zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

wywiad: Naamah

1.03.2003  autor: ider

Wykonawca:  Anna Panasz - Naamah (wokal)

Naamah to polski zespół, dobrze znany warszawskiej publiczności. Przyznaję, że niełatwo było namówić jego wokalistkę do udzielenia nam wywiadu. Udało się dlatego, że zespół właśnie wydał swoją nową płytę zatytułowaną "Ultima". O tym czym różni się ona od poprzedniego, podziemnego wydawnictwa, przeczytajcie sami w wywiadzie z Anną Panasz.

strona: 1 z 1

rockmetal.pl: Witaj Aniu.

Ania Panasz: Witaj Agnieszko.

Pod koniec stycznia 2003, dość niepostrzeżenie miała miejsce premiera waszej nowej płyty "Ultima". Dlaczego właśnie taki tytuł?

Coś się kończy, coś się zaczyna... Ta płyta jest w pewnym sensie przełomowa, ponieważ kończymy naszą przygodę z gotykiem i zaczynamy poszukiwania w troszkę innych klimatach. Myślę, że trafiliśmy dobrze, jeżeli chodzi o ten tytuł.

Czyli "Ultima" w znaczeniu końcowa?

Końcowa, ostateczna, a zarazem początkowa.

"Ultima" jest owocem podpisanego przez was kontraktu z Metal Mind Productions. Czy w związku ze współpracą z tą wytwórnią planujecie oficjalną reedycje waszej "podziemnej" płyty "Naamah"?

Wiesz, "Naamah" jest bliższa klimatom gotyckim, a jak mowiłam wcześniej powoli od nich odchodzimy, a poza tym na dzień dzisiejszy jesteśmy kopalnią pomysłów i zamierzamy to wykorzystać. Myśleliśmy co prawda o jednym kawałku z "Naamah", ale jeszcze nie podjęliśmy decyzji...

"Ultima" jest płytą angielsko-języczną mimo iż Naamah do tej pory kojarzono z polskimi tekstami piosenek. Postanowiliście spróbować sił na Zachodzie, czy znudziło ci się śpiewanie po polsku? :)

Ależ skądże! Śpiewanie po polsku jest dla mnie o wiele łatwiejsze. Natomiast nie do końca była to moja decyzja... Ale tu wielki ukłon w stronę "moich chłopaków" i realizatora, którzy pomagali mi jak tylko mogli!

A dlaczego decyzja odnośnie języka, w którym śpiewasz, nie była twoją?

Nie do końca moją... Pozwolisz, że przemilczę ten temat.

Skoro już pomysł na płytę wydaną po angielsku, to skąd na niej trzy polskie bonusy?

Doszliśmy do wniosku, że utwór "Zireael" zostanie na płycie w wersji polskojęzycznej. Ja też chciałam, żeby niektóre piosenki pojawiły się w tej wersji. No i dostaliśmy taką możliwość.

Trochę szkoda, że płyta polskiego zespołu, wydana w Polsce, polskie piosenki ma w charakterze bonusu. Trudno, taki jest nasz rynek. Czy kolejne płyty też będą angielskojęzyczne?

Myślę, że kolejną płytę zaśpiewam po polsku. Chyba jednak wolałabym nagrać osobno wersje polsko- i angielskojęzyczną.

Jeśli myślisz o nagraniu dwóch wersji następnych płyt, to czy to oznacza, że planujecie coś wydać poza granicami kraju?

Oczywiście, że chcielibyśmy aby "Ultima" ukazała się nie tylko w Polsce, i jeżeli tylko będzie zainteresowanie tym albumem, to zapewne wkrótce będzie można zakupić go... w Japonii!

No ponoć Japończycy lubią polską muzykę:) Ostatnio intensywnie, jak na nasze warunki oczywiście, koncertujecie. Czy planujecie jakąś większą, bardziej oficjalną trasę w najbliższym czasie?

Już teraz oficjalnie mogę wszystkich zaprosić na cztery koncerty, które zagramy w na początku czerwca wspólnie z zespołem The Gathering i warszawskim April Ethereal!

Na "Naamah", poprzedniej płycie, wystąpiło z wami sporo gości, między innymi śpiewaczka Ewa Frakstein. "Ultima" została nagrana przez was zupełnie samodzielnie. Skąd taka zmiana?

No nie tak samodzielnie, w kilku utworach towarzyszyła nam Marta Frakstein...

...która jednak nie jest gościem, bo wchodziła w skład waszego zespołu?

Kiedyś tak! Obecnie nie jest już członkiem Naamah. Mieliśmy tylko pomysł na skrzypce i na "She is my sin". Przecież nie na każdą płytę musimy zapraszać mnóstwo znajomych.

