zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 12 grudnia 2024

recenzja: Clawfinger "Hate Yourself with Style"

2.11.2005  autor: RJF
okładka płyty
Nazwa zespołu: Clawfinger
Tytuł płyty: "Hate Yourself with Style"
Utwory: The Faggot in You; Hate Yourself with Style; Dirty Lies; The Best & the Worst; Breakout (Embrace the Child Inside You); Right To Rape; What We've Got Is what You're Getting; Sick of Myself; Hypocrite; Without a Case; God Is Dead
Wykonawcy: Zak Tell - wokal; Bard Torstensen - gitara; Jocke Skog
Wydawcy: Nuclear Blast Records, Mystic Production
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

"Hate Yourself with Style" to bardzo gitarowa płyta. Paradoksalnie - bo po nagraniu poprzedniego krążka grupę opuścił drugi gitarzysta i od tamtej pory Clawfinger działa jako trio. Już w pierwszym utworze, "The Faggot in You", atakują nas motoryczne riffy podbudowane mocnym brzmieniem sekcji rytmicznej i skandowanym wokalem Zaka Tella. Czyli wszystkie elementy, z którymi Clawfinger powinien się kojarzyć, są na miejscu. W refrenie, dosyć nieoczekiwanie, całość zostaje skontrastowana z delikatnym, żeńskim chórkiem, ale nie zmienia to faktu, że nowa płyta zespołu zaczyna się od mocnego uderzenia, które już do końca nie traci impetu. Dowodem na to jest galopujący utwór tytułowy, którego ciężar osiąga swoje apogeum w miażdżącej końcówce. Do mocniejszych fragmentów płyty należy także "Breakout (Embrace the Child Inside You)". Tym razem po niemal thrashowym początku, utwór niespodziewanie zwalnia serwując przez parę taktów ciężkie, przytłaczające interludium. Ale płyta ma też swoją bardziej piosenkową stronę. Należą do niej utwory takie jak "The Best & the Worst", czy "Right To Rape" z chwytliwymi refrenami, w których Zak bardziej śpiewa niż skanduje. Warto jeszcze wspomnieć o "Without a Case" i "God Is Dead". Pierwszą z piosenek wzbogacają nieco psychodeliczne, odtworzone od końca, gitary, a drugą głosy chóru oraz kościelnych organów, stanowiące monumentalną oprawę do zjadliwego tekstu.

Szósta płyta Clawfinger jest kolejnym rozdziałem drogi, jaką zespół zapoczątkował w 1993 roku albumem "Deaf Dumb Blind". I chociaż już tak nie intryguje, jak wcześniejsze, to trzyma równy poziom swoich poprzedniczek.

Komentarze
Dodaj komentarz »