moim zdaniem po sin/pecado nic interesującego nie nagrali. to będzie kolejna płyta, która przejdzie bez echa. może następnym razem, czekam cierpliwe.

coś w tym jest, w każdym razie ja mam na półce tylko trzy albumy portugalczyków (wolfheart, irreligious i sin/pecado) hmm. a nowy kawałek nie jest zły, zobaczymy jaka cała płytka będzie..

A Memorial? Niezła płyta, chociaż dosyć podobna do Irreligious.

Według mnie jest słaba i zbyt wielu podobieństw do Irreligious nie widzę (jedynie czerwona okładka i motyw wyjących wilków może się kojarzyć z tamtą płytą). Na Memorial są najsłabsze wokale Fernando w historii zespołu (ryki są jednostajne a czyste partie są zrobione tak jakby posłuchał tych wszystkich debili twierdzących że fałszuje i bał się zaśpiewać konkretniej), a kompozycje są mocno schematyczne, toporne i nudne (poza Finistera, Memento mori, Blood tells i Luną resztą zlewa się ze sobą), za mało gitar i solówek a za dużo symfonicznych klawiszy. Jedynie utworki instrumentalne i intra im wyszły rewelacyjnie. Na szczęście wszystkie te błędy poprawili na Night Eternal, które faktycznie jest takim Wolfheart/Irreligious AD 2008.

? Luna to taki daleki krewniak Opium, ale oczywiście piszę tylko o dalekim podobinstwie Memorial do znacznie lepszego Irreligius.

Butterfly effect też jest bardzo dobrą płytą, choć jej pełne docenienie zajęło mi kilka lat. Z kolejnych Antidote, Night eternal i Alpha/Omega też mi się bardzo podobają. Bardzo lubię też ponowne nagranie demówek, zrobione naprawdę z klasą. Najmniej podobają mi się albumy skrajne w ich dyskografii a więc Darkness and hope i Memorial, z których miejscami wieje konkretną nudą i brakiem pomysłów.

a dla mnie cała może być taka, nie jestem daleki od stwierdzenia, że spokojniejsze, bardziej przebojowe granie idzie im od kilku płyt (od Wolfheart ;))))) idzie im zdecydowanie lepiej niż napierdalanie.

Po okładce spodziewałem się czegoś mocniejszego, kawałek niezły ale trochę za dużo słodyczy w nim, mam nadzieję, że cała płyta nie będzie w tym klimacie.

Zwykle na początek udostępnia się kawałek najbardziej przebojowy. Marketing.

Mi się ten kawałek podoba i liczę na to, że przynajmniej kilka w takim klimacie będzie utrzymanych a nie tylko darcie japy. Brzmi to trochę jak średnia z dwóch krążków ostatniego podwójnego albumu. Dobrze że nie zapominają o fanach spokojniejszego grania w ich wykonaniu i o czystych wokalach Fernando - wokalnie kawałek jest rewelacyjny.