zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku wtorek, 23 kwietnia 2024

recenzja: Marduk "Iron Dawn (EP)"

3.11.2011  autor: Łukasz Sputowski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Marduk
Tytuł płyty: "Iron Dawn (EP)"
Utwory: Warschau 2: Headhunter Halfmoon; Wacht Am Rhein: Drumbeats Of Death; Prochovka: Blood And Sunflowers
Wydawcy: Regain Records
Premiera: 27.05.2011
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Bomby, czołgi, wojna, zniszczenie i walające się trupy. Tak w skrócie można by opisać nową EP-kę szwedów z Marduk. Wkładając CD do odtwarzacza nie spodziewałem się, że z głośników wyjedzie aż tak ciężki, okuty stalą wojskowy but i skopie mi moje biedne cztery litery.

Totalna ekstrema. Bębniarz tak nienawistnie oklepuje gary, że ma się wrażenie obcowania z prawdziwą muzyczną wojną. Patrząc z drugiej strony - reszta muzyków też molestuje swoje instrumenty w potwornych tempach i topornych riffach. W sumie na nowym materiale Marduk znalazły się trzy utwory: druga część "Warschau", nawiązująca do naszej historii, kolejny kopniak w klejnoty rodzinne w postaci "Wacht Am Rhein" i na koniec zdecydowanie wyróżniający się "Prochovka: Blood And Sunflowers". O tym też numerze warto by napisać trochę więcej, ponieważ wprowadza do całej dźwiękowej masakry, którą zaserwowali Szwedzi, odrobinę zwolnienia i chorego nihilistycznego klimatu. Powolne gary pełne echa i przestrzeni tworzą podkład pod ścianę nastrojowych (w mardukowym tego słowa znaczeniu), trochę mayhemowych gitar. Słychać wyraźnie chęć powrotu do klimatów z "Panzer Division". Bardzo dobrze zresztą, ponieważ ten zespół ma zdecydowanie we krwi wyniszczanie wszystkiego, co żywe za pomocą swojej muzyki.

Ciężko jest mi przewidywać przyszłość Marduk na podstawie zaledwie trzech utworów, ale trzeba przyznać, że panowie są w formie. Nowy materiał opanowany jest furią i przeszywa czaszkę niczym rozpędzona kula z niemieckiego Mausera. Marduk AD 2011 nie traci czasu na rozkopywanie grobów i majaczenie w groteskowej atmosferze, ale wjeżdża w nie bezpośrednio pięćdziesięciotonowym czołgiem i wali z działa prosto w strategiczne cele.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Fajne, ale zbyt jednostajne
minus
minus (wyślij pw), 2011-11-05 15:07:35 | odpowiedz | zgłoś
akurat mi takie tłuczenie jak "Panzerdivision Marduk" nie za bardzo pasuje, dla mnie zaczęli ciekawie grać na "Rom 5:12". Ostatni album też był bardzo ciekawy. Tutaj mamy powrót do karabinu maszynowego bez przerwy na przeładowanie...Co oczywiście ma swój urok, ale ja wolę takie piosenki jak "Accusser/Oposer" lub "Imago Mortis"
Wprawdzie
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2011-11-03 17:54:54 | odpowiedz | zgłoś
nie zbieram epek Marduk, ale jak tego słucham, mam wciąż wrażenie, że w Schutzstaffel nosiło się coprsepainty.