zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 12 maja 2025

Tristania "Darkest White"

okładka płyty
Nazwa zespołu: Tristania
Tytuł płyty: "Darkest White"
Utwory: Number; Darkest White; Himmelfall; Requiem; Diagnosis; Scarling; Night On Earth; Cathedral; Lavender; Cypher; Arteries
Wykonawcy: Mariangela Demurtas - wokal; Kjetil Nordhus - wokal; Anders Hoyvik Hidle - gitara, wokal; Ole Vistnes - gitara basowa, wokal; Gyri S. Losnegaard - gitara; Einar Moen - syntezatory, programowanie; Tarald Lie - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Napalm Records
Premiera: 31.05.2013
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 78.154.67.*), 2013-06-01 15:41:05 | odpowiedz | zgłoś
Tristania po prostu zmieniła się w klona Lacuna Coil. To już wolę bardziej posłuchać Dark Adrenaline od Darkest White. Tam przynajmniej jest jakaś autentyczna pasja, fajna chwytliwość i moc. Po drugie rozwala mnie to że producentem Darkest White jest koleś od "Weather Systems" Anathemy. Przecież Weather Systems a Darkest White to jak niebo a ziemia. Czas pogodzić się z tym że Tristania to trup, to teraz sztuczny, fałszywy projekt robiący kasę na legendzie tego zespołu. To tylko takie moje przemyślenia więc nie należy sobie ich zbytnio brać do serca, miłego dnia:)
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 78.154.73.*), 2013-06-05 21:01:34 | odpowiedz | zgłoś
Hm...Po kolejnych przesłuchaniach wciąż obstawiam mocne 7/10 dla Darkest White. Nawet fajnie się tego słucha gdy zapomni się że to Tristania, taki prosty, przyjemny pop rock/metal, Cathedral jest naprawdę kiczowaty:)Gdyby nie Cypher to nie ma tu ani jednego ambitniejszego kawałka, he he, same proste schematy zwrotka/refren. I okładka jest mroczniejsza niż wszystkie utwory razem wzięte. Fajny album-LOL.
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 78.154.93.*), 2013-06-06 14:32:03 | odpowiedz | zgłoś
Ciekawa jest ta amerykańskość na tym albumie, pewne wpływy muzyki country i takie tam. Nie wiem czy wcześniej jakiś zespół z gatunku gothic metal łączył takie rzeczy. To jest ciekawa droga dla Tristani, być może czas na bluegrass:)
re: Tristania "Darkest White"
The Dreamlord
The Dreamlord (wyślij pw), 2013-06-06 23:40:07 | odpowiedz | zgłoś
Zbierz może te wszystkie przemyślenia do kupy i zrób z tego recenzję. Tylko jeszcze nie teraz, a gdzieś za dwa tygodnie - może wytworzysz sobie już kompletny obraz i będzie z tego dobry tekst?
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 78.154.93.*), 2013-06-08 20:44:10 | odpowiedz | zgłoś
Koniec przemyśleń. Vibeke Stene wreszcie wraca i będzie album! Tylko w niej nadzieja na uratowanie tego co było prawdziwą Tristanią. Zespół który wydał Rubicon i Darkest White to już nie jest Tristania.
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 78.154.93.*), 2013-06-12 20:58:03 | odpowiedz | zgłoś
Dobra jeszcze coś napiszę:) Po dokładnym przesłuchaniu Darkest White wciąż uważam że to całkiem dobry(7/10)album i doszedłem do wniosku że pod płaszczykiem umiarkowanego smutku ukrywa się zaskakująco duży optymizm. Chyba spora w tym zasługa Mary która jest kompletnie z innej gliny ulepiona i pasuje do mrocznych klimatów jak przysłowiowa pięść do nosa. I jeszcze te przebojowe refreny, jest ich tak dużo, nawet jak jest growl albo kawałek zaczyna się trochę smutno to zaraz potem wyskakuje znienacka jakiś przebojowy