zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

felieton: Płyt ocenianie

13.10.2013  autor: Szamrynquie

strona: 1 z 2

Zdaję sobie sprawę, że ocenianie płyt budzi kontrowersje. Tak było, jest i pewnie już zostanie. Ludzie do albumów muzycznych (a jeszcze częściej do pojedynczych piosenek) odnoszą się emocjonalnie. Muzyka ma poruszać, więc dobrze, że tak jest. Wszyscy będziemy mieć podobne zdanie o tych samych płytach, jeśli dojdzie do tego, że będziemy mieć identyczne emocje. Przypuszczam, że byłoby to możliwe, gdybyśmy żyli w jakimś sprawnie funkcjonującym totalitaryzmie. Mam nadzieję, że nigdy tak się nie stanie. Pozwólcie, że jako jeden z reckowiczów na rockmetal.pl się udzielających, przedstawię kilka drażliwych kwestii z własnego punktu widzenia.

Sprawa pierwsza dotyczy pojawiającego się czasem zarzutu formułowanego na przykład tak: "czytając recenzje, wychodzi na to, że większość wychodzących płyt jest min. dobra" albo siak: "o co chodzi z tym, że wszystkie płyty na rockmetal.pl dostają ostatnio niemal maksimum punktów". Moim zdaniem wynika to z istoty funkcjonowania rockmetal.pl. Wszyscy recenzenci działają tu jako wolontariusze. Na szczęście ludzi do działania (także pisania recenzji) pobudza nie tylko zagrożenie, strach, złośliwość itd., ale również coś bardziej pozytywnego. Zwyczajna radocha ze słuchania jakiejś muzyki i chęć podzielenia się ze światem swoją dobrą opinią na temat jakiejś płyty. Coś takiego częściej motywuje niż to, że jakiś album zawiódł oczekiwania lub jest tak kiepski, że aż chcemy ostrzec innych przed zakalcem albo uznamy, że należy zwyczajnie po chamsku "dosrać" jakimś muzykantom. Wielokrotnie w komentarzach pod recenzjami zachęcałem osoby niezgadzające się z wysoką oceną jakiejś płyty, aby same napisały recenzję. Do dziś żadna z nich tego nie zrobił. Szkoda, bo byłoby bardziej kolorowo. Kiedyś, jak wychodził nowy Dimmu Borgir, to na rockmetal.pl wyskakiwało kilka recenzji, a teraz? nawet nowa Metallica tylu tekstów nie sprowokuje. Oczywiście ktoś powie, że teraz jest więcej serwisów działających na podobnych zasadach, co rockmetal.pl, a poza tym są komentarze pod recenzjami. Zgadzam się, ale nie zmienia to faktu, że jak ktoś ma przysiąść i napisać recenzję "miażdżącą", nie mogąc się przy tym spodziewać zapłaty albo przysłowiowego pół litra, to mu się po prostu nie chce. Mi też się nie chce, dlatego większość płyt, o których starałem się coś napisać, oceniłem wysoko, bo na pisanie o płytach słabych nie mam ochoty. Dodatkowo, jak na razie, prawie wszystkie albumy, które recenzowałem, sam zakupiłem. Obecnie bardzo rzadko kupuję płyty całkiem w ciemno, choć doceniam dreszczyk emocji z tym związany. Tak więc zrozumiałe jest, że albumów, które mi się nie podobają, nie kupię tylko po to, aby po nich później "pojechać".

Sprawa druga to pojawiające się zarzuty o brak obiektywizmu. Przecież jak byk jest napisane przy każdej recenzji, że ocena jest subiektywna. Poza tym nie wierzę w coś takiego, jak obiektywna ocena albumu muzycznego. Nie istnieje coś takiego, ponieważ recenzent nie wie, co jest w głowach i sercach wszystkich słuchaczy, a odciąć się od własnych emocji i słuchać muzyki "zimnym uchem" również się nie da. Muzyka to nie matematyka, choć pewnie można ją matematycznie opisać (przynajmniej niektóre elementy), ale wtedy jednego wzruszy metrum 13/8, a drugi uzna takie dziwadło za coś pretensjonalnego i woli, jak muzyka jedzie w 4/4. Mam wrażenie, że wszelkie próby tzw. obiektywizmu w ocenie muzyki to nic innego, jak budowanie muru, o który można się oprzeć, a który składa się z cegieł będących najczęściej pojawiającymi się opiniami słuchaczy bądź ocenami ludzi (muzyków, dziennikarzy, celebrytów etc.) cieszących się tzw. autorytetem. Być może na coś bliskiego obiektywizmowi stać kształconych muzykologów, ale podejrzewam, że także ich oceny są mocno przefiltrowane przez ich przekonania.

