zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

wywiad: Anal Stench

10.03.2003  autor: m00n

Wykonawca:  Yanuary - Anal Stench (gitara prowadząca)

strona: 1 z 1

rockmetal.pl: Cześć. Jeśli się nie mylę, początkowo Anal Stench miał być raczej projektem paru kumpli, żeby pograć dla zabawy trochę brutalnego death metalu, aniżeli stworzyć kolejny zespół z prawdziwego zdarzenia, nagrywający płyty, grający często koncerty?

Yanuary: Tak! Początkowo miał być to jedynie projekt. Pomysł ten pojawił się w naszych mózgownicach w czasie czterodniowego cugu. Docelowo miało posłużyć to przede wszystkim do częstszych spotkań towarzyskich. Ale w czasie pracy nad materiałem zagraliśmy dwa koncerty, które bardzo przypadłu do gustu publiczności. Wobec tego zdecydowaliśmy się wejść do studia i nagrać demo. Wyszło dość dobrze, więc zdecydowaliśmy się zacząć promować zespół. Zainteresowanie ze strony poszczególnych wytwórni przerosło nasze oczekiwania. Wybraliśmy ofertę najkorzystniejszą, złożoną przez MMP.

Czy myślisz, że jakiś wpływ na podpisanie tej umowy miało to, że twój zespół, Thy Disease, ma już kontrakt z MMP?

Poniekąd tak, ale bynajmniej nie jest to tylko moja zasługa. Wszakże Anala współtworzą również cenieni muzycy ze Sceptic i Decapitated. Oczywiście nie można też zapomnieć o członkach z Crionics i Serpentii. Wydaje mi się, że istotna była również sama muzyka, którą tworzy Anal. Poza tym MMP ostatnio nie wydawało żadnych stricte deathmetalowych bandów, więc zdecydował się wzbogacić swoją ofertę.

No właśnie, skład zespołu to sześciu muzyków z różnych zespołów, czy nie obawiacie się sytuacji, gdy trafi wam się jakiś świetny koncert, jednak okaże się, że któryś z Was mam zobowiązania i musi grać gdzieś indziej? Czy Anal Stench po prostu ma mniejszy priorytet i wówczas zrezygnujecie z tego koncertu?

Jak na razie nie było takich problemów, bo Anal nie zagrał zbyt wielu imprez. Wiadomo, że Anal Stench jest zespołem, który w pewnym sensie traktujemy drugorzędnie. Jednakże te problemy personalne nie są tylko związane z Anal Stench. My w Krakowie jestesmy dość konkretnie wymieszani. Sceptic nie zagra w tym czasie co Crionics i Anal, podobnie w Thy Disease znajdziesz dwóch członków Crionicsa. Na domiar tego Cube, klawisze Thy Disease, został stałym członkiem Delight. Problem jest więc jak widzisz bardziej skomplikowany. Ale jakoś sobie radzimy. Zawsze można kogoś "pożyczyć" na koncert z innego zespołu (śmiech).

Sądzisz, że macie taki prosty materiał, że ktoś na zastępstwo da radę się go nauczyć w kilka dni? (śmiech)

W tych pięciu zespołach, z któych się wywodzimy, nie wykorzystujemy przecież wszystkich - a są oni również dość pojętni. Z pewnym wyprzedzeniem czasowym jest jak najbardziej możliwe. Na najbliższych koncertach zagra już na garach Jakub Chmura ze Sceptica, ponieważ Alizee nie jest już członkiem zespołu.

Co się stało, że Alizee odszedł? Nie podołał wytrzymałościowo? (śmiech) Czy Jakub został członkiem Anal Stench czy na razie jest w roli tymczasowego bębniarza?

Nie chce mu się grać w trzech zespołach z tymi samymi goścmi. "Ma już dość" jak głosi Michał Wiśniewski w jednej ze swoich przebojowych piosenek (śmiech). A tak naprawdę, to Alizee nie jest fanem death metalu w stu procentach i woli udzielać się tylko w Thy Disease i Crionics. Poza tym czas - Alizee jeszcze się uczy. Jakub jak na razie występuje tymczasowo. Czas pokaże. Z tego co wiem, jego zapatrywania alkoholowe w pełni wpisują się w klimat zespołu (śmiech).

A jakie są wymagania dla ewentualnego nowego członka zespołu, gdyby Jakub nie spełnił oczekiwań? (smiech)

"Wypił litra i stoi, taki to mój podopieczny" (śmiech).

(śmiech) Spodziewam się, że przy takich wymaganiach w razie czego znajdzie się wśród krakowskich muzyków ktoś do Anal Stench w takim razie.

