nawet Iron Maiden, AC/DC czy Motorhead nie nagrywają tak kolejno wtórnych płyt,że nie wspomnę o Morbid Angel czy Unleashed a zanosi się na najnudniejszą płytę Vader

sad nut true, ale zanosi się na najnudniejszą płytkę z logo Vader, szkoda wielka bo uwielbiam ich poprzednie płyty, jednak mogliby w końcu wrzucić jakieś noewe elementy, może coś z heavy metalu, symfoni :) naprawdę to już nie jest smaczne

Jak Ci nie pasuje to posłuchaj sobie jakiegoś zespołu, który gra melodic death metal... symfonia... aleś pojechał.

akurat mam ochotę na Vader, tylko szkoda że zanosi się na taką powtórkę z rozrywki, jakoś Grave czy Bolt Thrower, ew. Dismember czy Unleashed grają świetny death metal i aż tak się nie klonują

taa, najlepiej grać ciągle to samo, wtedy jesteś true, buhaha gdyby ktoś nie pamiętał to przypomnę metal to wolność, bezkompromisowość i dążenie do realizacji swych odważnych pomysłów, a nie w kółko klepanie tego samego jak w disco polo

naprawdę słabo :) nawet granie ciągle tego samego może wciąż smakować. Nie w tym przypadku.

A mi się nowy kawałek bardzo podoba, na prawdę bardzo pozytywnie się zaskoczyłem i nie rozumiem ludzi którzy ciągle się żalą, że Vader się powtarza, no kurwa czego wy się spodziewacie? Chórów żeńskich i klawiszy? Przecież to death metal, większość kapel z tego gatunku gra ciągle w tym samym stylu i to jest fajne, a jak dla kogoś to w kółku to samo i zwykle napierdalanie w bęben no to sorry, ale moim zdaniem w ogóle nie rozumiecie w takim razie tej muzyki. Dodam jeszcze, że nowy kawałek Vadera jest lepszy od tego Behemotha, Nergal i spółka podobnie jak na poprzedniej płycie ponakładali na siebie chóry i wokale (może źle się wyraziłem, ale myślę że kumacie o co biega) to średnio mi się podoba, znacznie bardziej wole czystsze i ostrzejsze brzmienie takie jak prezentuje Vader. tak czy siak, nie mogę się doczekać obu płyt.

Żal mi ciebie chłopie, no ale jeżeli jesteś tak ograniczony i masz tak małe wymagania to cóż - masz do tego prawo.
Death metal owszem ma swoje ograniczenia, ale zawsze można inkorporować do tej muzyki inne wątki z innych stylistyk jak jazz fusion, symphonic, thrash, heavy, blues, folk, etno, hard core czy na cokolwiek innego przyjdzie ochota, bo jedynym wyznacznikiem tej muzyki obecnie jest growl, a Vadera zawsze ceniłem i bedę cenił za całokształt, za promowanie kraju, za wykreowanie charakterystycznego i rozpoznawalnego stylu - jednak czas już czymś zaskoczyć słuchaczy, czymś nieprzewidywalnym - podjąć to ryzyko, choćby tylko jednorazowo, zawsze to urozmaica

Nie wiem czy pamiętacie płytę The Beast
Wielu pisało, że Vader przeholował, że to nie jest ich styl.
Wiecie co weźcie się zastanówcie w końcu czego chcecie.
I tak nigdy nie dogodzisz każdemu.
Tyle

Dokładnie.Wszyscy bluzgają na taki Behemoth,że niby komercja,że grają pod publiczkę,etc.Ale Nergal i spółka przynajmniej kombinują i nie nagrywają kolejnych kopii 'Demigod' czy 'The Apostasy',a - było nie było - tymi właśnie krążkami osiągneli sukces artystyczny i komercyjny.Wiwczarkowi raz się udało i teraz zasysa z jednego źródła,bo to źródło pewne i bezpieczne.I nie chrzańcie,że chodzi tu o wierność stylistyce i bezkompromisowość.Najprościej jest po nagraniu znaczącej płyty odcinać od niej kupony,a to jest to,co robi Vader.Kiedyś pewnie ludzie zmęczą się kolejnymi kopiami 'De Profundis' i wtedy Peter będzie musiał się ratować czymś nowym.Zresztą,co tu dużo dywagować:już sam fakt,że Piotruś komponuje większość materiału w studiu,świadczy o "wartości" jego muzyki.Pewnie ilekroć wejdzie do studia,myśli sobie:"wydumam zaraz parę riffów,skomponuję kilka bliźniaczo podobnych kawałków (w końcu robię to już tyle lat,że to dla mnie czysta rutyna),do wieczora pewnie uwinę się z cały albumem,a później naiwniacy będą się cieszyć,że jestem wielkim artychą,wiernym zasadom death metalu".W końcu,po co się starać,skoro death metal to taki hermetyczny styl,że nawet stagnacja i kompletny brak ambicji jest w nim do przyjęcia.