refren a potem następny i następny. Tristania z klimatów przypominające ambitny, gotycki horror pezeskoczyła w coś w rodzaju lekko kiczowatego fantasy ale i tak słucha się tego dosyć dobrze. Czy jest to kicz zamierzony? A może efekt zmian personalnych(głównie Mary)? Tego nie wiem. Kolejny temat to Vibeke Stene która zaśpiewa na projekcie który nazywa się God of Atheists i wyda jeszcze solowy album? Stene ma niewątpliwie świetny wokal ale oprócz tego jeszcze potrzebne są dobre kompozycje i muzycy. Obawiam się że może podzielić los byłej wokalistki Nightwish (Turunen) czyli świetny wokal plus bardzo przeciętne kawałki. Oczywiście mogą to być obawy nieuzasadnione i geniusz muzyczny Vibeke Stene wkroczy na zupełnie nowy poziom, oby:)
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 78.154.93.*), 2013-06-16 00:49:59 | odpowiedz | zgłoś
Ale Darkest White nie będzie klasykiem, tak jak klasykiem nigdy nie zostanie również Rubicon. Już mi się znudził ten album, naprawdę nie ma powodu żeby tego dłużej słuchać albo wracać do tego za jakiś tam czas. Nie ma tu nic do odkrywania, nic co wbije się do głowy na dłużej. Na dodatek te patenty są już niesamowicie ograne, męski czysty wokal przeplatany kobiecym albo okazjonalny growl, trochę elektronki i smyków, obowiązkowo schemat zwrotka/refren i ta sztuczna podniosłość. Jest bardziej optymistycznie ale to wciąż te same ograne patenty od czasów Illumination. Ten zespół zjada własny ogon, nuuuuda. Tristania to już przeszłość, czas dać szansę Vibeke.
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 78.154.93.*), 2013-06-24 16:59:08 | odpowiedz | zgłoś
Po tym jak spodobał mi się na Darkest White kawałek Night on Earth postanowiłem poszukać czegoś bardziej w tym stylu i znalazłem rewelacyjny zespół Kylesa z albumem Ultraviolet. Tak więc Darkest White poszedł już w kąt a przyszedł czas na psychodeliczną jazdę z Ultraviolet, mocno polecam:)
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 46.182.98.*), 2014-01-17 11:59:11 | odpowiedz | zgłoś
Po pół roku Darkest White wciąż nie powala. To nie jest słaby album ale genialny też nie jest. Bardzo dobre wokale, produkcja i niezłe melodie, fajny męski wokal przypominający coś z przejmującego "Weather Systems" Anathemy a z drugiej kiepska perkusja, pewnego rodzaju banalizacja i przytłoczenie refrenami, coraz mniej tego unikatowego klimatu jaki potrafił wytworzyć ten zespół, brak jakiejś epickiej, poruszającej ballady, tradycyjnie już fatalny "rubiconowaty" utwór bonusowy. Darkest White to dobra muzyczka żeby sobie coś leciało w tle a było czymś więcej niż tylko radiowym szit popem:) Taki gotyk stworzony z myślą o myciu okien, wycieraniu kurzu, gotowaniu i tak dalej...Niestety ostatecznie daję 6/10. Stara dobra Tristania już nie wróci.
re: Tristania "Darkest White"
fan dobrej muzy (gość, IP: 78.154.85.*), 2014-01-20 14:06:05 | odpowiedz | zgłoś
Kolejny odsłuch i kolejne wrażenia na szybko. Słuchanie tego albumu może sprawić dużo radości, mówiąc wprost człowiek słuchając takich tandetnych albumów po prostu dziecinnieje:)
01. Number:ostra nawalanka(ooaa oni wciąż mogą i przekroczyli swój własny rubikon), agresywny growl Andersa musi zwiastować jakieś konkretne katharsis, jest dobrze ale tylko przez chwilę. Zaraz potem wchodzi Mary która śpiewa tym swoim mechaniczno patetycznym wokalem, przecina growl który z kolei jest jak najbardziej na plus. Perkusja mechaniczna jak diabli, przypomina pracę jakiegoś robota. Ogólnie to średnio i topornie się to wszystko zaczyna.
