zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 2 grudnia 2024

recenzja: Soilwork "Figure Number Five"

9.02.2004  autor: Ludwik Śliwczak
okładka płyty
Nazwa zespołu: Soilwork
Tytuł płyty: "Figure Number Five"
Utwory: Rejection Role; Overload; Figure Number Five; Strangler; Light The Torch; Departure Plan; Cranking The Sirens; Brickwalker; The Mindmaker; Distortion Sleep; Downfall 24
Wykonawcy: Peter Wichers - gitara; Speed - wokal; Henry Ranta - instrumenty perkusyjne; Sven Karlsson - instrumenty klawiszowe; Ola Frenning - gitara; Ola Flink - gitara basowa
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 2003
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Aż trudno w to uwierzyć, ale jest to już piąty album w dorobku Soilwork. Jeszcze niedawno określani mianem nowej nadziei szwedzkiego metalu, obecnie uchodzą za jeden z bardziej popularnych i szanowanych zespołów tego gatunku. Szwedzi zaskarbili sobie popularność fanów zarówno wspaniałym "A Predator's Portrait", jak i melodyjnym "Natural Born Chaos". Przyznam szczerze, że oba te albumy bardzo przypadły mi do gustu, i wiadomość o wydaniu "Figure Number Five" przyjąłem z nieukrywaną satysfakcją.

Soilwork to właściwe esencja metalu. Ewolucja ich muzyki - od agresywnego death metalu znanego z pierwszych płyt do łagodniejszego brzmienia ostatnich produkcji - wydaje się być zakończona. Na "Figure Number Five" ciężkie gitarowe riffy i agresywny wokal Speeda przeplatają się z melodyjnymi refrenami, w których wokalista Soilwork potwierdza, że potrafi śpiewać czystym głosem. Również odpowiednio dozowane partie klawiszy znacznie wzbogacają kompozycje Szwedów. Właściwie płyta ta jest wypełniona po brzegi przebojowymi, aczkolwiek mocnymi utworami. Moimi faworytami są "Overload", "Strangler", "Light The Torch" i wspaniały, kończący album "Downfall 24", który nieodparcie kojarzy mi się z "As We Speak" (największym hitem z albumu "Natural Born Chaos"). Jest nawet nieco balladkowy "Cranking The Sirens", ale i on również świetnie pasuje do całości.

"Figure Number Five" umacnia pozycję Soilwork na scenie metalowej. To ponad 40 minut świetnie zagranej, bezpretensjonalnej muzy, której słucha się z prawdziwą przyjemnością. Fani poprzednich albumów tej grupy lub melodyjnego metalu spod znaku In Flames nie będą zawiedzeni. Oczywiście malkontenci zaczną marudzić, że z death metalem ma to niewiele wspólnego, ale ten rozdział w karierze Szwedów wydaje się być bezpowrotnie zamknięty. A mnie muzyka Soilwork bardzo poprawia nastrój czego i Wam wszystkim życzę :)

Komentarze
Dodaj komentarz »
Album jest mega!
Narcos
Narcos (wyślij pw), 2008-11-07 15:49:52 | odpowiedz | zgłoś
Soilwork kopie dupe naprawde skutecznie. Polecam nie tylko Soilwork - FNF... Pozdr