zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 12 grudnia 2024

wywiad: Venom Inc.

31.10.2018  autor: Verghityax

Wykonawcy:  Mantas - Venom Inc. (gitara), Demolition Man - Venom Inc. (gitara basowa, wokal)

strona: 1 z 3

Venom Inc., Katowice 31.03.2018, fot. Verghityax
Venom Inc., Katowice 31.03.2018, fot. Verghityax

Umawiając się na wywiad z Venom Inc., bardzo liczyłem na udział w nim Mantasa i Abaddona - dwóch z trzech członków klasycznego składu Venom. Niestety, tuż przed rozpoczęciem trasy okazało się, że Abaddona na niej zabraknie z powodu zobowiązań rodzinnych. Zamiast niego w rozmowie towarzyszył Mantasowi wokalista Demolition Man. Obaj panowie stworzyli atmosferę sielskiej pogawędki, jaką można by odbyć z kolegami w knajpie, co zaowocowało najdłuższym wywiadem, jaki w życiu przeprowadziłem. Jeśli chcecie poznać szczegółową historią początków Venom, kulisy powstania albumów "Welcome to Hell" i "Black Metal", a także dowiedzieć się, jakim cudem Mantas wylądował w niemieckim zespole grającym techno, zapraszam do lektury.

rockmetal.pl: Muszę przyznać, że wieść o założeniu drugiego Venom wzbudziła u mnie dość ambiwalentne odczucia, wziąwszy pod uwagę, jak kiepsko wypadł podobny zabieg w przypadku Morbid Angel. Jak doszło do tego, że postanowiliście odkurzyć swoje dawne dokonania?

Tony "Demolition Man" Dolan: Wszystko zaczęło się od festiwalu w Newcastle (Brofest - przyp. red.), gdzie zaproszono mnie z Atomkraft - najstarszym zespołem, w jakim się udzielałem. Po raz pierwszy w historii wykonaliśmy w całości materiał z naszego debiutanckiego albumu, pt. "Future Warriors". Mantas, mieszkający wtedy w Newcastle, dołączył do nas na scenie na kilka numerów. Po koncercie złapał mnie Oliver Weinsheimer, organizator niemieckiego "Keep It True", i powiedział: "Słuchaj, natknąłem się w tłumie na Abaddona i przyszło mi do głowy, że może zagralibyście razem parę kawałków Venom?". Odparłem, że to raczej nie wchodzi w grę, ale Oliver był nieustępliwy: "A gdybym zabukował was u siebie jako M-pire of Evil i powiedzmy, zupełnym przypadkiem, Abaddon też by się zjawił? Zrobilibyście wyjątek dla fanów?". Z początku odniosłem się do tego niechętnie, podobnie jak Jeff ("Mantas" Dunn - przyp. red.), okazało się jednak, że Abaddon jest zainteresowany. Od słowa do słowa przystaliśmy na propozycję Olivera. Pojechaliśmy do Niemiec, zaprezentowaliśmy klasyczny repertuar M-pire of Evil, po czym zaprosiliśmy na scenę Abaddona i zakończyliśmy występ pięcioma utworami Venom. Reakcja publiczności była tak oszałamiająca, że postanowiliśmy pójść za ciosem i ruszyć w trasę. Coś, co w zamierzeniu miało być jednorazową atrakcją, przeistoczyło się w trwające już trzy lata przedsięwzięcie. Z Venom Inc. zjeździliśmy cały świat, oprócz Afryki, bieguna północnego i południowego.

Venom Inc., Katowice 31.03.2018, fot. Verghityax
Venom Inc., Katowice 31.03.2018, fot. Verghityax

Jak się dogadujecie z Abaddonem po tak długiej przerwie?

Jeff "Mantas" Dunn: To, że członków klasycznego składu Venom nie łączą zażyłe stosunki, nie jest żadną tajemnicą. Z Cronosem w ogóle nie utrzymuję kontaktu i nie pragnę tego zmieniać. Z Abaddonem nie rozmawiałem od 1999 roku, dopóki nie powołaliśmy do życia Venom Inc. Dużo było niesnasek, choć pod tym względem niczym nie różnimy się od innych zespołów, którymi targały konflikty personalne. Coś o tym wiem, wszak odszedłem jako pierwszy w 1985 roku. Prawdę mówiąc chciałem opuścić grupę już po premierze "Black Metal".

Dlaczego?

Mantas: Z powodu niezgodności charakterów. Niektórzy członkowie kapeli zachowywali się niedorzecznie, wręcz absurdalnie, nie potrafiąc oddzielić swojej osobowości scenicznej od tego, kim byli prywatnie. Sytuacja stale się pogarszała, aż doszło do okropnego incydentu na "Metal Hammer Festival" (14 września 1985 roku w amfiteatrze "Freilichtbuhne Loreley" - przyp. red.), który zmusił mnie do rozstania się z zespołem. To nie miało nic wspólnego z muzyką ani finansami. Krótko po tym zdarzeniu zadzwonił telefon, zaoferowali nam koncert w Japonii. "Jeśli chcecie lecieć, to znajdźcie sobie nowego gitarzystę, bo ja mam dość", skwitowałem. Nie obchodziło mnie, ile pieniędzy obiecywali.

