- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: "Ino-Rock Festival 2018", Inowrocław 25.08.2018
miejsce, data: Inowrocław, Teatr Letni, 25.08.2018
"Ino-Rock Festival 2018", Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Tegoroczna, już jedenasta edycja "Ino-Rock" rozpoczęła się punktualnie według programu, ale najpierw na scenie miała miejsce mała uroczystość w formie podziękowania dla organizatora, czyli Piotra Kosińskiego. Były kwiaty i życzenia oraz kilka zdań wzruszonego bohatera. Wcześniej zrobiłem przegląd stoisk z pamiątkami i płytami, i stałem się posiadaczem koszulki z logo festiwalu oraz nowej płyty Bjorna Riisa. Nie ma co się szczypać, bo jak nie kupię teraz, to potem będę zamawiał przez internet. Jak na razie nie pada, chociaż prognozy na ten wieczór nie są optymistyczne. Jeszcze wcześniej w długiej kolejce przed bramą spotkaliśmy "naszych" ludzi z Kołobrzegu, jak zawsze w liczbie dwojga osób. Radość powitania wprowadziła nas w dobry nastrój. Miejsca tym razem mamy bardzo dobre, bo pojawiliśmy się przed amfiteatrem około godziny szesnastej.
"Ino-Rock Festival 2018", Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Już na ławeczkach spotykamy człowieka z Włocławka, który tym razem przybył z żoną. Oni to mają dobrze, tylko sześćdziesiąt kilometrów do Inowrocławia. My zjawiliśmy się we wzmocnionym trochę składzie, bo mój kompan tym razem również z małżonką. Ujrzeliśmy też wiele znajomych twarzy, jak co roku w ostatnią sobotę sierpnia w tym miejscu. Nawet dostrzegłem miłośnika muzyki, którego widziałem w tym roku na koncertach Areny i Camela w Warszawie. Pewnie było ich więcej.
Hipgnosis, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
16:30 - 17:15 Hipgnosis
Otwarcie festiwalu przypadło polskiej grupie Hipgnosis, która przedstawiła w swoim secie kilka długich transowych kawałków. Na wokalu Ania Batko, w niektórych utworach dołączał do niej przy mikrofonie Przemek Nodzeński. Solówki na klawiszach Sławka Ziemisławskiego przypominały miejscami klimaty zespołu Tangerine Dream
Amarok, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
17:45 - 18:35 Amarok
Amarok widziałem w ubiegłym roku na "ProgrockFeście" w Legionowie. Tam zagrali wyśmienicie. Nie inaczej było tym razem w "Teatrze Letnim". Artyści przedstawili głównie nagrania z ostatniego wydawnictwa, "Hunt", z którego zabrzmiały: "Anonymous", "Distorted Soul", "Winding Stairs". W dwóch numerach rolę wokalisty pełnił basista Konrad Pajek, chodzi o "Idyll", gdzie na płycie śpiewa Mariusz Duda, i "Nuke" (Colin Bass). W pozostałych kawałkach na wokalu Michał Wojtas. Lider grał na gitarze i na różnych rzadko używanych w rocku instrumentach, między innymi na "czarodziejskiej skrzynce", czyli harmonium.
Amarok, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Na duduku zagrać nie zdążył, bo zginął ustnik, który się nie odnalazł. Tu cytat z zapowiedzi: "nie ma ustnika, trzeba grać dalej". Zabrzmiały też pozycje z poprzedniego krążka, "Metanoia", wydanego dosyć dawno, bo w 2004 roku. Były to "Landscapes", kiedy oprócz perkusji i instrumentów perkusyjnych Marty Wojtas usłyszeliśmy dodatkowo bębenek, a na nim Michała Kirmucia z Collage (grał też na klawiszach w innych piosenkach). Utwór "Metanoia", którym artyści zamknęli swój występ, Michał zapowiedział słowami: "wtedy był pierwszy, dziś jest ostatni".
Amarok, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
18:55 - 20:40 Bjorn Riis
Gitarzysta i wokalista Riis Bjorn wystąpił już na "Ino-Rock" w 2010 roku z macierzystym zespołem Airbag. Wtedy promowali pierwszą płytę, "Identity". Tym razem Bjorn zaprezentował materiał ze swoich solowych dokonań, wśród których są już dwa albumy (2014 i 2017 rok) i najnowszy singiel kompaktowy z pięcioma nagraniami, zatytułowany "Coming Home". Niebo zasnuły chmury i zapowiadał się deszcz. Zaczęło padać, gdy rozpoczął się utwór "Where Are You Now" z drugiego krążka artysty. Pomyślałem sobie w tamtym momencie: no proszę, poprzez to pytanie w tytule Riis wywołał deszcz. Wtedy podczas pobytu w Inowrocławiu nie wiedziałem jeszcze o tym, że niedawno zmarła mu matka i jego występ stał pod znakiem zapytania. Nie dosłyszałem dedykacji, która prawdopodobnie padła ze sceny. Teraz skojarzenie tytułu z tym faktem i padającym deszczem wygląda zupełnie inaczej. Bardziej niezwykle, paranormalnie.
Bjorn Riis, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Na szczęście opady nie były ani obfite, ani długotrwałe. Tym niemniej trzeba zaznaczyć, że to po raz pierwszy w historii festiwalu "Ino-Rock" pojawił się deszcz. Mieliśmy okazję do wypróbowania przydatności pelerynek lub płaszczy. Co do występu Riisa, był bardzo dobry. Na koniec usłyszeliśmy połączone ze sobą dwa numery z repertuaru Airbag, to znaczy "Slave" i fantastyczny jak zwykle na żywo "Homesick" z przepięknymi partiami solówek gitarowych.
