zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

relacja: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015

9.11.2015  autor: Paweł Kuncewicz
wystąpili: Carcass; Napalm Death; Obituary; Voivod
miejsce, data: Praga (Praha), Folimanka, 5.11.2015

Dokonaliśmy tego na tydzień przed polskimi koncertami w Gdańsku i w Krakowie. 5 listopada 2015 r. w praskiej hali "Folimanka" (potocznie zwanej "Formalinką") zaliczyliśmy mega trasę "Deathcrusher Tour 2015". Na jednej scenie spotkały się cztery śmiercionośne maszyny. Wszystkie z jednego podwórka, ale każda z innej parafii: Voivod, Napalm Death, Obituary i Carcass. Nie można wyobrazić sobie współczesnej muzyki metalowej bez istnienia którejkolwiek z tych grup: Voivod, który odważnie odleciał z thrashem w psychodeliczne struktury, Napalm Death przecież stworzył grindcore, Carcass swego czasu był najcięższym i najbrutalniejszym zespołem na świecie, ale tylko po to, by za chwilę wydać jedną z najbardziej przebojowych płyt w dziejach metalu, melodyką wręcz ociekający o klimaty heavy album "Heartwork". I Obituary - nie ma drugiego bandu, który swoim ciężarem sięgnąłby takiego bagiennego i złowieszczego mroku, jak ta grupa w okolicach albumu "Cause Of Death". Te formacje z pewnością mijały się na wielu festiwalach, ale tutaj mieliśmy do czynienia z (głównie klubową) objazdówką, gdzie każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, gdzie o żadnych uchybieniach nie może być mowy - bo w małych salkach widać je jak na dłoni.

Czesi nie popisali się: koncert umiejscowili w najohydniejszej hali, jaką tylko można było sobie wyobrazić. Warszawskie "Koło", gdzie oglądaliśmy Kinga Diamonda, to był pełny komfort przy dziadostwie pt. "Formalinka". Na miejscu przywitał nas brak parkingu, kible ustawione dookoła obiektu i olbrzymie kolejki wszędzie: czy to do jedynej szatni, czy to do baru, czy wreszcie do właściwej sali, gdzie odbywało się misterium. Ekstremalny metal jest niesamowicie popularny w Czechach, dlatego przyszło mnóstwo ludzi (coś ok. 2 tysięcy), a organizatorzy zapewne przeliczyli się. I klapa, bo utknąwszy w tych ściskach i tłumach nie dotarłem na Voivod.

Trochę mnie to zirytowało, ale po chwili zauważyłem smsa o treści: "wbijaj na środek na barierki, trzymam miejsce". Odezwała się Justyna z Wrocławia, największa, samozwańcza psychofanka Carcass, która sama porwała się na 10 koncertów pod rząd w ramach "Deathcrusher Tour 2015". Tak, to jest możliwe. Justyna jest już na "Ty" ze wszystkimi, począwszy od techników, skończywszy na Jeffie Walkerze. Więc ci pierwsi przynosili nam wodę i redbulle, a ten drugi pomachał ze sceny dodając: "widzę dziewczynę z Polski, nie... widzę dwie osoby z Polski".

Napalm Death, Praga 5.11.2015, fot. BD
Napalm Death, Praga 5.11.2015, fot. BD

Więc stoję na środku przed barierką i na pierwszy ogień mam Napalm Death. Ci goście, żeby zrobić dobrą sztukę, nie potrzebują żadnych świateł, wielkich scen, gwiazdorstwa i w ogóle jakichkolwiek elementów show biznesu. Wyglądają jak kolesie z angielskiego przedmieścia. Prym wiodą Barney w krótkich spodenkach zlepionych w okolicach rozporka srebrną taśmą izolacyjną i dosyć mało szlachetnie łysiejący Embury. Napalm Death pływa w Czechach, kraju mocno przychylnym grindcore'owi i lewicowym poglądom, jak ryba w wodzie. Nie zdziwiła też obecność za sceną w trakcie widowiska szefa festiwalu "Obscene Extreme" - Curby'ego. Muzycy grupy po prostu zawsze przyjmowani są u naszych południowych sąsiadów z honorami i czują się jak u siebie. Na scenie szereg jarzących się żaróweczek, zwykła flaga z logo Napalm Death i czterech gości grających, jakby ich raził prąd. Tak niewiele potrzeba, żeby osiągnąć tak wiele, bo energią chłopcy epatowali za jakieś dwa Slipknoty razem wzięte. W efekcie publika największy rozpiździel robiła właśnie na Napalmach. Co chwila ktoś lądował na mojej głowie, przeskakując przez barierkę, momentami ochrona nie nadążała z łapaniem młodych i starych wyznawców grindcore'a.

