Skoro Sepa jest dalej taka dobra (bez Maxa) to czemu kiedys zapelniali kazda hale na swiecie, np. Spodek= 10.000 luda, a dzisiaj graja w klubach po 100 - 200 osob?

a co ma Sepa do nowego Soulfly ? człowieku zyjesz w przeszłości, pewnie nie pasuje ci też AC/DC, Marillion, Cannibal Corpse, Turbo, Black Sabbath, Benediction, Amorphis, Candlemass, Marduk, Dżem, Exodus, Helloween, Iron Maiden, Lynyrd Skynyrd bo oni wszyscy mają "nowego" wokalistę , żal

Ale Max C. nie byl wokalista Sepy,tylko byl - pomyslodawca nazwy, autorem tekstow, kompozytorem wiekszosci repertuaru, dusza calej kapeli...itd. A Metallica bez Jameza, a U2 bez Bono, a Queen bez Freddiego, a Nirvana bez Curta... itd.... Zal mi ofszem, ale Ciebie!:)

to tylko i wyłącznie twój problem, ten żal do świata i do kapel, które ośmielają się czasami zmienić skład po to by móc dalej funkcjonować, oraz do osób o innym poglądzie, a co do Sepultury to zawsze to był kolektyw, może z wyjątkiem Roots która była pierwszą solową płytą Maxa, gościa który owszem tworzy niezłą muzyczkę, ale nie może być członkiem zespołu tylko występować solo jak to ma miejsce w Soulfly

Nie mam zalu do swiata :):) Ani nawet do kapel, ktore zmieniaja czlonkow swoich zespolow. Uwazam jednak,ze jezeli mieli oni odwage , np. rozstac sie z Maxem (Sepa), to powinni miec tez odwage grac pod inna nazwa. Ale to juz sztuka i odwaga, ktora malo komu sie udala. Nie chcesz mi chyba powiedziec,ze obecny sklad Sepy, ma cos wspolnego z tym zespolem...
Zgadzam sie natomiast z Toba, ze Roots, to praktycznie solowka Maxa:) Jednoczesnie najwieksze dzielo w muzyce metalowej, oczywiscie w moim prywatnym rankingu :)

tylko, że jak tak grali w roku '92, to co drugi koleżka miał długi włos i czarne glany, a dzisiaj inne rzeczy są popularne, więc metal zdycha czego świadectwem jest żenująca frekwencja na koncertach, śmierć metalmanii etc. metal swoja swietnosc ma za soba, teraz to juz jest nisza

akurat te etniczne wpływy, stanowiły jak dla mnie zawsze o atrakcyjnosci Soulfly, zawsze to była miła odmiana i znak rozpoznawczy, fakt że potrafili się pokusić o takie urozmaicenia i odejście od metalu, już ostatnia plyta Soulfly była taka bardziej stricte metalowa, wolałbym jednak żeby robili więcej różnych niespodzianek z róznymi stylistykami - zawsze to ciekawiej się słucha

Ja tez nie jestem za tym, by Max gral krotsze kawalki. Tym bardziej, nie pasuje mi brak motywow ludowych w jego muzyce. To bylo naprawde cos! Cecha charakterystyczna, nadajaca Soulfly specyficzna wartosc. No coz , posluchamy zobaczymy :)

Bracia Cavalera zjadają własny ogon od 15 lat.Nędza i wtórność...

Bzdura i tyle. Grają to, co czują. Ale nie ma jak posmęcić prawda?