Bjorn Riis, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Lista utworów wyglądała następująco (w nawiasie tytuł płyty):
Forever Comes To An And (Forever Comes To An End)
The Chase (Lullabies In A Car Crash)
Winter (Forever Comes To An End)
Getaway (Lullabies In A Car Crash)
Where Are You Now (Forever Comes To An End)
Coming Home (Coming Home)
The Greatest Show On Earth (z repertuaru Airbag)
Stay Calm (Lullabies In A Car Crash)
Lullabies In A Car Crash (Lullabies In A Car Crash)
Slave (z repertuaru Airbag)
Homesick (z repertuaru Airbag)
Soup, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
20:55 - 22:10 Soup
Do tej pory nie słyszałem nagrań norweskiej grupy Soup i specjalnie o to nie zabiegałem. Niech będzie niespodzianka. No i była. Na estradzie pojawiło się pięciu młodych ludzi, którzy zaczęli grać przy skąpym, aczkolwiek nastrojowym oświetleniu. Z tyłu sceny na ekranie sugestywny obraz z okładki najnowszego longplaya - twarz człowieka, a po niej jakby spływająca lawa. Zbyt wiele nie mówili ani nie zapowiadali. Nie było takiej potrzeby. Po prostu niesamowicie skupili się na występie. Lider i wokalista przy zestawie klawiszowym zwrócony był niemalże tyłem do publiczności. W tej muzyce nie ma żadnych wyrywnych solówek, niesamowity klimat tworzy gra zespołowa wszystkich instrumentów. Kapitalnie i niesamowicie kompletnie wszystko zabrzmiało. Większość partii to instrumentalne granie, tekstu niewiele. Porywający w moim odczuciu to był występ. Natomiast co do aury, nawet przez chwilę około godziny 22:00 tak się wypogodziło, że zza chmur zaczął wyglądać nieśmiało księżyc.
Soup, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Teraz to ja już jestem mądry, bo zaraz po powrocie zamówiłem sobie w Rock Serwisie ostatni krążek Soup, "Remedies". Na zasadzie: dziś zamawiasz - jutro masz w domu, bardzo szybko stałem się jego posiadaczem. Z tego, co zapamiętałem, wydaje mi się, że w "Teatrze Letnim" Soup zagrał prawie cały materiał z najnowszej płyty, oprócz organowego utworu "Audion". Najbardziej na żywo utkwiły mi w pamięci dwa utwory: "Sleepers" i "Nothing Like Home".
22:35 - 0:20 Gazpacho
Co mam napisać o występie zespołu Gazpacho, którego muzykę lubię i który już gościł na deskach tego amfiteatru w 2012 roku, dając wtedy magiczny koncert? Prawdę. Jeżeli ma się w swoim dorobku kilka wyśmienitych albumów, na nich wiele świetnych nagrań, a promuje się w tak dużym stopniu kawałki z ostatniej, najmniej udanej w dyskografii płyty "Soyuz" - to jak może wypaść taki występ? Słabo. Aż pięć nagrań z tego wydawnictwa zepsuło klimat. Na dobrą sprawę mogli zaprezentować "Soyuz One" oraz "Soyuz Out" i to by w tej materii zupełnie wystarczyło. Drugim aspektem, który wpłynął na poziom koncertu Gazpacho, było nagłośnienie. Zostało one ustawione zupełnie inaczej niż dla poprzednich wykonawców. W skrócie: za głośno i mało selektywnie. Myślę, że przy lepszym dźwięku ten repertuar mógłby się obronić, a tak nie było szans.
Gazpacho, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Najlepiej zabrzmiały klasyczne numery, takie jak "The Walk", "Tick Tock", "Black Lily" i finałowy "Winter Is Never". Jakość przekazu poprawiły filmy i obrazy na ekranie oraz niezły kontakt wokalisty z widownią, a także solowe wstawki skrzypiec Mikaela Kromera w niektórych kawałkach. Przy utworze "Soyuz Out" oglądaliśmy historię tragicznego lotu statku kosmicznego Sojuz 1 w 1967 roku - począwszy od startu przez katastrofę do publicznego pogrzebu kosmonauty Władymira Komarowa.
Gazpacho, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Lista utworów (w nawiasie tytuł płyty):
Soyuz One (Soyuz)
Hypomania Soyuz)
Black Lily (March Of Ghosts)
Tick Tock Pt. 3 (Tick Tock)
Fleeting Things ( Soyuz)
Upside Down (Night)
Emperor Bespoke (Soyuz)
The Walk Pt. 1 (Tick Tock)
The Walk Pt. 2 (Tick tock)
Soyuz Out (Soyuz)
Molok Rising (Molok)
Bis:
Massive Illusion (Night)
Winter Is Never (Tick Tock)
Gazpacho, Inowrocław 25.08.2018, fot. Meloman
Dla cierpliwych fanów w czasie takiej imprezy zawsze istnienie możliwość pozyskania podpisów lub fotek z artystami. W moim przypadku udało się zdobyć parafki Riisa Bjorna na jego obu solowych wydawnictwach. Oprócz tego mam autografy wszystkich wykonawców Amarok na digipacku "Hunt", a także podpisy muzyków Gazpacho: gitarzysty i wokalisty (na koncertowym "Night Of The Demon"), którzy zaraz po zakończeniu swojego setu wyszli do publiczności. Niby mała rzecz, a cieszy.