bardziej cyrkowcy niż artyści, ale za to jacy cyrkowcy! szacunek za show
PS. dajcie zdjęcia z 2-giego dnia, Meszuga i Dilindżerzy posiekali imprezę!

chłopaki dali czadu, nie da się ukryć, że to kapela jedyna w swoim rodzaju. szczerze ugłaskali mój gniew po za krótkim jak dla mnie występie Anathemy. Z resztą jak ktoś był to wie o czym mówię, jeśli nie jest czego żałować. Czekam na kolejne koncerty!!!

faktycznie anathema zdecydowanie za krótko. moja żonka nie dała się ugłaskać apocalypticą. zresztą ja też raczej wolałbym dłużej anathemę niż wiolonczele acz nie powiem byli nieźli. Paavo Lotjonen jakby się amfy nażarł hehe skakał jak szalony. pełen ogień i szacun za energię. nawet daniel cavanagh był pod wrażeniem z tego co widziałem