Koncert w Krakowie spoko, chociaż nagłośnienie mogło być lepsze, FOTN mogli grać dłużej, itp., itd, bla, bla. Można by się czepiać, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje tutaj pewien "prawdziwy fan". Koleś najpierw cisną na mnie od tyłu ale poczuł łokieć więc przesuną się do przodu. I tak przez cały czas obserwowałam jak psuł jednej lasce koncert pchając się na nią i prawie kładąc na niej swoją głowę, będąc głuchy na wszelkie uwagi, w końcu podszedł do niego ochroniarz i dopiero wtedy trochę zluzował z szelek. Oby więcej takich... :/

no, czyli już wiem wszystko, spieprzone nagłośnienie, uwagi do setlisty, ale za to świetny klimat ;P

tak, atmosfera była ok.
Mc Coy pięknie śpiewał, wył jak prawdziwy wilk:)
Wokalem poprostu pozamiatał.
Trzeba przyznać bardzo, że Closterkeller też wypadło nieźle (nowosć w skąłdzie: niejaka Zuza z Dęblina na gitarze i niejaki Olek na basie).
Anja nadal ma charyzmatyczny i piękny mocny głos (utwory głównie z Nero, Aurum i Bordeaux).
Deathcamp Project również sobie poradził i zagrał takie utwory jak: Dead Hours,Fuckin' Deathrock, Through The Fire, Betrayed, No Cure, Too Late, Painthings.

Z Dublina, nie Deblina

a faktycznie, z Dublina nie zrozumiałem dokładnie, coś kumam, że mówiła, że z tego Dublina z wysp co i Londek:)

Deathcamp Project zagrał nie Betrayed a Cold The Same.

To tak k woli scisłości mojej.

Czytając komentarze do tego koncertu na różnych forach mam wrażenie, że byłem na zupełnie innym występie. To co można było usłyszeć z głośników tamtego wieczora, to jakaś kpina. Jak można tak zacny zespół w taki sposób nagłośnić. Komentarz do tego koncertu powinien być taki: byłem, widziałem, ale niewiele usłyszałem. Do tego zupełnie niezrozumiałe jest to, że zespoły grające przed Fields of the Nephilim brzmiały o niebo lepiej. Szkoda bo to mógł być wspaniały wieczór.

Fakt w Wawie też nagłośnienie nie było mocną stroną live. Gitara za bardzo do przodu a bas mało zaakcentowany. Pomimo tego, była doskonała atmosfera gotyckiego obłędu Mc Coya i spółki.

Tak jest!

Jak dobrze ze bylem na koncercie 4 lata temu w starej Progresji gdzie wszystko zabrzmialo pieknie.
Oby ta przeprowadzka wyszla klubowi na dobre, bo na razie opinie sa tragiczne.
Sprawdze sam 19 lutego.