Pamiętam, że cztery czy pięć lat temu pojawiła się propozycja kolejnej reaktywacji Venom w pierwotnym składzie. Jako jeden z założycieli zespołu nie wierzę - i mówię to z pełnym przekonaniem - że gdzieś tam miliony fanów czekają z zapartym tchem, by zobaczyć stare trio w akcji. Branża muzyczna zmieniła się drastycznie na przestrzeni lat, Cronos wciąż gra ze swoimi najemnikami, a my robimy swoje. Jednak w przeciwieństwie do niego, nigdy nie ogłaszaliśmy wszem i wobec, że jesteśmy prawdziwym Venom, nie musimy uciekać się do takich sztuczek, by dodać sobie wiarygodności. Kiedy wystartowaliśmy z Venom Inc., zaciekle atakował nas w mediach, przeinaczał fakty, próbował wymazać nas z dziejów formacji i napisać historię świata według Conrada Lanta. Wtedy doszliśmy do wniosku, że powiemy ludziom, co rzeczywiście się wydarzyło. A prawda w oczy kole.

Venom Inc., Katowice 31.03.2018, fot. Verghityax
Venom Inc., Katowice 31.03.2018, fot. Verghityax

Wracając do poprzedniego pytania, jak opisałbyś swoją obecną relację z Abaddonem?

Mantas: Poza sceną praktycznie się nie widujemy, zwłaszcza że on nadal mieszka w Wielkiej Brytanii, a ja przeprowadziłem się do Portugali. Są na tym świecie tylko dwie osoby, które nazwałbym swoimi przyjaciółmi - jedna z nich to Tony, druga to Gordon Atkinson, dawny technik Abaddona. Cenię sobie swoją prywatność, nigdy też nie czułem potrzeby otaczania się tabunem znajomych, gdyż z natury jestem dość nieśmiały. Zapuściłem korzenie w niewielkiej wiosce na odludziu, gdzie mieszkam ze swoją dziewczyną, paroma kotami i psem. I to mi wystarcza do szczęścia.

Kontakt ze mną nie należy do łatwych, Tony dobrze wie, ile czasu zajmuje mi odpisanie na głupiego maila albo wiadomość na Facebooku (śmiech). Nie znaczy to, że mam gdzieś naszych fanów albo wsparcie, jakiego nam udzielają. Jestem im nieskończenie wdzięczny i zawsze odczuwam zakłopotanie, ilekroć mówią mi, jak wielki wpływ miałem na ich życie. Wydaje mi się, że proste "dziękuję" nie odda sprawiedliwości ich zaangażowaniu, lecz nie znajduję lepszych słów. Zdarza się, że nazywają mnie legendą, mnie, zwykłego gościa z Newcastle, który napisał kilka piosenek.

Demolition Man: Co do naszych wzajemnych relacji, przeszliśmy nad wszystkim do porządku dziennego, nie ma sensu żyć przeszłością. Po zakończeniu trasy każdy z nas wraca do domu, Abaddon do swojej rodziny w północnej Anglii, ja do Londynu, a Jeff do Portugalii. Sądzę, że w ten sposób zachowujemy zdrowy dystans i przestrzeń osobistą.

Rzecz jasna wspieramy się w trudnych sytuacjach, jak choćby w przypadku niniejszej trasy (europejska "Blood Stained Earth Tour 2018" z Suffocation - przyp. red.). To tournee miało się odbyć jesienią 2017 roku, jednak musieliśmy je przełożyć z uwagi na problem z terminami jednego z zespołów. A potem okazało się, że Abaddon i jego młoda małżonka spodziewają się dziecka. On nieco spanikował, bo nie chciał zostawiać jej bez opieki, więc naszą pierwszą myślą było odwołanie całego przedsięwzięcia. Przedyskutowaliśmy sprawę i ostatecznie uznaliśmy, że nie możemy zawieść fanów, dlatego ruszyliśmy bez niego. Niech się nacieszy córeczką, dołączy do nas, kiedy będzie w stanie.

Venom Inc., Katowice 31.03.2018, fot. Verghityax
Venom Inc., Katowice 31.03.2018, fot. Verghityax

Wasze trio nagrywa i koncertuje pod szyldem Venom Inc. Czemu akurat taka nazwa?

Demolition Man: Z jednej strony potrzebowaliśmy czegoś, co będzie nas odróżniać od zespołu Cronosa i nie wprowadzi fanów w błąd. Z drugiej muzyka Venom stanowi integralną część naszego jestestwa, jest w nas wbudowana. Jeśli ludzie wybierają się na twój występ, powinni wiedzieć, za co płacą, a skoro chcą usłyszeć utwory Venom, przekaz musi być klarowny. Nasz ówczesny menedżer nalegał, by dodać coś po Inc., więc Jeff wykoncypował Legions Iron And Steel w nawiązaniu do numeru "Die Hard". Niestety wyglądało to coraz bardziej niepoważnie, dlatego odpuściliśmy sobie te bzdurne ozdobniki. Abaddon zasugerował, żebyśmy wykorzystali oryginalne logo, którego zresztą jest autorem, i po namyśle stwierdziliśmy, że mamy do niego takie samo prawo jak Cronos.