A skąd pomysł na nagranie coveru Nightwish "She is my sin". Czy trudno było zaśpiewać tą piosenkę? Nie jest ona bliska stylowi twojego śpiewania...

To Marcie (eks skrzypaczka - red.) zawsze marzyła się "jej" piosenka. Myślę, że "She is my sin" dobrze pasuje do niej. Ja na koncertach robiłam jej tylko chórki i dość ciekawie to wychodziło.

Czyli Marta nagrała tą piosenkę już po opuszczeniu Naamah?

Tak, Marta nagrywała na "Ultimę" nie będąc juz członkiem Naamah.

Między "Naamah" a "Ultimą" nie ma za wiele podobieństw, poza tym, że te dwie płyty nagrał ten sam zespół, choć i co do tego można mieć wątpliwości. "Naamah" jest płytą bardziej klimatyczną, polską, kojarzoną raczej z nurtem gotyckim. Zmienił się nie tylko styl, ale również podstawowy skład. Ty na stałe pożegnałaś się z posadą klawiszowca, a kolejny klawiszowiec został waszym perkusistą. Tylko czekam, aż gitarzysta Adam Kaliszewski stanie za mikrofonem. Co sprawiło, że wasz styl i skład tak bardzo się zmienił przez ostatnie dwa lata?

Te roszady były nam potrzebne, żeby skompletować maksymalnie najlepszy skład. A co do zmian... Każdy z nas słucha innej muzyki, a co za tym idzie mamy różne inspiracje. Każdy z nas rozwija się muzycznie, troszkę sobie eksperymentujemy, a poza tym to nudno byłoby grać w kółko to samo czyż nie?

Zapewne. Większość muzyków nie lubi być szufladkowanymi, wy krytycznie odnosicie się do wpisywania was do nurtu muzyki gotyckiej, występujecie na koncertach zarówno gotyckich jak i stricte metalowych. Jak to więc jest z tą waszą "szufladką"? Jak określiłabyś stylistycznie wasze obecne dokonania?

Na pewno nie chcemy być utożsamiani z jednym nurtem muzycznym, głównie gotykiem, którego juz nie gramy.

To jak nazwiesz to, co teraz tworzycie?

Hmm... Nasza muzyka to gra uczuć, uzupełniana lirycznymi partiami skrzypiec z dodatkiem pajęczej sieci gitar, ciepłem basu... A tak poważnie, gramy coś z pogranicza metalu progresywnego z naleciałościami gotyckimi.

To czemu tak tego gotyku się wypieracie?

Bo już mi się znudziło wieczne porównywanie do Closterkellera, a poza tym czy musimy się jakoś określać? Gramy to co czujemy i to na co mamy w danej chwii ochotę.

Czy nie boicie się częstych porównań z Delight, spowodowanych wspólnymi występami?

Dopiero planujemy wspólny występ:) To jest normalne, że próbuje się porównać do czegoś już znanego coś, co jest nowe.

A jakie są wasze marzenia koncertowe? Może występ na jakimś festiwalu lub z jakąś gwiazdą?

No już niebawem... Chcemy się pokazać jak narszejszej publiczności. A nasze marzenia? Duża scena, dobry akustyk, dużo ludzi.

A jest jakiś zespół, z którym występ byłby dla ciebie nobilitacją, a nie tylko częścią promocji?

Moje marzenie jeszcze sprzed wielu lat to koncert z Anathemą, a i jeszcze z Dream Theater.

Jeśli marzysz o występie z Anathemą, zapraszamy na Metalmanie 2003, może wpuszczą cię na scenę. Czy twoje marzenia koncertowe nie mijają się trochę z dążeniami reszty zespołu?

Tak, wepchnę się na scenę i oznajmię, że teraz ja śpiewm z Anathemą.

Pytając o rozbieżność marzeń koncertowych miałam na myśli widoczne różnice w Naamah. Nie trudno zauważyć, że sekcja rytmiczna preferuje ostrzejszą muzykę niż Anathema...

Musiałabyś zapytać każdego z członków zespołu kto z kim chciałby zagrać, może wtedy okazałoby się z kim chce zagrać Naamah.

W waszym ostatnim wywiadzie dla www.rockmetal.pl, rozważaliście występ na Castle Party. Dalej chcielibyście tam zagrać?

Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje koncertów. Szczerze mówiąc nie wiem jaka byłaby nasza decyzja, gdybyśmy taką propozycję dostali.