Setlisty wszystkich zespołów były przekrojowe i typu "the best of". W przypadku Napalmu były to fragmenty staroci spod znaku "Scum" i "Harmony Corruption", ale też z ostatniego wydawnictwa "Apex Predator - Easy Meat". To był krótki (45 minut), ale mięsisty (dobre określenie w stosunku do tzw. "wegetariańskich" grup) występ zakończony tradycyjnie coverem Dead Kennedys "Nazi Punks Fuck Off".

Obituary, Praga 5.11.2015, fot. BD
Obituary, Praga 5.11.2015, fot. BD

Obituary widziałem w lipcu na "Obscene Extreme", stąd przypuszczałem, że i teraz będą w życiowej formie i nie zawiodą. Tak dokładnie było. Po szybkim i wesołym na swój sposób Napalm Death zgasły wszystkie światła, nastrój zrobił się ciężki, masywny i niepokojący niczym obrazek z okładki "Cause Of Death". Na scenę wyszedł ten głos wydobywający się wprost spod wielkich i nienormalnie długich blond włosów - John "wolno gnijąca przyczyna śmierci" Tardy we własnej osobie. Nie można mieć pretensji do muzyki Obituary, że sama w sobie jest toporna i nieco przewidywalna (w końcu 1992 rok, czyli złota era death metalu, dawno minęła), ale od dłuższego czasu mam wrażenie, że wiele ważniejszy od instrumentów w Nekrologu jest wokal. Jeden z najbardziej odhumanizowanych w dziejach metalu zresztą. Zagrali w sumie 10 utworów, z czego cztery z debiutu "Slowly We Rot", reszta to było klasyczne przelecenie się po dyskografii: od dwóch numerów z "Cause Of Death" do po jednym z "Frozen In Time", "World Demise", wreszcie na fragmentach ostatniej płyty, "Inked In Blood", kończąc. To było również 45 minut solidnie odegranej sztuki.

Carcass, Praga 5.11.2015, fot. BD
Carcass, Praga 5.11.2015, fot. BD

Carcass, jako headlinner dostał najwięcej czasu, bo równą godzinę. Od reaktywacji w 2008 roku zawsze oglądanie zespołu na festiwalach, czy to "Brutal Assault", na którym pojawili się dwukrotnie, czy na zeszłorocznym "Hellfeście", sprawiało mi wielką frajdę, teraz w końcu mogłem przekonać się o jakości współczesnego wcielenia Carcass w warunkach klubowych czy raczej w tym wypadku "mało halowych".

Punkt godzina 22:00, poleciało "Intro" i pierwsza zmiana w stosunku do zeszłorocznej kolejności utworów, bo na początek poszło "Unfit For Human Consumption" zamiast "Buried Dreams". Szkoda, bo właśnie "Buried Dreams" było mocnym wejściem z przytupem. Tu pojawiło się jako nr 3, a przy tej wizytówce kultowej płyty z 1993 roku, czyli "Heartwork", rozpoczęła się doskonała zabawa.

I w tym momencie muszę wspomnieć o nagłośnieniu - konstrukcja "Formalinki" nie napawała optymizmem na pierwszy rzut oka. Trudne miejsce, kanciaste z jednej strony, z drewnianą trybuną z drugiej. Ale mimo przeciwności, akustycy stanęli na wysokości zadania. W przypadku Napalm Death czy Obituary może i nie było to takie istotne, ale Carcass ma wykwintne solówki, nagłe zmiany tempa i jeszcze kilka czułych dźwiękowo smaczków. I odbiór tego wszystkiego był bardzo selektywny.

