zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

recenzja: Cephalic Carnage "Anomalies"

17.04.2005  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Cephalic Carnage
Tytuł płyty: "Anomalies"
Utwory: Scientific Remote Viewing; Wraith; Counting the Days; The Will or the Way; Piecemaker; Enviovore; Dying WIll Be the Death of Me; Inside is Out; Sleeprace; Kill for Weed; Litany of Failure; Ontogony of Behavior
Wykonawcy: Lenzig - wokal; Steve - gitara; Zac - gitara; Jawsh - gitara basowa; John - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Relapse Records, Mystic Production
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

"Anomalies" jest czwartym w dyskografii albumem amerykańskich grindowców z Cephalic Carnage. To płyta bardzo eklektyczna, z której hektolitrami wylewają się odjechane pomysły czterech kolesi zniewolonych zielskiem i innymi odurzającymi używkami. Na następcy "Lucid Interval" (2002) kapela zrywa z utartymi szablonami, pozbawiając swoją chorą twórczość jakichkolwiek granic - "Anomalies" to płyta zaskakująca niestandardowymi rozwiązaniami, pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji i szaleństwa. Ale w tym szaleństwie jest metoda, choć dość zawiła. W ciągu trzech kwadransów Cephalic Carnage penetruje różne dziwne zakamarki serwując absolutną żonglerkę stylistyczną - od ekstremalnych temp z jazzowymi łamańcami ("Wraith", "Inside is Out", "Ontogony of Behaviour"), przez rocka ("Sleeprace") i stoner spod znaku Kyuss ("Piecemaker") aż po gromkie naśmiewanie się z metalcore'owych chłoptasiów ("Dying Will Be the Death of Me"), a wszystko na kanwie grindu i death metalu. Fantastycznie wyprodukowany "Anomalies" może sprawiać wrażenie muzycznego misz-maszu, ale nic bardziej mylnego - to tylko pozorny brak wyraźnej konwencji i w tych pokręconych dźwiękach Cephalic Carnage porusza się pewnie i szalenie sprawnie. Po prostu mistrzostwo świata w tej kategorii.

"Anomalies" to jakby nowa jakość w ekstremalnym metalu, trudna do przełknięcia i nie dla wszystkich zrozumiała. Wydaje się, że dla Amerykanów muzyczna volta to chleb powszedni i w tej materii zupełnie nie mają oni żadnych oporów. Nowy album Cephalic Carnage przeznaczony jest tylko i wyłącznie dla otwartych umysłów, i ten kto go zrozumie, dotrze do jego sedna, będzie uwielbiał tę płytę. A tak swoją drogą nie zdziwię się, gdy na następnym albumie Amerykanów usłyszymy hip-hip albo country.

Komentarze
Dodaj komentarz »