zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku wtorek, 19 marca 2024

relacja: Iron Maiden, Dirty Deeds, Katowice "Spodek" 20.06.2000

1.07.2000  autor: Slayer
wystąpili: Iron Maiden; Dirty Deeds
miejsce, data: Katowice, Spodek, 20.06.2000

20 czerwca był przeze mnie długo oczekiwany. Oczywiście z powodu koncertu Iron Maiden. Dlatego tego dnia szybko zajechałem do Katowic (korzystając z usług PKP).

Miasto było opanowane przez tłumy fanów w strojach ironowych. O godzinie 19 weszliśmy do Spodka. Po obejrzeniu stoiska pamiątkowego (dlaczego Pearl Jam może mieć koszulki za 50 złotych, plakaty po 10, a Iron Maiden ma po 90 koszulki i plakaty po 20?). Ale przyjechałem na koncert, a nie kupować ubrania. Ludu było dość dużo, praktycznie cała płyta była zatłoczona. Przed Maiden grał zespół Dirty Deeds. Zrobił na mnie dość dobre wrażenie (na innych chyba zresztą też, bo spotkał się z dość dobrym przyjęciem, a reakcje publiki były dość entuzjastyczne, zespół bisował).

Chwilę po 21 na scenę wyszła gwiazda wieczoru - Iron Maiden. Zaczęli od "Wicker Mana" (co było do przewidzenia). Potem "Son of The Navigator". I nagle niespodzianka - mój ulubiony "Wrathchild" z płyty "Killers", potem "2 Minutes to Midnight". Znowu powrót do nowej płyty "Brave New World" - "Blood Brothers". Usłyszeliśmy jeszcze (kolejność była inna) "The Trooper", "Iron Maiden", "Hallowed Be Thy Name", "The Evil That Men Do", "The Clansman", "Sign Of The Cross", "The Mercenary", "Dream Of Mirrors", "Number Of The Beast", "Fear Of The Dark" i na koniec "Sanctuary" (drugie zaskoczenie).

Dickinson nie ma sobie równych - biega, lata, skacze, macha flagami (podczas "The Trooper"), a na początku "Sign Of The Cross" pojawił się jako ukrzyżowany anioł, w czasie "Iron Maiden" został zamknięty w wielkiej kukle Eddiego z paroma pannami młodymi. Całemu występowi towarzyszyły niezłe efekty pirotechniczne i świetlne. Poza tym bardzo często zmieniały się tła do utworów.

Reszta zespołu też nieźle się trzyma, jak na swój wiek, a nawet przewyższa wiele młodszych zespołów. Sam koncert był bardzo dobry (wykonanie utworów, efekty, zmieniające się tła itp.). Ja jednak zawiodłem się na zestawie utworów. Zabrakło mi rzeczy takich jak "Run To The Hills", "Running Free", "Afraid To Shoot Strangers", "The Clairvoyant" czy "Aces High". Trochę również poirytował mnie fakt, że grają taki np. "Dream Of Mirrors" (który trwa prawie 10 minut, z czego dość duża część to refreny) w całości - mogliby to jakoś skrócić (jak Metallica z utworami z "...And Justice For All"). Podobnie "The Clansman". Zamiast jednego długiego utworu mogliby zagrać dwa krótsze. No, ale taka jest wola zespołu, ich wybór.

O to żeby koncert był dla nas nie zapomniany zadbali panowie z PKP. Pociąg (oczywiście spóźniony) był tak zapchany, że jechaliśmy stłoczeni na korytarzu. Czy nie można dostawić jakiegoś wagonu po koncercie? Przecież wiadomo kiedy się odbędzie już parę miesięcy wcześniej. A tak zawsze jest to samo. No, ale najważniejsze jest, że koncert był dobry. Ciekaw jestem ile jeszcze lat chłopakom się uda wytrzymać. Up the Irons!

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Która seria komediowa jest bardziej kultowa?