Pewnie.

Który z was był taki zdolny wymyślając nazwę zespołu?

Początkowo proponowane były nazwy Cryptic Stench i Anal Genocide. Doszliśmy do kompromisu i ulotnił się Smród z Dupy.

Czyli nazwa wymyślona wspólnymi siłami.

Jak najbardziej.

Począwszy od nazwy, poprzez tytuły kawałków, jak i sesję zdjęciową do "Stench Like Six Demons", ma się nieodparte wrażenie, że to tylko poza, fajna zabawa i chęć zwrócenia na siebie uwagi. Po co? Sama muzyka się nie będzie potrafiła się obronić i zaistnieć wśród innych deathowych kapel? Czy po prostu może to raczej zabawa jest ważniejsza w tym wypadku od samej muzyki?

Anal Stench musi mieć na sobie kombinezony i maski, ponieważ roztacza taki swąd, że członkowie zespołu nie mogliby tego znieść (śmiech). Wydaje mi się, że potencjalny odbiorca - na pewno nie ortodoksyjny gore'owiec, który puści na nas wiele obelg - doceni również warstwę muzyczną. Stwierdziliśmy, że nie będziemy w tej grupie stosować klasycznego ubioru metalowca, ponieważ jest taka nawałnica deathmetalowych kapel o tym samym image'u, że my już nie będziemy już tego powielać. Odpowiadając na któryś z kolei wywiad zauważam, że opinie na temat naszych kombinezonów są podzielone, ale niewątpliwie robią koło nas dużo szumu - a oto przecież też chodzi.

Współautorem pomysłu na szatę graficzną, wyglądającą na poparcie dla ustawy aborcyjnej, jesteś ty. Ma to jakieś głębsze przesłanie? (śmiech)

Okladka przedstawia maskotkę zespołu, która będzie odgrywała kluczową rolę na kolejnych produkcjach. Jest to zdjęcie "Uncle Butcha" zaraz po narodzinach nie tą stroną, co trzeba. Kim wujek Butch jest obecnie na codzień można przekonać się, czytając teksty lub dialogi zamieszczone na płycie. Wujek, opisując nam szczegóły swoich narodzin, nadmienił, iż zaraz po nich wysłany został, aby popływać sobie w formalinie. To zdjęcie mówi nam, jak dobrze się tam bawił (śmiech).

Skoro jesteśmy przy tekstach... Przeglądając je mam wrażenie, że są raczej dopełniaczem muzyki aniżeli mają wnoszą coś istotnego do całej twórczości. Równie dobrze Świnia z Psycho mogliby śpiewać w większości przypadków cokolwiek, nie uważasz?

Autorem tekstów jest w 100% Psycho, którego zainspirowały doświadczenia z pracy w nocnym lokalu w roli szatniarza - bramkarza. Część opisanych sytuacji miała w rzeczywistości miejsce, część zaś jest luźną refleksją (śmiech). Piekny liryk "Resistance in Malvova" to opis wydarzeń, które miały miejsce po jednej z popijaw członków Anal Stench i zakończyły sie interwencją funkcjonariuszy oraz przetrzymaniem na komisariacie.

To ten opatrzony odpowiednią scenką rodzajową upamiętniającą to wydarzenie?

Dokładnie.

Jeśli o nim mowa, to w nim równiez ujawnia się wasze wielkie umiłowanie do niemieckiego power metalu? (śmiech)

Jest to jawne szyderstwo z power metalu, którego nienawidzimy. Wynikło to ze męczenia nas tego typu muzą w krakowskiej "Proximie" przez siedemdziesięcioletniego satanistę. W tym lokalu powstała nazwa jak i sam zespół. Teraz knajpa nazywa się "Tower Pub".

Czyżby więc zanim was ów pan zamęczył, słuchaliście takich rzeczy? (śmiech)

Nie. Ale mieliśmy do tego nieco lepsze podejście. Teraz jeszcze raz podkreślam, że nie trawimy tej muzy. Może kiedyś - czas leczy rany.

Też prawda, co za dużo, to niezdrowo. Co do tekstów Psycho, skąd u niego refleksje na temat koprofagii? Ma jakieś doświadczenia, a może któryś z was jest koprofagiem? (śmiech)

Psycho ma w tym względzie pewne doświadczenia, jak sądzę. W przeciwnym razie nie rozpowszechniałby tych wiadomości. Ja natomiast na angielskim się nie znam i nie wiem, co tam jest napisane (śmiech). Trzeba go koniecznie o to zapytać.