Gdy zaczęliśmy współpracować z Jonem Zazulą z Megaforce Records jako menedżerem, zaskoczył nas mówiąc: "Pora zrobić nowy album". Nie planowaliśmy takiego kroku z wielu względów. Obawialiśmy się związanej z tym presji i wygórowanych oczekiwań, nie chcieliśmy porównań do starego materiału ani obecnych dokonań Cronosa. "Nie możemy po prostu grać klasycznego repertuaru?", spytaliśmy. Mimo to źle znosimy bezczynność, więc wkrótce Jeff zaczął pisać nowe riffy, jak zwykł to czynić dla M-pire of Evil. Ani się obejrzeliśmy, a płyta była gotowa. Nie przypuszczałem, że będę tak zadowolony z końcowego rezultatu. Stworzyliśmy coś szczerego i spontanicznego, unikając kopiowania sprawdzonych rozwiązań.

Czy tytuł "Ave" zainspirowany został kultową kompozycją ze ścieżki dźwiękowej do filmu "Omen"?

Demolition Man: Częściowo tak, lecz to byłoby zbytnie uproszczenie. "Ave" oznacza po łacinie "witaj". Chcieliśmy w ten sposób pozdrowić wszystkich, którzy wspierali nas przez lata.

« Poprzednia
1
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Venom Inc.
fenrizen (wyślij pw), 2018-11-05 15:15:55 | odpowiedz | zgłoś
Bardzo ciekawy wywiad, 2013 zdaje się pisałem z Abaddonem na priv, poruszyłem z nim temat reaktywacji Venom, pamiętam, stwierdził że taki pomysł padł i wszystko możliwe ze do tego dojdzie, od lat 80tych jestem starym fanem Venom, dzięki za wywiad, Hail Legions \m/ :)
re: Venom Inc.
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2018-11-04 17:00:00 | odpowiedz | zgłoś
Z Venom jest trochę jak z Van Halen. Niby był tam David Lee Roth i Sammy Hagar, ale wszystkie największe hity powstały za czasów Lee Rotha i z jego głosem kojarzony jest zespół. Tak też jest z Cronosem i Venom.
re: Venom Inc.
Thrash Lover (wyślij pw), 2018-11-01 16:23:15 | odpowiedz | zgłoś
Nigdy nie miałem w ręku żadnej płyty Venom, ale ten wywiad czytało mi się wybornie. Dzieki! :)
re: Venom Inc.
Marcin Kutera (wyślij pw), 2018-11-01 09:43:51 | odpowiedz | zgłoś
doskonały wywiad, ha ha z tym Scooterem dobre:)!
re: Venom Inc.
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2018-10-31 20:53:57 | odpowiedz | zgłoś
Wspaniały wywiad. Chociaż też chętnie poczytałbym taki wywiad rzeka z Cronosem i zobaczył jego point of view. Przypuszczam, że nie jest aż tak sympatycznym rozmówcą jak Mantas i Bolan, ale warto poznać wersje dwóch stron. No ale w sumie jak tak pomyśleć o tym, to my jako zwykli fani nie znamy tych ludzi osobiście, ani ich środowiska. Jesteśmy zdani na wywiady, opowiastki, oświadczenia i medialne doniesienia. A już co jest stuprocentową prawdą ciężko nam zweryfikować. Dlatego jak są jakieś słynne konflikty, np. sądowe, to ja staram się nie trzymać żadnej ze stron. Na przykład konflikt Billa Warda z resztą Black Sabbath. Ward utrzymuje, że dali mu kontrakt nie do przyjęcia, a Ozzy, że Ward był bez formy i całą perkusję oblepił samoprzylepnymi karteczkami, bo nie pamiętał partii. Jaka jest prawda, my nie wiemy.
A co do Venom. Nic nie mam do ekipy Cronosa. Powiem więcej. Dają zajebiste koncerty. Genialny był zarówno ten, na którym byłem, w 2010 w Krakowie (ten po słynnym "flood alert in Warsaw"), jak i widziany w TV na jakimś tam niemieckim festiwalu. W zasadzie jedyną uwagę jaką mam do krakowskiego koncertu to te "Medleys Of Mayhem". Czyli kompilacje fragmentów kilku utworów sklecone w jeden utwór. Zarówno "Medley Of Mayhem 1" jak i "Medley Of Mayhem 2" zawierały klasyczne kawałki, które wolałbym usłyszeć w całości. Co nie zmienia faktu, że Venom dał wtedy super koncert.
re: Venom Inc.
Lukasss
Lukasss (wyślij pw), 2018-10-31 19:30:21 | odpowiedz | zgłoś
Takie wywiady to ja rozumiem. Świetne!
re: Venom Inc.
hejbdjw (gość, IP: 37.248.213.*), 2018-10-31 14:02:12 | odpowiedz | zgłoś
Świetny wywiad. Sporo się dowiedziałem.

Materiały dotyczące zespołu