zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Odium "The Sad Realm Of The Stars"

21.03.1999  autor: tymothy
okładka płyty
Nazwa zespołu: Odium
Tytuł płyty: "The Sad Realm Of The Stars"
Utwory: Winterpath; Towards The Forest Horizont; Palace Of Forgoten Dreams; The Eternal Nightfall; The Sad Realm Of The Stars; Northem Flames; Through The Sorrowfilled Forest; The Bringhtness Of The Weeping Kingdom; Riding the Starwinds
Wydawcy: Nocturnal Art Productions, Mystic Production
Premiera: 1998
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Odium może mówić o dużym pechu - dlaczego? Otóż ich materiał przeleżał na półce około dwóch lat, został nagrany w 1996, a wydany dopiero w 1998. Gdyby ujrzał światło dzienne wcześniej, narobiłby niezłego zamieszania na scenie, teraz niestety "The Sad Realm Of The Stars" to tylko bardzo dobry album.

Twórczość Odium można porównać do "In The Nightside Eclipse" Emperor. Utwory są podobnie zaaranżowane, ostra muzyka z klawiszami w tle, które momentami przybierają na sile. Mimo tego w tej płycie coś jest. Jest w niej klimat, którego nie udało się osiągnąć wielu innym zespołom. "The Sad Realm Of The Stars" to 35 minut bezkompromisowego, szybkiego black metalu. Nie ma tu skomplikowanych riffów, a mimo to muzyka jest bardzo bogata. Gitary w podkładach może i brzmia tak samo przez cały utwór, ale instrumenty klawiszowe wraz z wokalem tworzą złowieszy nastrój. Mimo, że muzykę Odium można porównać do Emperora, ma ona w sobie dużo oryginalności, tego po czym można poznać, że to Odium, a nie inna kapela.

Nie ma miejsca na niekontrolowany chaos, wszystkie instrumenty nagrane są w taki sposób, że nie zagłuszają siebie nawzajem. Chociaż Odium gra dosyć surowy black, jest on daleki od prymitywizmu. Ta muzyka ma pazury i to jakie! Mimo kilku lat na półce, materiał wciąż brzmi świeżo, wciąż może zaintrygować. Jest zrealizowany bardzo masywnie, ma potężne brzmienie, przygniata swoją ciężkością. Klawisze urozmaicają muzykę, dodając jej jeszcze jednego wymiaru. Na "The Sad Realm Of The Stars" nie ma czasu na odpoczynek, a pojawiające się gdzieniegdzie klawiszowe wstawki nie rozmiękczają sciany dzwięku. Agresywna i drapieżna muzyka jest na swój sposób melodyjna, zrealizowana, że się tak wyrażę, z polotem. Odium mimo kłopotów nie poddał się i pokazał, że black w starym stylu nie umarl, mam nadzieję, że kolejną płytą kapela potwierdzi swoją dobrą formę.

Komentarze
Dodaj komentarz »