zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 29 marca 2024

wywiad: Babylon Whores

13.05.1999  autor: Łukasz Jaszak

Wykonawca:  Ike - Babylon Whores (wokal)

strona: 1 z 1

Jak to się stało, że muzyka zespołu Babylon Whores tak długo musiał czekać na pierwszy oficjalny materiał?

Cóż, życie jest brutalne - to Ike, wokalista i lyricysta Kurew Babilonu wyjawia nam bolesną prawdę o życiu - wiesz, to wszystko wymagało trochę czasu, wiesz, by ruszyć dupy i coś w końcu zrobić w tym kierunku. Nikt nikomu niczego nie wysyłał, aż w końcu Mikko z Isten magazine przesłał naszą taśmę do Misanthropy Rec.

Babylon Whores - wasza nazwa rzeczywiście brzmi nieźle i na pewno oryginalnie, ale jest cokolwiek... szokująca... i wulgarna. Brnąc dalej - co takiego ekscytującego dostrzegacie w Kurwach Babilonu, że zdecydowaliście się w ten właśnie sposób nazwać zespół? Zapewne wiesz, że istnieje grupa Whores of Babylon, która gra gotyckiego rocka? Wiem, że wiele osób myśli, że wy i oni to ten sam zespół.

Ciało Chrystusa, tu na ziemi, a więc miasto Jeruzalem (jak na górze tak i na dole) płaciło daninę Rzymowi. Ciało Szatana, Babilon, łączyło wszystkich grzeszników, czarownice i czcicieli. Mamy więc dwa miasta. Kurwy Babilonu najprawdopodobniej czciły Boga Zoroastrę, ale też mocno podkreślały w swojej kulturze znaczenie apokalipsy. Kurwy ujeżdżały Bestię, esencję boskiej nikczemności, która miała być pomszczona przez krew Boga. Zamysł łączenia czerni i bieli. Ale jest to także mądrość, która może być manifestowana właśnie poprzez symbol Kurwy. Magdalea, Simon Magus i Dziwka Helena, Scarlet - Kobieta Crowleya ("y" - "a" = 777), to jest to, ponieważ myślę, że Prawda, Sophia, jest właśnie Kurwą. Wiekszość ludzi, rozumiesz, prostytuuje swoje umysły w stosunku do narzuconej im rzeczywistości.

Byłem bardzo zaskoczony, jak wiele osób mi powtarza, że Babylon Whores brzmią jak glam rockowi pajace.

Oh, well. Sądzę, że jest niewiele osób, które mogłyby poczuć się obrażone naszą nazwą, to nie był nasz główny cel. Będziemy mówić o Szatanie, jeśli to w jakiś sposób przyczyni się dla dobra sprawy.

Słyszałem o Whores Of Babylon po nagraniu naszej pierwszej 7" EP i z całego serca życzyłem sobie, by okazali się najbardziej gównianą kapelą, niestety, tak się nie stało - są dobrym zespołem. Wymieniliśmy e-maile, ich tematem była nazwa. Teraz nie powinno być pomiędzy nami żadnych nieporozumień. Jestem pewien, że osoby, które wyciągnął coś więcej z naszej muzyki, będą w stanie dostrzec różnicę...

Stworzyliście ciekawą miksturę muzyczną. Z jednej strony rock z chwytliwymi riffami i melodyjkami, a z drugie strony głębokie i oryginalne teksty o okultyzmie i satanistycznej filozofii. Czy zastanawiałeś się nad tym, że wasza muzyka jest zbyt łagodna dla metalowców, a tekstowo zbyt ekstremalna dla całej reszty?

To całkiem możliwe. Czy myślisz, że gdybym miał długie włosy, to pomogłoby nam to w sprzedaży?

"Et in arcadia ego" - ("Jestem nawet w arkadii") tak brzmi tytuł jednego z waszych utworów. Teraz wytłumacz - kto tam będzie? A może: "I tego arcana dei"? Z pewnością czytałeś książkę "Święta krew, święty Graal", czyż nie?

