- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Nie żyje Scott Weiland, były wokalista Velvet Revolver
W wieku 48 lat zmarł Scott Weiland, były wokalista grup Velvet Revolver i Stone Temple Pilots. Ciało muzyka zostało znalezione wieczorem 3 grudnia 2015 roku w autokarze, którym podróżował wraz ze swoim solowym zespołem.
Scott Weiland był w trasie koncertowej ze swoim zespołem The Wildabouts. Ciało wokalisty znaleziono w autokarze około godziny 21:00, na krótko przed tym, jak kapela miała wejść na scenę "Medina Entertainment Center" w miejscowości Medina w amerykańskim stanie Minnesota.
Przyczyna śmierci Scotta Weilanda nie jest znana, choć muzyk znany był z nadużywania substancji odurzających. W 1995 roku aresztowano go za próbę kupna kokainy i skazano na rok probacji. Częstotliwość sięgania po narkotyki wzrosła, kiedy Scott Weiland zamieszkał w hotelu obok Courtney Love. W roku 2007 wokalista został zatrzymany za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
W roku 1986 Scott Weiland został wokalistą Stone Temple Pilots, w którym udzielał się aż do rozpadu grupy w 2002 roku. Wkrótce potem zaproponowano mu stanowisko w Velvet Revolver - zespole złożonym w dużej mierze z dawnych muzyków Guns N' Roses. Po rozstaniu z formacją Slasha, Duffa McKagana i Matta Soruma w 2008 roku, Scott Weiland powrócił do Stone Temple Pilots. Po czterech latach współpracy bracia DeLeo zwolnili wokalistę ze względu na narastające spory personalne między muzykami.
Lubiłem ich podobnie jak Jan'es Addiction. To był troszkę inny wymiar rocka alternatywnego, ciężko nazwać to grungem. Dlatego tez nie porównywał bym ich do zespołów z Seattle
Nothing's Shocking nawet lubię, ale nie znoszę ich skrzekliwego wokalu, bo muzycznie byli w pewnym momencie pionierami.
A Stone Temple Pilots to dobry rock, ale niczego nowego właściwie nie wnieśli. Mieli nagrody MTV i Grammy. Trudno ich nazywać zespołem alternatywnym skoro byli mainstreamowi.
W moich czasach szkolnych płyta 'Core' była popularna,
a szczególnie singiel 'Plush'. Ale mimo popularności, całkiem słusznie, Stone Temple Pilots było traktowane jako druga liga grunge po Seattle Sound.