Nie omieszkam przy okazji (śmiech).

Musisz uważać... na jego nieświeży chuch.

Jak z nim się widziałem w grudniu, nie było tak źle. Ale dzięki za ostrzeżenie (śmiech). To jeszcze jedno pytanie intymne. Jak można się domyślać, każdy z was podziela zamiłowanie do seksu analnego? A może któryś się wyłamuje? (śmiech)

Osobiście strasznie lubię ruchać laski w dupę. Jest to dla mnie pewne urozmaicenie, tylko nie zawsze mam przy sobie kremik. Co do Psycho - on to ubóstwia. Reszta chłopaków - nie wiem, ale na pewno nikt nie robi tego w trybie pasywnym (śmiech).

(śmiech) Zauważyłem, że darzycie wielkim szacunkiem Krzysztofa Krawczyka? Czym zyskał sobie wasze uwielbienie?

Jest znajomym Psycho. Miał nawet okazję się z nim widzieć kiedyś w "Empiku" w Warszawie.

Powrócmy jeszcze do spraw muzycznych. Czy myślicie już w jakikolwiek sposób o drugiej płycie? I czy w ogóle można się jej spodziewać?

Jak najbardziej. Jest odzew ze strony zachodnich wytwórni. Dlatego z polskim wydawcą podpisaliśmy umowę tylko na jedną płytę. Cały czas trwają negocjacje.

Zdradzisz kogo zainteresował debiutancki krążek?

Jak na razie nie możemy. Byłoby głupio, jeśli okazałoby się, że nic z tego nie wyjdzie. Ale myślę, że można się bardzo łatwo domyślić.

Lepiej nie zapeszać. A pomysły na nowy materiał już jakieś macie, czy to raczej zbyt wcześnie by o tym mówić?

Powoli powstają szkice utworów. Bedzie to na pewno nieco inny album niż debiut, ponieważ powoli wyklarowuje się nasz styl. Innego koloru będą też kombinezony i maski. Podobnie też zdradzimy wygląd wujka Butcha w okresie dojrzewania.

Ciekawi mnie jeszcze sprawa waszych koncertów. Wiem o dwóch, z których jeden widziałem w krakowskim klubie "Extreme". Wówczas Świnia wystąpił w jakimś kitlu i bodajże radzieckiej czapce. Teraz przed wami dwa duże koncerty, Metalmania oraz wystep przed Cannibal Corpse i Sinister. Możemy spodziewać się jakiegoś specjalnego show?

Na pewno będą nowe kombinezony i maski. Zagramy na swoich siedmiostrunowych gitarach, co doda z pewnością ciężkości brzmieniu. Postaramy się zmiażdżyć cały "Spodek" muzą i smrodem. W kwestii smrodu wspomoże nas na pewno znany i lubiany zespół, który w tym samym czasie wystąpi na dużej scenie - The Exploited (śmiech).

Teraz typowe rockmetalowe pytanie. Co sądzisz o zjawisku jakim jest Internet?

Zajebista sprawa. Szybki przepływ informacji i wielka oszczędność. Piractwo też mi idzie na ręke - ściagam co chcę, ale ostatnio troche polskie zespoły dają po dupie, ponieważ wydając po jednej płycie nie zamieszczają żadnych mp3 albo tylko fragment, na przykład 57 sekund.

Trudno się dziwić, każdy chciałby, żeby ktoś kupił jego płytę, a nie został okradziony...

Jeden czy dwa kawałki to nie żadna kradzież. Kto chce kupić płytę, to ją kupi, a kto chce ściągnąć mp3, wejdzie na Kaazę i tak ściągnie. Są też zespoły, które jak dotąd nic nie wydały i dają mp3 po minucie, to już jest dla mnie żenada. Ale co zrobić...

W tym wypadku się zgodzę. Dobrze, na koniec ostatnie słowo dla wielbiciel analnych przyjemności?

Pamiętajcie, że nie jesteśmy żadną supergrupą, to tylko normalny zespół, który za wszelką cenę chce grać i miażdżyć banią dla ALA. Mam nadzieję, że zobaczycie nas na najbliższych koncertach - Metalmania i Cannibal Corpse - sami ocenicie, na co stać Anal Stench. Pozdrawiam czytelników Rockmetal i wszystkich zwolenników gorzałki (szczególnie "piernika" - żołądkowej). Ostatnio to nasz ulubiony specyfik.

To ja z tego miejsca chciałbym pozdrowić wujka Butcha. Dzięki za wywiad i do zobaczenia na najbliższych dwóch koncertach!

« Poprzednia
1
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu