zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 29 kwietnia 2024

wywiad: Behemoth

29.11.2012  autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Wykonawcy:  Nergal - Behemoth, Piotr Weltrowski

strona: 2 z 7

Behemoth, Bydgoszcz 10.03.2012, fot. vSpectrum
Behemoth, Bydgoszcz 10.03.2012, fot. vSpectrum

Drugi z autorów książki, Krzysztof Azarewicz, też jest długoletnim przyjacielem Nergala. W przedmowie książki piszecie, że praca nad "Spowiedzią Herertyka" była testem dla waszej przyjaźni. Zdaliście go?

P.W.: Chyba tak? (patrzy na Nergala - przyp. red.)

Nergal: Skoro wciąż tu razem siedzimy i nie skaczemy sobie do gardeł, to chyba jest okay.

Dzięki tej przyjaźni było łatwiej czy trudniej przeprowadzić wywiad - rzekę?

Nergal: I łatwiej, i trudniej. Być może z powodu tego, że tak dobrze się znamy, brakowało czasem elementów zaskoczenia. Ale z drugiej strony, dobierając w ten sposób dziennikarzy, byłem pewny, że w tych rozmowach będzie chemia. Z dziennikarzami, których nie znam, czasami rozmawia się fajnie, czasem obojętnie, ale bywa i chujowo, kiedy na przykład kompletnie brakuje wspólnego przelotu. Może gdybym zaprosił do pracy nad książką nieznajomych dziennikarzy, w pewnym momencie okazałoby się, że się meczymy, że szyjemy na siłę...

P.W.: Mamy różne poglądy, każdy z naszej trójki jest inny, ale przeszliśmy podobną drogę, znamy się od lat i mieliśmy gwarancję, że takie wywiadowanie nie skończy się na przykład bójką. Mogliśmy pytać o rzeczy, które podejrzewam, że w normalnym wywiadzie by nie padły. Jeśli jesteś dziennikarzem i nie znasz swojego rozmówcy, to nie zadasz mu pewnych pytań, bo i dlaczego masz wchodzić tak głęboko w jego prywatność? Ale z drugiej strony, tak jak mówi Adam, trochę brakowało tego elementu zaskoczenia.

Czy były pytania, na które Nergal odmówił odpowiedzi?

Nergal: Takie pytania padły, ale odmowa odpowiedzi też została odnotowana. Wiesz, znamy się tak dobrze, że możemy rozmawiać praktycznie o wszystkim, określiliśmy tylko pewne granice etyczne.

P.W.: Granice były takie, że możemy pytać o co chcemy, ale robimy to tak, żeby żadna postronna osoba nie została skrzywdzona tym, co znajdzie się w książce. Nie chcieliśmy wyciągać brudów i jechać po nikim.

Nergal: Chcieliśmy uniknąć złego PR-u, jaki tabloidy próbują robić książce. Paradoksalnie, przy okazji jej "promocji" i tak są wywlekane nieprawdziwe historie w poszukiwaniu łatwego skandalu. Taki niestety jest mechanizm działania dzisiejszych mediów.

P.W.: W samej książce jest na ten temat sporo. Zabawne, bo opisaliśmy dokładnie, jak działają tabloidy, a teraz w czasie rzeczywistym to wszystko się potwierdza w odniesieniu do "zainteresowania" książką.

Najdziwniejsza reakcja Nergala na pytanie to...?

Nergal: Trudno powiedzieć, bo znamy się tak dobrze, że we wzajemnych kontaktach nic nas nie dziwi. Rozumiemy się praktycznie bez słów. Niekiedy ciężko jest przebywać w naszym towarzystwie osobom z zewnątrz. Jak ktoś nie rozumie naszych dowcipów, to automatycznie jest kompletnie sponiewierany i pogrążony.

P.W.: Szczególnie, kiedy jeszcze jest z nami Krzysiek...

