zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 28 marca 2024

Behemoth: Niespodzianki na nowej płycie

12.07.2004 22:32  autor: m00n

Karl Sanders, gitarzysta i wokalista amerykańskich deathmetalowców z Nile, zagrał gościnnie solówkę w utworze "Xul", który znajdzie się na obecnie nagrywanej nowej płycie Behemoth roboczo zatytułowanej "Demigod". "Znam Karla i gości z Nile od ładnych kilku lat. Za każdym razem kiedy się spotykamy, dobrze się razem bawimy. Bardzo szanuję to, co robią i jestem wielkim fanem ich płyt. Kiedy zapytałem się Karla, czy nie zechciałby zagrać czegoś gościnnie na 'Demigod', zareagował bardzo entuzjastycznie. To była krótka piłka" - opowiada Nergal, lider Behemoth, o całym zajściu. Co ciekawe, Sanders nie musiał przyjeżdżać do lubelskiego Hendrix Studio. "Wieczorem wysłałem mu podstawowe ślady do tego utworu i już w noc później odebrałem efekty jego pracy. To było dokładnie to, czego oczekiwałem! Jego solo jest po prostu niesamowite! Jestem bardziej niż szczęśliwy z faktu naszej współpracy i w tym miejscu chciałbym mu za to serdecznie podziękować. To dla nasz zaszczyt, mieć tak wybitnego gościa na płycie".

"Zawsze darzyłem Behemoth wielkim poważaniem. Oni zawsze przekraczali granice black i death metalu, tworząc muzykę przy której jakiekolwiek założenia gatunkowe czy ograniczenia nie miały sensu. Behemoth jest uosobieniem wszystkiego, czym powinna być kapela metalowa. Pojawienie się na tej płycie jest dla mnie wielkim zaszczytem, gdyż jestem prawdziwym fanem ich muzyki" - komentuje udział w sesji nagraniowej "Demigod" Karl Sanders. "To co usłyszałem w kawałku 'Xul', rozwaliło mnie doszczętnie. Zdumiewające bębny, świetne riffy i pasja. Słuchanie tego było dla mnie niezłym kopem i inspiracją. Bardzo chciałem zagrać solo z feelingiem i z ogniem, ale też takie, które współgrałoby z riffami i sekcją rytmiczną. Chciałem stworzyć agonalny, apokaliptyczny koniec całego utworu. Flame Top 79 Dean VI -gitara, której użyłem do nagrania, ma dość mięsisty sound, a kawałek aż się prosił, by dać temu instrumentowi zabrzmieć w charakterystyczny dla niego sposób. Dziękuję Nergalowi za stworzenie tej sposobności".

Udział Sandersa to nie koniec niespodzianek na nowym albumie Behemoth. W jednym z utworów, "Sculpting The Throne Ov Seth", będzie można usłyszeć Akademicki Chór Męski z Lublina. "To było moje pierwsze doświadczenie tego typu. Nigdy wcześniej nie dyrygowałem chórem. Na szczęście miałem okazję pracować z profesjonalnymi muzykami i efekt jest wielce zadawalający" - mówi lider Behemoth o wizycie chóru w studio. "Zaśpiewali dosłownie cztery linijki tekstu, ale chciałem mieć coś więcej, niż tylko prymitywnie zsamplowany chór, jak to robi tysiąc innych bandów. Teraz brzmi to potężnie i bardzo prawdziwie! Jestem cholernie ciekaw, jak fani zareagują na tego typu zabiegi".

Nergal zapowiada jeszcze inne niespodzianki, wśród nich partie orkiestry, jednak o efekcie końcowym przekonamy się dopiero we wrześniu, wtedy właśnie ma sie ukazać następca "Zos Kia Cultus (Here And Beyond)" (2002). A tymczasem Behemoth na dniach opuszcza Lublin, by przenieść się do szwedzkiego studia Dug-Out, w którym nowa płyta zostanie zmiksowana przez Daniela Bergstranda.