02. Darkest White: niezły Kjetil i zaraz potem bardzo dobry growl(wciąż chwalę growl:), utwór nawet ma coś Tristaniowego, jednak problem jest ze strukturą tego kawałka który sprowadza się do baardzo prostego schematu zwrotka, refren. Tak więc mamy niezły, agresywny banał.
03. Himmelfall, znów niezły Kjetil, niezłe melodie, coś tam nawet mruczy(musi być mroook), potem wchodzi Mary z super, duper optymistycznym refrenem(zespół dojrzał) zaraz potem jakieś mroczne smyki ale słabo to wychodzi, potem Kjetl i znów Mary w super duper optymistycznym refrenie(zespół dojrzał) i ciągnie się to do samego końca w melodramatycznym tonie.
04. Requiem: Początek to wesoła Maryśka i Tristaniowe basy a zaraz potem co innego jak nie? Tak, tak moi drodzy refren i znów Maryśka a potem co mamy? nudny jak flak Maryśkowy refren. A tu nagle wsadzamy agresywny growl agrrh!!! żeby to wszystko mocno podkręcić ale włściwie to co podkręcać skoro w tym utworze dominuje wesoła Maryśka?:)Koniec tego kawałka to oczywiście mielony bez końca patetyczny refren. Kolejny banał.
05. Diagnosis: Tutaj trzeba pochwalić męski wokal, Ole Vistnes o ile się nie mylę. Coś z Anathemy i fajne elementy doom metalowe pod koniec.
06. Scarling, Kjetil z początku się mocno produkuje tylko po to żeby utwór mógł wejść w tryb banalnego refrenu. W tym kawałku jest fajna amerykańskość, zwłaszcza pod koniec, szkoda że tak mało tego brzmienia na tym albumie bo to ciekawy zabieg. Słychać też jakieś pseudo mroczne mruczenie i beczenie Mary a zaraz potem mechaniczny refren.
07. Night on earth: znów wkurzony Anders, ale tym razem bardziej miękko i byłoby to dobre gdyby nie potem wskoczyła Mary ze swoim refrenem. I znów kawałek sprowadza się do banalnego ciagu zwrotkowo refrenowego. Nudne to się już powoli robi a zostały jeszcze cztery kawałki:)
08. Cathedral. standardowy kicz bonus od nowej Tristanii, Mary wchodzi w swój ulubiony tryb Britany Spears z wypasionym podkładem pop country!!!
09. Lavender: nadzieja na dobrą balladę...szybko mija po wejściu chóralnego refrenu i nudnej jak flaki z olejem Mary:)
10. Cypher; poprawny Kjetil smęci i wyje tylko po to żeby utwór sprowadził się do kompletnego braku pomysłu na siebie i zmierzał do niczego ciekawego:)
11. Finał tej muzycznej farsy zaczyna wkurzony Anders który jest chyba kompletnie z innej muzycznej bajki niż reszta zespołu bo...potem reszta ekipy(pewnie mocno podpita) wchodzi z hura optymistycznym refrenem chyba tak dla zabawy:)
Wnioski: Tristania z jednego z najlepszych, postępowych zespołów klimatycznych zmieniła się w kolejnego reprezentanta muzycznej pulpy(tłumaczenie:papka), przedstawiciela gatunku muzycznego który od dawna nic ciekawego, nowatorskiego z sobą nie reprezentuje i jest zwyczajnie martwy, podobnie jak i sama Tristania. Żeby było jeszcze zabawniej Rubicon melodycznie wydaje się ciekawszy niż Darkest White, perkusja też jest lepsza.
2
Starsze »

Materiały dotyczące zespołu

Recenzje Tristania

"Beyond The Veil"
autor: Jakub "Devean" Radzimiński

"Beyond The Veil"
autor: Margaret

"Illumination"
autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski

"Rubicon"
autor: Pyrelysis

"Widow's Weeds"
autor: Margaret

"World Of Glass"
autor: Margaret

"World Of Glass"
autor: Danse Macabre