« Poprzednia
1
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Płyt ocenianie
Pumciuś (gość, IP: 89.74.19.*), 2023-04-17 20:06:11 | odpowiedz | zgłoś
A myzyczny mentor Frank Zappa kiedyś powiedział "że rozmawianie o muzyce to jak tańczenie o architekturze" czyli bez sensu ...
re: Płyt ocenianie
starbreaker (wyślij pw), 2023-04-18 22:44:40 | odpowiedz | zgłoś
To nie Frank Zappa tak powiedział tylko Edgar Froese.
re: Płyt ocenianie
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2023-04-17 16:17:33 | odpowiedz | zgłoś
W pewnej mierze Szamrynquie ma rację, że nie powinno tak być, iż tzw. klasyczne albumy są nietykalne. Z drugiej jednak strony, jak ktoś pisze recenzję, to jednak oczekuje się od niego podstawowej znajomości historii rocka i obiektywnego znaczenia pewnych zespołów/artystów/albumów dla tej muzyki. Można pewnych kapel nie lubić, nie słuchać, ale czasem jest to klasyka niepodważalna. Mam na myśli to, że czasami zdarzają się recenzje w stylu "Led Zeppelin jest do dupy, bo ja ich nie lubię". Nazwa zespołu wybrana w zasadzie przypadkowo, ale nie wiem czy gdzieś kiedyś właśnie tu na rockmetalu nie zetknąłem się gdzieś z podobnym tonem, i to właśnie na temat LZ. Ja też np. takich Beatlesów lubię tak tylko ogólnie, nie zasłuchuję się całymi dniami, nie jestem jakimś fanem zagorzałym, ale przecież nikt chyba nie podważy, że to jeden z najważniejszych i najbardziej wpływowych zespołów w historii rocka i w ogóle muzyki popularnej. Tak po prostu jest i już.
re: Płyt ocenianie
Hyrynyz (gość, IP: 81.219.160.*), 2013-10-18 09:25:09 | odpowiedz | zgłoś
Do autora powyższego felietonu. Recki wszelakie, czy to na Rockmetalu czy innych portalach są czymś w formie pożywki. Zarówno dla recenzenta jak i czytelnika(czyli i mnie) i nie żeby to było złe, bo jak np polubię bardzo jakąś płytę chętnie przeczytam co o tym ktoś myśli w recenzji. Przy rugającej radują mnie komentarze defensywne, bo tak bardzo lubię tą płytkę etc. Co do recenzowania klasyków, to nie dawałbym im żadnego "pola siłowego" ,"klasyk i nie rusz" z autorem zatem się zgadzam. Myślę że samo pisanie takich recenzji jest potrzebne i nie ma co się przejmować nad wyraz że komuś się bardzo nie spodobało. Wac- mam wrażenie że dyskutujesz dla samej dyskusji. Nikomu nie wolno powiedzieć że są lepsze płyty Black Sabbath bez Ozzyego:D?
re: Płyt ocenianie
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2013-10-20 18:07:11 | odpowiedz | zgłoś
Co masz na myśli pisząc - pożywka?
re: Płyt ocenianie
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2013-10-17 18:26:08 | odpowiedz | zgłoś
Odnośnie czytelników patrzących tylko na oceny liczbowe.
Lubię, gdy recenzja jest recenzją, a nie notką biograficzną ani felietonem o BMW i szczoteczkach do zębów. Co za tym idzie, lubię, gdy recenzja mieści się w tradycyjnym przedziale 1200-1500, góra do ok. 2000 znaków. Gdy ktoś pisze na ponad 6000 znaków, patrzę już tylko na ocenę i zakończenie - resztę olewam, bo wolę poświęcić ten czas na co innego. Przywołana przez Ciebie recenzja Mikelego Janicjusza ma ponad 13000 znaków... Gdyby Motorhead było moim ulubionym zespołem i nie miałbym x innych zajęć i spraw na głowie, pewnie bym przeczytał (innymi słowy: kilka-kilkanaście lat temu pewnie bym przeczytał). Dziś wolę teksty krótkie, ale konkretne i trafne.
re: Płyt ocenianie
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2013-10-18 00:19:36 | odpowiedz | zgłoś
To nie problem, że ktoś nie ma ochoty czytać jakiejś recki. Problemem jest gdy ją komentuje wcześniej jej nie czytając.
re: Płyt ocenianie
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2013-10-18 19:53:37 | odpowiedz | zgłoś
A ja podchodzę do tego od drugiej strony. Może warto taką osobę jakoś zachęcić do przeczytania. Długie teksty zniechęcają. Gdyby były krótsze, to przynajmniej część leniwych mogłaby znaleźć w sobie siłę, by je przeczytać, zanim skomentują. Reszta to trolle, a trolle się ignoruje.
re: Płyt ocenianie
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2023-04-17 17:41:54 | odpowiedz | zgłoś
Na szczęście obecnie wystarczy poprosić sztuczną inteligencję, by dany tekst streściła. ;)
Ktore zespoły są klasyczne?
RadomirW (gość, IP: 193.219.114.*), 2013-10-15 15:27:42 | odpowiedz | zgłoś
Na kanwie bardzo ciekawej dyskusji jaka tu się rozpętała mam pytanie. Które płyty i zespoły są takimi bezdyskusyjnymi klasykami, bo w tej kwestii zdania również mogą być podzielone? Od pewnego czasu zbieram sobie wydania kolekcji Teraz Rocka, której zeszyty właśnie klasycznym zespołom co do zasady powinny być poświęcone. I o ile były zeszyty np. o Black Sabbath, Iron Maiden czy Metallice, których klasyczności nikt nie będzie chyba podważał to pojawiły się tam też zeszyty poświęcone Rammstein czy najnowszy o System of a down. Czy one spełniają definicję klasyka o jakiej pisał tu Wac, czy też może jednak nie? Dla jednych to będzie klasyka dla innych wtórne gówno, zależy od punktu widzenia. Stąd też nie ma się co nadymać tym, że ktoś nie docenia czwartej płyty Black Sabbath, ma prawo mieć takie zdanie. Ja cenię pierwsze 5 płyt Black sabbath, jednak cieszę się że w latach 80-ych takie zespoły jak Iron Maiden, Metallica czy Slayer trochę inaczej zaczęły grać metal i to właśnie ich wersja tej muzyki a nie to co proponował Iommi i spółka dziś jest powszechnie uważana za kwintesencję metalowości.