Dla Jeffa Walkera czas był raczej mało łaskawy. Dysponuje on uroczą aparycją brytyjskiego menela. Za to obydwaj gitarzyści, czyli Bill Steer i Ben Ash, w tych kowbojkach, dżinsach i kolorowych koszulkach wyglądali, jak żywcem wyciągnięci z jakiegoś The Allman Brothers Band, a nie z czeluści legendy grindcore'a. Może metal grany w dżinsach jest jak album "Heartwork", bardziej przystępny dla szerszej publiczności?

Zdecydowanie większa część setlisty poświęcona była ostatniemu wydawnictwu, "Surgical Steel", więc obracaliśmy się w klimatach melodyjnego death, heavy, może i thrash metalu, ale były też powroty do grindowej zgnilizny przełomu lat 80 i 90, czyli "Reek Of Putrefaction", "Symphonies Of Sickness" i "Necroticism". Set wykończyli 8-minutowym "Mount Of Execution" i tytułowym utworem z "Heartwork".

Podsumowanie? Napalm Death rozniósł energią i spontanem, Obituary ciężarem i mrokiem, a Carcass był finezyjny, gitarowy. Zestawienie tych trzech "wybierających śmierć" zespołów na jednej scenie było strzałem w samo sedno death metalu. Jeśli ktoś jeszcze się waha, czy zobaczyć któryś z polskich koncertów, to powiem jasno: ze wszech miar warto.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015
bandrew78
bandrew78 (wyślij pw), 2015-11-14 15:16:55 | odpowiedz | zgłoś
Gdański gig parę dni temu zaliczony i chciałem się podzielić wrażeniami, ale po wczorajszych wydarzeniach w Paryżu jakoś mi się odechciało. Więc napiszę krótko - Obituary kult, miazga i zniszczenie!
re: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015
Marcin Kutera (wyślij pw), 2015-11-14 18:33:02 | odpowiedz | zgłoś
W Warszawie również była miazga. Zgnietli mnie do końca.
Porządna relacja
Mikele
Mikele (wyślij pw), 2015-11-10 14:32:56 | odpowiedz | zgłoś
Uczciwa relacja z wydarzenia, na którym ja niestety nie będę. Wszak w czwartek Slayer!
re: Porządna relacja
Post Scriptum (gość, IP: 83.30.248.*), 2015-11-10 15:14:43 | odpowiedz | zgłoś
Też będziemy, 'chamskimbusem' z Wrocławia.
re: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015
Post Scriptum (gość, IP: 83.30.248.*), 2015-11-10 13:33:34 | odpowiedz | zgłoś
Czesi na forach też rozpaczają przez tą halę, ale bardziej oberwało się za tylko jeden rodzaj piwa lanego na koncercie (Budweiser!!!) do tego w cenie całych 40 koron (ok. 6 zł :) Nie było możliwości obejrzenia Voivod, utknęliśmy w gigantycznej kolejce w szatni, którą obsługiwał niedowidzący szatniarz w okularach, jak denka od słoików. Potem miał problem z odczytywaniem numerków, więc ludzie kurtki zabierali sobie sami...
re: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2015-11-11 14:37:28 | odpowiedz | zgłoś
Tak dobrze znasz czeski? ;) Chciałbym zobaczyć takie czeskie komentarze oburzenia.

"Do dupky je ta hala" :)
re: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015
Marcin Kutera (wyślij pw), 2015-11-10 11:19:13 | odpowiedz | zgłoś
a ok czytam, że nie dotarło się.
re: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015
Marcin Kutera (wyślij pw), 2015-11-10 11:17:42 | odpowiedz | zgłoś
a gdzie opis Voivod? Nie dajemy rady? jakieś to mało konsekwentne w takim razie
re: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015
Marcin Kutera (wyślij pw), 2015-11-10 10:57:23 | odpowiedz | zgłoś
za dwa dni będzie się działo w Progresji.
Do zobaczenia na koncercie:)
re: Carcass, Napalm Death, Obituary, Praga 5.11.2015
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2015-11-10 08:56:10 | odpowiedz | zgłoś
A ta Gwiazda Dawida za plecami Carcassów to do czego się odnosi? ;)
« Nowsze
1

Materiały dotyczące zespołów

Zobacz inną relację

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Czy Twój komputer jest szybki?