zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 8 maja 2024

recenzja: Swashbuckle "Back To The Noose"

11.04.2010  autor: Krzysiek "kksk"
okładka płyty
Nazwa zespołu: Swashbuckle
Tytuł płyty: "Back To The Noose"
Utwory: Hoist The Mainsail; Scurvy Back; Back To The Noose; Cloudy With A Chance of Piracy; We Sunk Your Battleship; Rounds of Rum; Carnivale Boat Ride; Rime of The Haggard Mariner; Cruise Ship Terror; No Prey No Pay; La Leyenda; Splash-N-Thrash; The Grog Box; The Tradewinds; Attack!!!; Peg-Leg Stomp; Whirlpit; All Seemed Fine Until...; It Came From The Deep!; Shipwrecked...
Wykonawcy: Justin "Commodore Redrum" Greczyn - gitara, dodatkowy wokal, instrumenty klawiszowe; Patrick "Admiral Nobeard" Henry - wokal, gitara basowa; Mike "Captain Crashride" Soganic - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 24.07.2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Okładka "Back To The Noose" i tytuły utworów jednoznacznie wskazują, z jaką tematyką ewentualny słuchacz będzie miał do czynienia - to pozycja skierowana do miłośników pirackiej żeglugi i karaibskiego rumu. Kolejne Running Wild?

"Back To The Noose" to drugi album Amerykanów, jednak pierwszy, z którym miałem okazję się zaznajomić. Przechodząc od razu do sedna sprawy - nie jest to ani heavy metal, ani tym bardziej power. Muzyka Swashbuckle jest o wiele bardziej "zbita" i konkretna - najbliżej jej do thrashu kojarzącego się momentami z twórczością 3 Inches of Blood. Thrashu nagranego bardzo solidnie, z chwytliwymi riffami, którym towarzyszy hasło "z głową i do przodu". Płyta to jednak trochę nietypowa, zresztą jak i sama muzyka, której dosyć daleko do klasyki gatunku. Wyraźnie bowiem słychać tu wpływy zarówno punkowe, jak i deathcore'owe. Utwory są bardzo krótkie i niezbyt rozbudowane, partie wokalne to najczęściej typowo thrashowy krzyk, ale zdarza się i niemalże grindowy growling ("The Grog Box", "Attack!!!").

Cechą charakterystyczną "Back To The Noose" jest również spora ilość numerów służących tylko i wyłącznie budowaniu pirackiego klimatu, swoistych instrumentalnych przerywników, których jest tutaj aż osiem. Fakt, "zwykłych" kawałków zostaje jeszcze całe dwanaście, ale nie da się zaprzeczyć, że ma to ogromny wpływ na charakter płyty. Te przerywniki są najczęściej akustyczne, często opowiadają różne pirackie historie, ale są i momenty szantowe, i typowo karaibskie rytmy. Całość buduje mocno spójny klimat, któremu naprawdę trudno się oprzeć oraz który podkreśla luźne i radosne podejście muzyków do swojej twórczości - bez utworów instrumentalnych byłoby to całkiem inne wydawnictwo. Szkoda jedynie, że zamiast być tłem, często wybijają się na pierwszy plan - są zbyt długie, co dla niektórych może być minusem.

"Back To The Noose" przypadnie na pewno do gustu miłośnikom pirackich klimatów. A jeśli przymkniemy oko na wszechobecne przerywniki, to i reszta metalowej braci powinna znaleźć tu coś dla siebie. To płyta zawierająca naprawdę dobry kawałek muzyki, grana na luzie i bez zbędnej powagi, dla słuchacza, który również na luzie ją odbierze. A takie "Rounds of Rum" to kawałek idealny na imprezkę w gronie dobrych znajomych...

Komentarze
Dodaj komentarz »
Swashbuckle to beznadzieja.
kroliczek5000 (gość, IP: 79.184.3.*), 2010-11-06 16:14:09 | odpowiedz | zgłoś
jeżeli chodzi o tzw piracki metal, to imho Alestorm bije ich na głowę:)
re: Swashbuckle to beznadzieja.
Mamluk (gość, IP: 78.8.52.*), 2010-11-06 19:18:24 | odpowiedz | zgłoś
Zgadzam się!

Tylko błagam o jedną rzecz: bez IMHO AFK, czy innych AFAIR, bo oczy pieką...
Wiem, ze się czepiam, ale jestem uczulony na takie wstawki.
Ale jak Was znam, to efekt będzie odwrotny :P
kicz
nerkal (gość, IP: 83.23.32.*), 2010-04-13 10:35:20 | odpowiedz | zgłoś
większego kiczu dawno już nie słyszałem i to wydaje NB ? wstyd
re: kicz
Mamluk (gość, IP: 78.8.237.*), 2010-04-25 19:18:30 | odpowiedz | zgłoś
NB akurat masę kiczu wydaje. Nile i Immolation to jedynie wyjątki potwierdzające regułę.
re: kicz
nerkal (gość, IP: 83.20.158.*), 2010-04-25 20:23:32 | odpowiedz | zgłoś
a behe ?