zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 20 kwietnia 2024

Metallica: apokalipsa nadchodzi

26.08.2008 19:45  autor: Prochowiec, źródło: metallica.com

Metallica opublikowała w sieci kolejny utwór, pochodzący z zapowiadanego na 12 września 2008 albumu "Death Magnetic". "My Apocalipse" można posłuchać za pośrednictwem oficjalnej strony zespołu (www.metallica.com).

Lista utworów "Death Magnetic":

1. "That Was Just Your Life"
2. "The End Of The Line"
3. "Broken, Beat & Scarred"
4. "The Day That Never Comes"
5. "All Nightmare Long"
6. "Cyanide"
7. "The Unforgiven III"
8. "The Judas Kiss"
9. "Suicide & Redemption"
10. "My Apocalypse"

Tagi: Metallica
Komentarze
Dodaj komentarz »
nowy power i swierzosc w starszych klimatach
Paco73 (gość, IP: 83.10.90.*), 2008-09-16 15:06:06 | odpowiedz | zgłoś
dostałem płyte parę dni temu,słucham ich i nie tylko tak na poważnie 0d 1991r no i po pierwszym kawałku ciary z wrażenia po plerach przeszły,słucham non stop na przemian z nowym slipknotem,po prostu rewelka jak dla mnie,a obawiałem sie potworka w stylu st.anger,super.Hail To The Master
yeah
mind (gość, IP: 83.6.197.*), 2008-09-13 23:58:46 | odpowiedz | zgłoś
płyta jest naprawdę dobra, jeżeli ktoś nadal uważa,że riffy są tragiczne, a brzmienie beznadziejne to mu...współczuję
Moc i nowoczesnosc...
MisioXXX (gość, IP: 194.146.219.*), 2008-09-12 00:09:02 | odpowiedz | zgłoś
"Death Magnetic" jest ciezka niczym jedna z czterech pierwszych plyt, niemniej zawiera riffy charakterystyczne dla pozniejszych nagran: load, ale przede wszystkim st. anger.

Mi to chyba odpowiada. Nie chcialbym sluchac powtorki z pierwszech czterech plyt (mimo iz bardzo je cenie i sluchalem setki razy), ani tym bardziej z czarnego albumu.

Brzmienie mi rowniez nie przeszkadza. Nasluchalem sie dosc metalowych plyt, zeby nasycic sie wszystkimi odmianami tzw. "glebokiego" brzmienia. Co wiecej, nie przeszkadzalo mi rowniez brzmienie na st. anger. Na tej plycie troche wialo nuda: wszystkie kawalki robione byly wedlug tego samego schematu: szybko, szybko, wolno, szybko.
Poza tym kawalki byly malo skomplikowane.
Brzmienie na "Death Magnetic" jest gdzies pomiedzy "glebokim" brzmieniem, a brzmieniem st. anger. Poza tym kawalki sa rozbudowane i nie wydaje mi sie, zeby riffy byly skladane za pomoca maszyny losujacej. Co wiecej jest duzo ciekawych riffow, ktore gdzies mi sie kolacza w glowie. Moze, niektore kawalki moglby byc troche krotsze. Niemniej oceniam ta plyte bardzo pozytywnie.

Nie wydaje mi sie rowniez zeby metallice konczyly sie pomysly. Niewielu znam bardziej tworczych metalowych muzykow (no moze Ihsahn ze sw. pamieci Emperora). Nawet jesli zdarzaly im sie potkniecia, pod wzgledem kreatywnosci oceniam ich o wiele wyzej niz: Iron Maiden, Megadeth, Slayer itp.
Ahahaha.
Sevalis (gość, IP: 89.79.190.*), 2008-09-09 01:29:31 | odpowiedz | zgłoś
Thrahsowi znawcy, wymieniający Metallicę jako prekursorów gatunków ; D
No cóż, można być i debilem, albo po prostu nie wiedzieć nic o muzyce której się słucha.
A Death Magnetic, z wyjątkiem wałków a'la "All Nightmare Long" który rzeczywiście jest ciutkę niespójny - wymiata.
Zauważyliście pewne podobieństwo Cyanide do Megadethowego Peace Sells?
brzmienie
yanek (gość, IP: 78.8.102.*), 2008-09-07 00:49:18 | odpowiedz | zgłoś
Tak naprawdę najgorsze jest brzmienie i aranże. Epigoni Metallici tacy jak Testament, Death Angel i zwłaszcza Exodus zabijają brzmieniem na swoich nowych płytach. Przegonili Metallicę pod każdym względem. "TDTNC" przypomina niestety kawałki z "St.Anger" co niestety smuci bo płyta ta wydawała się wypadkiem przy pracy. Zmiana producenta nie pomogła. A na koncertach zawsze będzie dużo ludzi. Pearl Jam od lat wydaje słabe płyty a na koncertach full.
Sekcja panie, gdzie ta sekcja
onkel TOM (gość, IP: 83.19.56.*), 2008-09-05 00:23:59 | odpowiedz | zgłoś
a ten cały lars to ile on lat gra? PÓŁTORA ? niestety, ale kiedyś potęgę mety tworzyło połącznie riffów hetfielda pomysłowości sekcji (lars+cliff; jason, jak go odkręcili ;-)też wyrabiał) i sola hametta. a teraz ... riffy średnie - w tym całym Day That Never Comes w miare, gra sekcji masakra - coś jakby band gimazjalny (Trujillo jest poważnym wykurwiaczem ale nie do tej muzy - ST rulezz). na pocieszenie tylko hamett do formy wraca . skińczył wreszcie z tym kozim vibratem . Dramatyczne brzmienie kawałków - mam nadzieje wynika z teho że to tylko streamowane empetróje, czyli syf nad syfy.
no i jest nieźle!
cobra commander (gość, IP: 195.205.200.*), 2008-09-04 08:53:24 | odpowiedz | zgłoś
Też słyszałem, za pierwszym razem tylko fajna a teraz nie mogę się uwolnić! Im dalej tym ciekawiej, Hammett wymiata! Mocna rzecz i ciekawa, polecam :)
Slyszalem calość
Magnetizer (gość, IP: 83.29.93.*), 2008-09-03 11:54:29 | odpowiedz | zgłoś
Miałem tą okazję przesłuchać dwukrotnie całość DM - ogólnie brawa, iż się postarali, jednakże stracili zdolność pisania epickich kawałków jak to kiedyś było. Album jest w miarę dobry, z kilkoma mocnymi punktami, warto kupić płytę choćby z ciekawości- ale powtarzam rewelacji nie będzie. Ot poprawny średniak, dobrze nagrany i zagrany, choć drażnić może płaskość brzmienia i ciągły syk hi-hatu. Sami się wkrótce przekonacie ;) Jest ok, ale bez przełomu.
apokalipsa!
cobra commander (gość, IP: 195.205.200.*), 2008-09-02 19:49:29 | odpowiedz | zgłoś
ten numer jest super, trochę jak Slayer'owski taki hehe, widać ze chłopaki chcą dać czadu!
tu nie ma co się kłócić tylko bić brawa!!!
my apocalipse
g.shamway (gość, IP: 77.253.153.*), 2008-09-02 17:46:23 | odpowiedz | zgłoś
trzeba być albo głuchym albo pedałem żeby nie poczuć siły tego numeru,wrzuć to jeden z drugim na dobry sprzęt to zobaczycie jak wam dupy rozpierdoli
« Nowsze
1