zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

Mike Howe wraca do Metal Church

4.05.2015 09:04  autor: Verghityax, źródło: blabbermouth.net

Amerykańska formacja Metal Church ogłosiła, że Mike Howe powrócił na stanowisko wokalisty po ponad dwóch dekadach. Poprzedni frontman, Ronny Munroe, odszedł z zespołu w 2014 roku, aby zająć się swoją karierą solową.

Zespół oznajmił również, że obecnie trwają prace nad jedenastym longplay'em studyjnym Metal Church, który ma się ukazać w drugiej połowie roku 2015 za sprawą Rat Pak Records.

Mike Howe komentuje: "Nie chciałam wracać do Metal Church tylko z powodu nostalgii. Musiały za tym stać ważniejsze powody. W rezultacie naszej współpracy musiał powstać najlepszy materiał, jaki do tej pory napisaliśmy, inaczej byłoby to nic nie warte, zwłaszcza dla naszych fanów".

Wcześniej Mike Howe piastował stanowisko wokalisty Metal Church w latach 1988 - 1994. Razem z grupą zarejestrował trzy longplay'e studyjne: "Blessing in Disguise", "The Human Factor" i "Hanging in the Balance". W 1994 roku kapela rozpadła się.

Tagi: Metal Church
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Mike Howe wraca do Metal Church
Thrash Lover (gość, IP: 194.11.254.*), 2015-05-04 12:37:37 | odpowiedz | zgłoś
Nie wiem jak koles teraz brzmi, ale w latach 90-tych byl to jeden z najlepszych wokalistow w metalu.
re: Mike Howe wraca do Metal Church
Les_paul (wyślij pw), 2015-05-04 11:34:25 | odpowiedz | zgłoś
Super. Świetny wokal.
re: Mike Howe wraca do Metal Church
Verghityax (wyślij pw), 2015-05-04 12:39:11 | odpowiedz | zgłoś
jak dla mnie najlepszy wokalista, jakiego Metal Church miało.
re: Mike Howe wraca do Metal Church
Katowski (gość, IP: 83.22.88.*), 2015-05-05 13:03:04 | odpowiedz | zgłoś
Był i mam nadzieje,ze nadal jest genialny.Czekam na nowy krążek,mam nadzieje,ze skopie mi tyłek tak jak Blessing.. i Human...
re: Mike Howe wraca do Metal Church
RippR
RippR (wyślij pw), 2015-05-05 15:42:02 | odpowiedz | zgłoś
Najbardziej lubię dwie pierwsze płyty, gdzie gardło zdzierał niejaki David Wayne.
Fajnie, że ktoś tu jeszcze słucha Metal Church:)