Czy wasze odmienne gusta i aspiracje muzyczne nie prowadzą do konfliktów w wytyczaniu kierunku rozwoju Naamah? Czy gdy dochodzi do takich spięć ktoś w zespole ma zdanie ostateczne?

Chcesz się dowiedzieć kto rządzi Naamah? Teraz nasze gusta są w miarę zbliżone, więc często się nie kłócimy o to, co mamy grac, po prostu gramy to, co się nam podoba.

Wróćmy do korzeni: co oznacza nazwa Naamah i czy ma ona coś wspólnego z "dziwnymi" tytułami waszych piosenek, chociażby "Daleylah", "Kantylena" czy "Zireael"?

Naamah to uwodzicielka. A co do tytułów, Daleylah to imię wymyślone przeze mnie, Zireael to jaskółka niosąca nadzieję, a Kantylenę napisał Krzysztof Kamil Baczyński. Dlaczego te tytuły wydają Ci się dziwne?!

Dlatego, że jeden jest twoim wymysłem, drugi Sapkowskiego, a trzeci Baczyńskiego. Dość szeroka inspiracja. A kto i kogo uwodzi?

Hmm.. no wiesz... Mam nadzieję, że Naamah uwodzi muzyką, ale czy i kogo uwiodła to nie wiem:)

W swoich tekstach inspirowałaś się poezją, czasem po prostu tekst piosenki stanowiła treść wiersza, jak na przykład w utworze "Kantylena"...

Baczyński to moja druga miłość. W pewnym momencie chciałam też spróbować swoich sił i sama coś napisać tym bardziej, że miałam mnóstwo pomysłów, mnóstwo historii do opowiedzenia...

A jak to teraz wygląda? Czy ktoś jeszcze poza Tobą pisze teksty dla Naamah?

Teksty piszę ja, tłumaczenia robią Kalisz (gitara - red.) i Szevc (klawisze - red.), "Eternal Fear" napisał Krzyś (perkusja - red.). Miałam parę propozycji dotyczących wspólnej pracy nad tekstami, ale jeszcze się nad tym zastanawiam...

Co teraz szykuje Naamah dla swojej publiczności? Będziecie promować "Ultimę" czy już pracujecie nad następnym materiałem?

Cały czas pracujemy nad nowym materiałem i cały czas chcemy grac duuużo koncertów!

Czy planujecie już następną premierę?

Czekaj, czekaj ledwo co "Ultimę" wydaliśmy:) Aż tak Ci się podoba? A może czekasz na coś lepszego?

To ja tu zadaje pytania! Kilka dni temu pojawiła się informacją, o czym zresztą wspomniałaś wcześniej, że wyruszacie w trasę z The Gathering. Czy możesz przybliżyć jakieś szczegóły? Nie obawiacie się konfrontacji z taką gwiazdą?

Wręcz przeciwnie! Nastawiamy się na parę dobrych koncertów i przy okazji dobrą pokoncertową zabawę! Poza tym to nowe doświadczenie dla Naamah...

Muzyka Naamah jest dostępna w internecie. Poniekąd dlatego, że muzycy grający w zespole są osobami szeroko udzielającymi się w sieci. Nie boicie się, że to zaszkodzi "Ultimie"? Skoro część płyty można ściagnąć z serwisów mp3, wasza płyta, mimo przystępnej ceny może się nie sprzedać?

Z tego co wiemy, to w sieci można posłuchać fragmentów polskojęzycznej wersji "Noli me tangere" i "Dyrygenta". Wiesz, nie mamy wpływu na to, czy ktoś zdecyduje czy kupi sobie "Ultimę" czy ja ściągnie z netu... Mp3 to jakaś forma promocji...Ja jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że jednak płyta się dobrze sprzeda.

No właśnie, orientujesz się jak sprzedaje się?

Moja znajoma ponoć w Empiku w centrum Warszawy kupiła sobię ostatnią płytkę, ale zapewne jest ich więcej... Może to dobry znak?!

A teraz poproszę Cię o krótkie ULTIMAtum dla czytelników serwisu www.rockmetal.pl.

Jak nie będziecie kupować naszej płyty i nie będziecie przychodzić na koncerty, to osobiście przyjadę do was do domu i będę wam śpiewać 24 godziny na dobę, a wtedy poczujecie, co to znaczy piekło:)

Bardzo dziękuję za wywiad, wiem, że nie było łatwo odpisywać na moje pytania jedną ręką (dzień wcześniej Ania skaleczyła się w rękę - red.). Do zobaczenia na koncertach!

Pozdrawiam i dziękuję Ci za wywiad!

« Poprzednia
1
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

- Naamah

Czy Twój komputer jest szybki?