Komentarze
Dodaj komentarz »
Refleksja
Yogsothoth (gość, IP: 194.153.115.*), 2012-11-30 11:23:35 | odpowiedz | zgłoś
Uwielbiam muzykę Behemoth, śledziłem ich dokonania i muzyczne postępy od pierwszego demo. Książkę przeczytałem i szczerze zastanawiam się o co autorowi tak dokładnie chdziło wydając ją na światło dzienne.Wydaje mi się, że chodzi o próbę zarobienia kolejnych kilku groszy (na mnie też zarobił) i publiczne obnażenie się... jestem z Nergalem rówieśnikiem, też przeżywałem dużo sytuacji, o których napisał w książce, wiele z nich mógłbym potraktować nawet jako część swojego pamiętnika. Może i w pewnym sensie fajnie się to czyta, ale pod warunkiem, że zna się black-death metal. Bo co dla zwykłego laika może być niezwykłego w historiach np. o wizycie w domu Mortiisa i jego kolekcji płyt, albo w tym, że ex laska Nergala pokazała kawałek cycka na jednym ze zdjęć zespołu. Przykładów możnaby mnożyć dziesiątki...a już historyjka o wizycie w Tajlandii i zgwałceniu Adama przez laseczkę od masażu wykonaniem na jego przyrodzeniu tradycyjnego lodzika za opłatą to jakaś miazga!!! Każdy, kto choćby raz tam był wie o tym, że w Tajlandii jest to zupełnie normalne i biedne kobiety w taki sposób zarabiają tam na ryż:-) Ehhhhhh zawiodłem się na tej pseudo albumo-książce. Jak ktoś już napisał jaki kraj, taki heretyk...zgadzam się...dobrze, że chociaż muzykę zacną tworzą...
smutne
prawy (gość, IP: 89.74.169.*), 2012-11-30 00:07:10 | odpowiedz | zgłoś
rozmienia się na drobne i lansuje na maxa by zdobyć uznanie tych którymi kiedyś gardził
re: smutne
Lukasss
Lukasss (wyślij pw), 2012-11-30 10:23:13 | odpowiedz | zgłoś
Tak długo, jak muza jest dobra, a jest, ciężko mówić o "rozmienianiu się na drobne". Rozumiem, że niektórzy by chcieli, żeby koleś na zawsze pozostał na poziomie intelektualnym i, powiedzmy, "społecznym" 16-latka, który ma ochotę spalić jakiś kościół. Ale on jest już zdrowo po 30 i okres młodzieńczego buntu ma dawno za sobą.
re: smutne
Winterstorm
Winterstorm (wyślij pw), 2012-11-30 20:57:43 | odpowiedz | zgłoś
No właśnie, koleś jest po trzydziestce, a pierdoli jak zbuntowany małolat.
re: smutne
Lukasss
Lukasss (wyślij pw), 2012-12-01 12:07:56 | odpowiedz | zgłoś
Eee tam, gdyby pieprzył jak zbuntowany małolat, ale w pożądanej blackmetalowej estetyce (typu: "nienawidzę wszystkich", "spalę redakcję tego czy innego kolorowego pisma"), tudzież napluł na ks. Bonieckiego, to hejtowania byłyby znacznie mniej.
re: smutne
DarthTeddyBear
DarthTeddyBear (wyślij pw), 2012-12-02 01:06:33 | odpowiedz | zgłoś
Pełna zgoda. Wygląda na to, że większości hejtujących przeszkadza najbardziej jednak fakt obecności Nergala w mainstreamowych mediach (hipsterzy! :D). A ja np. jestem w stanie przyklasnąć jeśli taki Behemoth dostałby, niechby i rządową, nagrodę za promowanie naszego kraju (jak niegdyś Dimmu w swej rodzimej Norwegii). Wiadomo, muzyka ekstremalna raczej na salonach się nie przyjmie, ale wyjdzie jej na dobre, jeśli przynajmniej trochę się zdemitologizuje metalową subkulturę w publicznej świadomości. Już teraz przeciętny człowiek czytający, dajmy na to, wypowiedzi Nergala w "Gali" i słuchający tyrad Rysia N. nie ma wątpliwości, który z panów jest lepszym kandydatem na pensjonariusza zakładu zamkniętego.
re: smutne
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2012-12-02 08:37:18 | odpowiedz | zgłoś
Dokładnie. Nergal może zrobić w Polsce dla metalu więcej, niż ktokolwiek kiedykolwiek, ale część mniej lub bardziej zainteresowanych tego nie chce.
re: smutne
Winterstorm
Winterstorm (wyślij pw), 2012-12-02 10:18:46 | odpowiedz | zgłoś
No właśnie, może zrobić wiele, a nie robi. Jego wypowiedzi są po prostu czasami niemożebnie głupie, kipiące bezsensowną nienawiścią i emanujące zbędnym patosem. Ja wiem, że to często jest gra, że to na pokaz, bo przecież trzeba stworzyć pewien klimat i jest to normalne. Niech sobie drze biblię na koncercie, zupełnie mi to nie przeszkadza. No ale jak w szerokich mediach zaczyna pierdolić o nienawiści do chrześcijan i leczeniu choroby, no to sorry, ale nie jest to żadne robienie dobrego dla sceny. Bo większość "normalnych" ludzi tak właśnie postrzega subkulturę metalową: sataniści, nienawidzą kościoła, bluźnią bla bla. A jest to oczywiście głupi stereotyp. No ale póki taki Nergal będzie rzucał takie slogany na ochłapy dla tabloidów, to nic się nie zmieni.
re: smutne
minus
minus (wyślij pw), 2012-12-08 22:13:21 | odpowiedz | zgłoś
nie rozumiem co jest zlego w krytykowaniu kosciola? i co nagannego w byciu okultysta, satanista, czy wyznawca buddyzmu lub agnostykiem?
Poki co to wolny kraj i kazdy ma prawo do wlasnych pogladow i wolnosci wyznania.
re: smutne
Winterstorm
Winterstorm (wyślij pw), 2012-12-11 09:59:38 | odpowiedz | zgłoś
On nie krytykuje, on pluje jadem, a to są dwie różne rzeczy. Ani razu nie czytałem/słyszałem z jego strony sensownych argumentów przeciwko religii - a na przytaczaniu takowych właśnie polega krytyka.

Materiały dotyczące zespołu