- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Swallow the Sun
Wykonawca: | Miikka Koivisto - Swallow the Sun (gitara basowa) |
strona: 1 z 1
Ish: Upłynęło już sporo czasu od Waszego ostatniego nagrania, jakim jest "Ghost of Loss". Co robiliście przez ten cały czas?
Miikka: Wiesz jak to jest, graliśmy sporo koncertów, komponowaliśmy powoli nowe kawałki, w zasadzie zbieraliśmy pomysły na nową płytę. Do studio wchodzimy we wrześniu. Właściwie - nagraliśmy naszą ostatnią płytę w styczniu 2005, co nie jest jakimś przesadnie wielkim okresem nic nie robienia (śmiech). Ale wydaje mi się, że można powiedzieć, że przez ten czas koncertowaliśmy. Udało nam się odbyć w końcu naszą pierwszą duża (dla nas) trasę europejską.
Z kim i gdzie wtedy graliście?
Holandia, Francja, Niemcy, Dania, Szwecja i ostatni koncert był w Finlandii. Nie jest to wielka rzecz, może się wydawać, bo tylko 8 koncertów - niemniej jednak dla nas to było coś wielkiego, było naprawdę świetnie. A graliśmy z naszymi dobrymi znajomymi - Before the Dawn.
Czyli było to cenne doświadczenie i pewnie niezła zabawa?
O tak, byliśmy pijani cały czas (śmiech). Było niesamowicie. Pierwszy koncert poza granicami Finlandii zagraliśmy w 2004 i to było w Estonii. Ale wiesz, to nie jest tak daleko, wiec w zasadzie się nie liczy (śmiech). W Paryżu natomiast, mimo że graliśmy dosyć małe sety, publiczność była rewelacyjna, świetnie było spotkać tych wszystkich ludzi. Naprawdę dobrze się tam czuliśmy.
A nie myśleliście przypadkiem, by przyjechać do Polski? Mówi się, że polska publiczność jest jedną z najlepszych...
Hehhe, tak wiem, słyszałem o tym. I... owszem, myśleliśmy o tym. Zawsze intrygowało mnie, dlaczego większość wielkich kapel, pokroju chociażby My Dying Bride, nagrywa swoje DVD właśnie w Polsce. Właściwie, jeśli wszystko dobrze się ułoży, odwiedzimy Twój kraj na początku przyszłego roku, kiedy wydamy płytę i ruszymy w trasę. Mamy nadzieje, ze znów uda się zorganizować wiosną coś większego po Europie, a wtedy z pewnością chcielibyśmy przyjechać do Polski. Ale prawdę mówiąc, nie jestem pewien, czy tam ktokolwiek o nas słyszał? (śmiech)
A jednak. Nie wiem, czy wiecie, ale jesteście w Polsce dość znani, przynajmniej w moim kręgu znajomych, więc wnioskuję, że ogólnie również.
Wow, to naprawdę zajebista wiadomość. Nie spodziewałem się, jeśli mam być szczery.
Wróćmy może do poprzedniego tematu: czego możemy się spodziewać po nowym nagraniu? Macie już tytuł?
Nie, jeszcze nie mamy żadnego pomysłu. Co do muzyki - wiesz, to będzie wciąż Swallow the Sun, ale... nie będzie może już tak skomplikowana, jak ostatnia płyta. Jest tam o wiele więcej ciężkich partii i nawet jeszcze więcej tych delikatnych. Hehe, wiem, że to może brzmieć głupio, ale tak właśnie będzie. Zrezygnowaliśmy z progresywnych eksperymentów, które tak wyraźnie było słychać na ostatniej płycie. Teraz obok siebie będzie delikatna atmosfera budowana przez klawisze, czasami gitary, a później brutalnie zostanie przerwana growlem. To nasz styl, wydaje mi się. Nie chcemy go zmieniać. Generalnie podążamy tymi samymi ścieżkami, którymi szliśmy nagrywając debiutancki album. Choć, muszę przyznać, że o wiele bardziej lubię nowe kompozycje, niż te starsze.
Zapowiada się interesująco. Do tej pory Wasz gitarzysta, Juha, był odpowiedzialny za teksty na waszych płytach. Czy tak jest nadal?
Tak, choć niezupełnie. Większość tekstów wymyślił właśnie Juha, zresztą on też również jest głównym kompozytorem Swallow. Tym razem jednak ja sam również zaangażowałem się w pisanie tekstów.
Jakieś niespodzianki na płycie?
O tak! Nie bardzo chcemy o tym jeszcze mówić, bo sprawy nie są sfinalizowane, ale co tam! Mam tylko nadzieję, że pomysł wypali i uda się go zrealizować. Otóż... tak się składa, że mamy niespodziankę dla naszych fanów. Co ja mówie, to była niespodzianka i jednocześnie takie małe marzenie dla nas samych! (śmiech) Otóż udało nam się namówić Jonasa z Katatonii na wspólne nagrywanie płyty. Nie muszę Ci chyba mówić, co to dla nas znaczyło. Katatonia, obok MDB, to kapela, która miała i chyba ma nadal najsilniejszy wpływ na nasza twórczość.
Rzeczywiście brzmi świetnie. Gratuluję zatem i ja również się cieszę. (śmiech) Czy to będzie jeden kawałek, trzy, więcej?
Nie wiemy dokładnie, wiele zależy od tego, jak się będzie układała współpraca.
Kiedy macie zamiar wydać płytę?
Jeśli wszystko pójdzie pomyślnie, to w styczniu 2007, zdaje się, że dokładnie 24 stycznia. Nie jesteśmy już w Firefox, tylko w Spinefarm, w związku z czym mamy nadzieję, że wszystko pójdzie bez problemu.
Rozumiem. Jestem pewien, że słuchacie różnej muzyki. Co Was inspiruje? Jakie inne bandy mają na Was największy wpływ?
My Dying Bride, zdecydowanie. Wszyscy jesteśmy zakochani w tej muzyce, choć nie staramy się w żaden sposób ich kopiować. Myślę, że również Katatonia, Type o Negative, nawet trochę muzyki pop, jak Duran Duran. Wiesz, jest sześć różnych osób w kapeli, każdy z nas słucha tak naprawdę czegoś innego. I te wszystkie wpływy mieszają się, miksują. Zatem wpływów i inspiracji jest naprawdę wiele. Naszą wspólną płaszczyzną jest właśnie MDB.
Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko oczekiwać nowej produkcji. Dziękuję Ci serdecznie za rozmowę!
Dzięki!