Pewnie, że czytałem. Razem z "The Templar Revelation" i "Hiram Key" książka ta stwarza całkiem ciekawy alternatywny scenariusz. Rzeczy jak "The Tomb of God" idą za bardzo w stronę OTT, jednak... Teksty piosenek nie są jednak o Arkadii Le Bergera, a tylko do niej nawiązują. Jest to najbardziej prosty, osobisty rodzaju materiału na tym albumie. Coś utraconego dawno temu powraca, aby cię nawiedzać. Rzecz w tym, że nie bawię się słowami wyłącznie na jednym poziomie - jest to wewnętrznie zwarty układ mentalnych obrazów (co ty pierdolisz, głupia kurwo babilońska? - red.), tak w skrócie wygląda ta filozofia. Nic nie ma wyłącznie jednego znaczenia, jakie przypisuje się poszczególnym słowom. Niektórzy ludzie biorą mówione słowa w podobny sposób. Nie są w stanie dostrzec czyjejś niezdolności do rozumienia innych.

Właśnie nie jesteśmy w stanie zrozumieć językowych zdolności Ike'a, stąd też poddajemy się przy tłumaczeniu dalszej części tej odpowiedzi. Jak już wcześniej wspomniałem, Twoje teksty są filosataniczne. Chyba siedzisz bardzo głęboko w tym temacie? Napisałeś nawet duży i ciekawy artykuł do fińskiego Isten' Magazine... kilka słów na ten temat. O czym są Twoje teksty?

Artykuł, jaki napisałem dla Isten, został stworzony całkowicie na gruncie akademicko-dziennikarskim. Teksty powstają zupełnie inaczej. Hmm, uważam filozofię i satanizm za rzeczy bardzo ograniczające i odizolowane od reszty spraw, po prostu zestaw przyjętych myśli. Moje teksty są tylko satanistyczne, w ten sam sposób, w jaki ktoś mógłby uznać nazwę Babylon Whores za diaboliczną. Albo uważać alchemię i czary za satanistyczne. Parafrazując słowa Jeffreya B. Russella: Myśl o wielkim szwajcarskim serze. Określasz dziurę w serze jako rzecz - myślisz - to jest dziura. Jednak dziury nie istnieją w jakikolwiek odrębny sposób. One są tylko częścią tego, czym ser nie jest. W ten sam sposób można postrzegać Zło - jako dziury w serze (widać, że chłopak czytał Ojca Krąpca, ostoję Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - red.). Zło jest brakiem dziur w serze, mam na myśli Boga. To jest prawdziwe znaczenie idei istnienia Szatana. Szatan - Pan Serowych Dziur. Tak było, będzie, chociaż jeszcze nie jest. Nicość. Chaos. Zabójca Rozsądku. Zabójca Rzeczywistości.

Nie staram się być teraz zabawnym ani przemądrzającym się, ale wolałbym myśleć o życiu jako o nieobecności śmierci, a o śmierci jako o braku życia, niż mieć je walczące ze sobą na polu bitwy czerni i bieli. Teksty po prostu są o braku tego, czy tamtego...

Death Rock był już znany w latach 80-tych. Wtedy działały kapele takie jak The Mistifis. Ale wasz Death Rock jest czymś innym od ich muzyki i działalności. Dlaczego zatem... Death Rock?

To nazwa, która doskonale opisuje sprawy, jakie robimy, nie sądzisz? Mając jednocześnie diachroniczny i synchroniczny wymiar; historyczna ewolucja i ważna semantyczna łączność w dniu dzisiejszym. Śmierć nigdy nie opuszcza naszego stylu. Oh, możesz nazwać nas tak, jak chcesz - np. gównianym rockiem, my osobiście lubimy to określenie, wyłożył to niegenialnie Neil Aldis z Metal Hammera, kiedy recenzował naszą płytę.

Czy "Cold Heaven" jest produktem Misanthropy rec. czy też dla Music For Nations? Dla kogo wydacie kolejne płyty?

"Cold Heaven" jest produkcją Misanthropy/Heroine, która dała licencję na produkcję, dystrybucje i promocję. Mongoidalni idioci pracowali dla nas i Arcturus, eksperyment zakończył się, nim Tiziana kogoś by zabiła.

Pogadajmy o przyszłości. Nowy mini CD jest w drodze. Kilka słów na ten temat.

Yeah, Misanthropy wykupiła taśmę-matkę od MFN. Płytka będzie wydana na początku kwietnia w Finlandii na licencji Spinefarm, a europejska premiera będzie miała miejsc kilka miesięcy później. Cztery nowe kawałki, przeróbka Omega Therion plus kawałek video ("Et in arcadia ego") na CD-ROM.

Dzięki za wywiad!

Ja też dziękuję. Było miło.

Materiał pochodzi z mającego się niedługo ukazać ósmego numeru Sadistic Zine. Dziękujemy!

« Poprzednia
1
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Jak uczestniczysz w koncertach metalowych?