zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

recenzja: Celestia "Dead Insecta Sequestration"

18.08.2004  autor: BadBlood
okładka płyty
Nazwa zespołu: Celestia
Tytuł płyty: "Dead Insecta Sequestration"
Utwory: The Fragrance of the Dead Rose; Fruits of a Tragic End; Dead Insecta Sequestration; A Silent Night in a Silent Castle; Morbid Romance; Necromelancholic Reveries; Ea. Lord of the Depths
Wykonawcy: Astrelyia - instrumenty perkusyjne; Noktu Geiistmortt - gitara basowa, wokal; Fureiss - gitara
Wydawcy: Agonia Records
Premiera: 2003
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 1

"Dead Insecta Sequestration" to jedna z tych płyt, które nigdy nie powinny powstać. Kultowe w "pewnych kręgach" - czyli zazwyczaj pośród paru kumpli z sąsiedztwa i ich zdesperowanych psów wyjących wraz z obiektem kultu do księżyca - black metalowe zespoły posiadły jednak niebywałą zdolność znajdowania wydawców, którzy inwestują w wygrzebane diabłu spod ogona demówki i tłoczą je na srebrnych krążkach.

Nie inaczej jest w przypadku francuskiej Celestii, na haczyk kultowości której złapała się rodzima Agonia Records, racząc świat wiekopomnymi dziełami nagranymi jesienią 2001 r. w Rozenkrantz Studio (zauważcie subtelny komizm sytuacji).

Płyty, co również jest częstym przypadkiem, gdy mówimy o black metalowym kulcie, po prostu nie da się słuchać, a kompozycyjna indolencja trzech (trójki?) żabojadów, połączona z kociokwikiem "wokalisty" i produkcją, której chyba po prostu zabrakło, wprawia wręcz w zażenowanie.

Takie płyty nie powinny powstawać. Oczekuję przeprosin od ambasadora Francji.

Komentarze
Dodaj komentarz »