taki old-primordialowy na całym krążku. Polecam też dodatkową cd w wersji dwupłytowej, ciekawe songi - wersje rech. z poprzedniej, Stolen Years bez wokalu i celtycko-folkowe wariacje dwie.

Już ze dwadzieścia razy przesłuchałem tej płytki no i nadal ciężko gdyby nie kawałek To hell or the hangman to chyba bym juz odpuścił a tak walczę. Ta płytka kojarzy mi sie z ostatnimi dokonaniami My Dying Bride tam też brakowało mi szybkich momentów. Dawno nie słuchałem aż tyle razy jakiejś płytki żebym sie do niej przekonał

Ależ mi się ta płyta w mózg wkręciła... Jeśli ktoś szuka trochę lepszej jakości, żeby wypróbować nowe numery, to na Bandcampie także jest cały album i brzmi znacznie lepiej.

Przesłuchałem płytkę kilkanaście razy i jest coś w niej że jakoś nie mogę się do niej przekonać. Niby jest wszystko na miejscu a jednak coś w niej jest nie tak. Ale to tylko moje zdanie.

Rozumiem Twoje wątpliwości. Sam ciągle mam mieszane uczucia względem tej płyty. Jak dla mnie jest przynajmniej bardzo dobra, ale Irlandczycy przyzwyczaili nas do albumów znakomitych, a przy nówce wciąż nie wiem, czy jest to właśnie taki album i czy za jakiś czas będzie mi się chciało do niego wracać czy raczej wybiorę któryś z poprzednich krążków. Opinie w sieci są podzielone, również wśród zadeklarowanych fanów. Co ciekawe, rzeczy czy numery, które jedni krytykują, inni wskazują jako najmocniejsze punkty albumu...