zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 2 maja 2024

Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta

21.06.2015 10:56  autor: Verghityax, źródło: blabbermouth.net

Wbrew swoim wcześniejszym zapewnieniom, że nadal pozostaje członkiem Morbid Angel, wokalista i basista David Vincent oświadczył, że zakończył współpracę z zespołem. Obowiązki frontmana przejmie Steve Tucker.

Morbid Angel, Katowice 23.11.2014, fot. Verghityax
Morbid Angel, Katowice 23.11.2014, fot. Verghityax

David Vincent komentuje: "Porozmawialiśmy sobie z Trey'em i obaj zgodziliśmy się co do tego, że są między nami różnice, uniemożliwiające nam dalszą współpracę.

Trey i ja dokonaliśmy naprawdę niesamowitych rzeczy w ciągu ostatnich trzydziestu lat i życzę mu wszystkiego najlepszego w przyszłych przedsięwzięciach. Z szacunku do naszego dziedzictwa zwracam się do fanów z prośbą, aby nie stawali po żadnej ze stron, podobnie jak ja tego nie robię".

Wcześniej swoją decyzję o odejściu z Morbid Angel ogłosili perkusista Tim Yeung i gitarzysta Destructhor. Trey Azagthoth oświadczył, że do składu wróci Steve Tucker, dawny wokalista kapeli.

David Vincent dołączył do Morbid Angel w 1986 roku i wraz z pozostałymi muzykami zarejestrował najważniejsze albumy w historii formacji: "Altars of Madness", "Blessed Are the Sick", "Covenant" i "Domination".

