zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

recenzja: Hedfirst "Scarismatic"

5.05.2005  autor: RJF
okładka płyty
Nazwa zespołu: Hedfirst
Tytuł płyty: "Scarismatic"
Utwory: Scarismatic; Primal Hate; Truth Against Truth; Time for Fight; Broken Root; Defeat; Dead End?; Sleepers; Scars; Wasted; The End is Always the Beginning
Wykonawcy: Bayer - wokal; Kuba - gitara; Janek - gitara; Łukasz Wojtasik - gitara basowa; Egon - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Metal Mind Productions
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Już sama okładka najnowszej płyty Hedfirst daje pojęcie o muzyce zawartej na krążku - brunatna ściana, a na nią naniesiony, stylizowany na wyżłobiony w murze tytuł albumu "Scarismatic", zapowiadają ostrą i bezkompromisową jazdę. Tak też jest w rzeczy samej.

Poziom i tempo narzucone są prawie na samym początku. Po krótkim wstępie atakuje nas "Primal Hate", który determinuje podejście do muzyki, jakie zespół zaprezentował na tym albumie. Tak już będzie niemal do końca: mocno, ciężko, agresywnie, z motorycznymi riffami i gęstym brzmieniem bębnów. Czasami zespół koncentruje się na szybkiej, miażdżącej kanonadzie gitar i karabinowej perkusji, jak ma to miejsce chociażby w "Dead End?" oraz "Wasted", czasem pojawia się więcej kombinacji w strukturze utworów, łamanych rytmów i rwanych riffów, czego przykładem jest choćby "Defeat". Spośród zamieszczonych na płycie utworów, chyba najgłębiej w pamięci zapada galopujący "Truth Against Thuth" z wplecionym, klasycznie brzmiącym, gitarowym solo, oraz zamykający album "The End is Always the Beginning", gdzie zespół pozwala sobie na swobodniejsze potraktowanie przyjętej formy i dłuższe wstawki instrumentalne.

"Scarismatic" to zgrabnie wyrzeźbiona płyta. W dodatku brzmi ona czysto, nie tracąc przy tym pewnej, charakterystycznej dla tego gatunku muzyki, szorstkości. Słowem, solidna dawka energii, chociaż z drugiej strony trudno na krążku znaleźć jakikolwiek utwór, który znacznie wybijałby się ponad resztę, albo zawierał coś bardzo charakterystycznego, czy też zaskakującego. Płyta ta raczej nie wnosi nic nowego do muzyki zespołu, a jedynie utwierdza Hedfirst w kierunku objętym na debiucie.

Komentarze
Dodaj komentarz »