zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: ASG "Blood Drive"

13.11.2013  autor: Szamrynquie
okładka płyty
Nazwa zespołu: ASG
Tytuł płyty: "Blood Drive"
Utwory: Avalanche; Blood Drive; Day's Work; Scrappy's Trip; Castlestorm; Blues For Bama; Earthwalk; Children's Music; Hawkeye; Stargazin; The Ladder; Good Enough To Eat
Wykonawcy: Jason Shi - gitara, wokal; Andy Ellis - gitara basowa; Jonah Citty - gitara; Scott Key - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Relapse Records
Premiera: 2013

"Jesień, Kochana, idzie jesień...
Z jesienią idą barwy złote.
I tak się na tę jesień cieszę,
Bo z dawna na nią mam ochotę"

Spoko, spoko. Nie jest to fragment tekstu jednej z piosenek zawartych na płycie o której dziś napiszę. To kilka wersów pewnego jesiennego wiersza, które luźnymi skojarzeniami spasowały mi jak trzeba do albumu "Blood Drive" zespołu ASG.

ASG to kapela z amerykańskiej Północnej Karoliny założona w 2001 roku. "Blood Drive" jest już piątym długograjem Amerykanów. Podobnie jak poprzedni - został nagrany z pomocą producenta Matta Hyde'a (m.in. Slayer i Children Of Bodom). Kwartet porusza się ogólnie rzecz biorąc po stonerowych orbitach rocka i metalu... dobra, starczy suchych faktów. Skierujcie teraz wzrok na okładkę tego albumu. Kiedy wasze kowadełka, młoteczki itd. zaczną wibrować, gdy z głośników dobiegać będzie muzyka z tej płyty, jeszcze lepiej zrozumiecie, skąd na jesienną poezję mnie wzięło.

Posłuchajcie tych gitar rozbłyskujących dogorywającym światłem. Poczujcie ten bas, który tętni niczym mineralwasser gdzieś pod Cieplicami Śląskimi. A ten zapach wędzonki z szopy dobiegający... to tam pewnie bębny nagrywali. Nad tym wszystkim unosi się wielopiętrowy wokal Jasona Shi. Trudno uwierzyć, że jeden człowiek śpiewa na całej płycie. Gość ma głos gdzieś między Perrym Farrelem (Jane's Addiction) a Sullym Erną (Godsmack), do tego wrzasnąć też potrafi.

Nie jest to taki stoner na maksa, w którym wszyscy upaleni jadą nie wiadomo gdzie. Słychać tu świadomą zabawę możliwościami, jakie daje rockowy kwartet z dwiema gitarami. Weźmy np. kawałek "Scrappy's Trip", w którym jest trochę niby rozgardiaszu, bo to granie niedaleko od progrockowego rozbuchania, ale z punkowo zadymionym charakterem i błyskotliwymi gitarami. Kiedy trzeba, to ASG potrafią ograniczyć swą siłę rażenia, aby wyeksponować swobodnie melodie. Takie coś słychać w dwóch magicznych utworach: "Blues For Bama" oraz "Good Enough To Eat". Mamy tu smutek, który nie smuci, czy jakoś tak... nie wiem, trudno oddać słowami piękno tych dźwięków. Czadu też nie brakuje. Już otwierający album kawałek "Avalanche" pokazuje potencjał mocy, a moment wspinania się drugiej gitary to jednym słowem odlot. Na koncerty też się nada muza z tej płyty. Na przykład "Stargazin" nie dość, że potrafi rozruszać, to zawiera spokojniejszy fragment, na bazie którego zespół mógłby trochę poimprowizować na żywo, jeśli tylko będzie miał ochotę.

ASG na albumie "Blood Drive" to już liga mistrzów stonerowego grania. Niechby wszystkie refreny wpadały w ucho tak łatwo, jak ten z kawałka tytułowego, to byłoby pozamiatane. Cholera, tak grają, że jak wygram w totka, to pojadę do tej Północnej Karoliny zobaczyć jak tam jest.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: ASG "Blood Drive"
saxon01 (gość, IP: 176.96.165.*), 2013-12-08 11:59:01 | odpowiedz | zgłoś
posłuchajcie sobie:Jelly Jam - Shall we...,albo Hollow haze - Poison in black,albo If these trees could talk.albo Kill devil hill.
re: ASG "Blood Drive"
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2014-01-20 17:17:26 | odpowiedz | zgłoś
Z tego co tu podrzuciłeś to muszę przyznać, że po pobieżnym rzuceniu uchem dwie ostatnie kapele robią bardzo dobre wrażenie
re: ASG "Blood Drive"
Private Eco (gość, IP: 37.8.245.*), 2013-12-08 08:07:20 | odpowiedz | zgłoś
Widzę, że gust nam się drogi autorze w pewnej części pokrywa, po raz kolejny bardzo fajny album! Proszę o więcej recenzji muzy z tego kręgu:)
re: ASG "Blood Drive"
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2013-12-08 09:41:23 | odpowiedz | zgłoś
Dzięki. Nie wiem czy będą kolejne recki płyt z tego kręgu bo nie siedzę w kręgach a raczej podążam za impulsami. Zależy co mi do łba strzeli. Wczoraj przeżywałem nawrót miłości do ostatniej płyty Helloween a w tym momencie bujam się przy "The Birthday Concert" Jaco Pastoriusa. Życie jest takie krótkie...
re: ASG "Blood Drive"
Private Eco (gość, IP: 37.8.245.*), 2013-12-08 19:39:51 | odpowiedz | zgłoś
Ano, krótkie to życie... dlatego nie ma go co marnować na Jaco Pastoriusa;) Co innego tłusty, gęsty, amerykański rokendrol, niezainfekowany najlżejszym cieniem komercji. Doprawdy, "Blood Drive" to najlepsza rokowa rzecz jaką słyszałem od "Harmonicraft" Torche.
re: ASG "Blood Drive"
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2013-12-26 10:24:39 | odpowiedz | zgłoś
Jakbym wcinał sam tłusty amerykański rock'n'roll, to bym zszedł z miażdżycą i życie byłoby jeszcze krótsze ;p
re: ASG "Blood Drive"
flake (gość, IP: 87.206.213.*), 2013-11-23 23:02:28 | odpowiedz | zgłoś
dziekowac autorowi recenzji, płyta jest genialna
re: ASG "Blood Drive"
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2013-11-24 12:06:56 | odpowiedz | zgłoś
A prosić bardzo
re: ASG "Blood Drive"
universal_soul (gość, IP: 84.13.21.*), 2013-11-20 05:48:56 | odpowiedz | zgłoś
ja się nastawiłem netatywnie z powodu pozytywnej recenzji
re: ASG "Blood Drive"
saxon01 (gość, IP: 176.96.165.*), 2013-11-16 16:54:37 | odpowiedz | zgłoś
bardzo fajna muza,tu zgodze sie z recenzentem w pełni,