zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

Meshuggah w poszukiwaniu nowej wytwórni

7.07.2003 19:03  autor: m00n

Meshuggah, szwedzcy przedstawiciele eksperymentalnego ekstrementalnego metalu, wypełnił swe zobowiązania w stosunku do Nuclear Blast Records i rozważa obecnie wybór nowej wytwórni przed rozpoczęciem sesji nagraniowej kolejnego albumu. "Mamy jakieś trzy albo cztery propozycje w tej chwili, jedną z Nuclear Blast, bo oni chcą nas zatrzymać" - mówi gitarzysta Marten Hagstrom. "Sądzimy, że zrobimy tą trasę [ze Strapping Young Lad], wrócimy do domu, a potem usiądziemy i rozpoczniemy negocjacje. Naprawdę nie ma pośpiechu. Mamy mnóstwo festiwali tego lata, zamierzamy zacząć pisać nowy materiał, może pojechać w trasę europejską. Ale powoli, zamierzamy zastanowić się, dokąd chcemy iść".

Hagstrom wspomniał też o możliwym kierunku muzycznym nowego albumu Meshuggah: "Jest tylko jedna rzecz, która czuję, że jest naprawdę istotna. Nigdy nie mierzyliśmy naszego sukcesu wielkością sprzedaży, ponieważ jesteśmy całkiem ekstremalnym zespołem. Istotniejsze jest to, że ludzie rozumieją skąd się wzięlismy. Bardziej mnie cieszy fan przychodzący i mówiący, że totalnie zmieniliśmy jego sposób patrzenia na muzykę metalową niż świadomość, że 200 dzieciaków kupiło płytę. To znaczy byłoby miło mieć kasę, ale nie dlatego się w to bawimy. Chcę widzieć, jak się rozwijamy. Mając wciąż rdzeń tego, czym zawsze był Meshuggah, ale wciąż odkrywając. 'Destroy, Erase, Improve' był jak odkrywanie dynamiki zespołu, 'Chaosphere' jak odkrywanie agresywności, a 'Nothing' jest bardziej mroczny, złowróżbny, dość wolny. Tak szczerze mówiąc nie wiem teraz, dokąd zmierzamy. Może będzie to mieszanka tych wszystkich albumów".

Choć nic nie jest potwierdzone, Marten potwierdził możliwość nagrania albumu koncertowego w niedalekiej przyszłości: "Myśleliśmy o tym. W tej chwili to zależy od sytuacji z wytwórnią, w której byliśmy. Nuclear Blast może to zrobić, ponieważ mają cały nasz dotychczasowy dorobek i może będą chcieli, by poczekać jeszcze trochę na nowy album. Ale jeśli podpiszemy kontrakt z nową wytwórnią, nie będą chcieli wydać koncertowej płyty pierwsi. Wszystko sporwadza się do tego, że jesteśmy łakomym kąskiem. Musimy mieć pewne miejsca i zestaw ośmiu lub więcej koncertów, by z nich móc wybrać, wiemy więc, że muszą być to dobre miejsca, by wszystko brzmiało dobrze do nagrania. Koncertówki mogą być idealne jeśli brzmią jak trzeba, choć osobiście myślę, że 80% takich płyt jest kiepskie. Choć przypuszczam, że to świetna rzecz dla maniaków".

Szwedzi odwołali swoje dwa najbliższe koncerty (5.07 na Quartfestivalen i 12.07 na Arvika Festival), by Marten i perkusista Tomas Haake mogli wyzdrowieć po ataku nieokreślonej choroby.