Tagi: Morbid Angel
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
elm165 (gość, IP: 188.167.61.*), 2015-06-21 19:01:14 | odpowiedz | zgłoś
Wokalnie to duża strata. Tucker ma bardzo przeciętny wokal.
Zawsze mi się wydawało, że do Morbid najlepiej (wizerunkowo i wokalnie) pasowałby Novy (ex Devilyn, Behemoth i Vader).
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
BorysBestia
BorysBestia (wyślij pw), 2015-06-21 17:13:01 | odpowiedz | zgłoś
Co by nie mówić o Vincencie, chłop naprawdę zachował się z klasą. Ciężko to samo powiedzieć o Treyu. W ogóle nie rozumiem jednej rzeczy - o ile dobrze pamiętam, za większość tej elektronicznej bryndzy na "Illud..." odpowiedzialny był Trey, więc czemu niby ma służyć to przetasowanie personalne? Widać po tej całej roszadzie, że nawet sam szef ekipy uświadomił sobie w końcu jakiego potworka popełnił w postaci ostatniej płyty, z tym że sam jest sobie winny. No chyba, że Trey wierzy w jakąś magiczną konstelację konkretnych osób w zespole, która w równie magiczny sposób pozwoli kapeli wrócić na piedestał. Zresztą, czytałem lata temu jeden jedyny wywiad z Treyem i te jego miętolenie głupot o energii danej mu od Dawnych Bóstw itp. pokazuje, że facet chyba nie do końca ma wszystko w porządku z deklem.
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2015-06-21 17:42:09 | odpowiedz | zgłoś
heh, no i? Przecież sam siebie nie wyrzuci , lub nie odejdzie hehe. Nawet tak nie naprawdę i dla jaj na chwilę jak Johan hehehe. To przecież zespół dekli, oryginałów - vide ostatnio z byłych, ponoć niezastąpionych: Sandoval w filozoficznej koloratce.
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
Marcin Kutera (wyślij pw), 2015-06-23 11:41:25 | odpowiedz | zgłoś
bez tych dekli MA własnie nie było by tak wyjątkowe, szczególnie bez Treya. Szkoda, że wcześniej Pete odszedł (czy został wyrzucony), bo się nawrócił.
Z Davidem to róznie jest - raz odchodzi i przychodzi (jeszcze sie okaże,żze będzie tak wracał i przychodził na zmianę z Steve'm Tuckerem, niczym Lombardo i Bostaph w Slayer:))
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
No to ja (gość, IP: 78.8.65.*), 2015-06-22 20:43:50 | odpowiedz | zgłoś
Zmienia skład bo ten nie chciał robić jungle-drum and bass-techno-disco polo. Teraz powali na łopatki braci Figo-Fagot. A tak serio to szkoda że tak świetna kapela została zmarnowana, jak wódka rozlana na stole przez pijanego polewacza.
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
BorysBestia
BorysBestia (wyślij pw), 2015-06-22 23:37:23 | odpowiedz | zgłoś
Akurat od Figo-Fagotów to by mógł Morbid Angel industrialu uczyć się śmiało - kawałek o studiach z "Discochłosty" wyszedł im lepiej niż cały "Illud...". Fakt, trochę ich szkoda ale cała ta sytuacja robi się coraz bardziej charakterystyczna dla większości zespołów starej gwardii. Coraz mniej skupienia na muzyce, coraz więcej zaś na sprawach około-muzycznych. W ogóle te &"zespoły" to w zasadzie małe biznesy, gdzie rządzi niepodzielnie jedno/dwuosobowy management, który wedle potrzeb dobiera sobie - mówiąc trochę fabrycznym językiem - "operatorów instrumentów". Gdzie w tym "zespół"? Trey robi "czystkę", Kerry bredzi o "fanach, którzy nie są gotowi na udział Holta w komponowaniu materiału dla Slayera" z przyczyn oczywistych zaś Exodus jeździ w trasy bez Holta bo Holt woli kroić o wiele grubszą kasę na koncertowaniu ze Slayerem. Ot, starość nie radość, pasji w człowieku coraz mniej a rachunki do spłacenia czekają, a i trzeba coś na bok odłożyć żeby dzieci na studia wysłać. Gdyby "Illud" się przyjął, Trey pewnie skakałby z radości i tym razem po całej linii poszedłby w stronę figofagotowego "disco commando". Rzeczywistość jednak go przerosła, zadzwonił więc po Tuckera i teraz będzie bredził w wywiadach, że "wtedy to on czuł wewnętrzną potrzebę eksperymentowania ale na szczęście Dawne Bóstwa kazały mu wrócić na ścieżkę death metalu i teraz znowu czuję głód brutalnego grania", blablabla. Firma jak każda inna - czasami trzeba zaryzykować z niepewną inwestycją a jak nie wyjdzie, to wracamy do starego, sprawdzonego schematu. Naturalnie, nie powinieniem uprzedzać faktów - możliwe, że Trey zaskoczy i tym razem nagra płytę z bałkańskim folkiem i będę musiał potem przepraszać wszystkich na tym forum za moje szyderstwa. Ale skoro wziął Tuckera, to raczej wątpię i raczej wiadomo, czym to pachnie. A najzabawniejsze jest to, że pomimo mojej kąśliwości, naprawdę popierałem romans Morbidów z industrialem - z tym, że liczyłem na coś na poziomie Myrkskog, Zyklon albo The Amenta a nie dwuligowy, kiepsko brzmiący death metal z elementami elektroniki rodem z gier Nintendo. No sorry
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
Ghostwheel69 (gość, IP: 10.2.0.*), 2015-06-23 10:41:39 | odpowiedz | zgłoś
Racja, zgadzam się w pełni.
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
Fatal portrait
Fatal portrait (wyślij pw), 2015-06-21 16:25:41 | odpowiedz | zgłoś
Deja vu...w takim razie juz nie czekam na nowy album tak mocno szkoda:(
re: Morbid Angel jednak bez Davida Vincenta
Olgierd (gość, IP: 81.190.156.*), 2015-06-21 12:45:53 | odpowiedz | zgłoś
Moim zdaniem jest chujowo.... Widziałem 3 razy ostatni skład i było zaje.
2
Starsze »