zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Axiom "A Moment Of Insanity"

7.04.2005  autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Axiom
Tytuł płyty: "A Moment Of Insanity"
Utwory: A Moment Of Insanity; It?s Too Late; A New Begin; Gone; Mirror Of Life; Clear; An Oniric Comedy; Rising Shadows; Out Of Control
Wykonawcy: Lello Acampa - instrumenty klawiszowe; Walter Montone - instrumenty perkusyjne; Claudio Acampora - gitara; Marco Mangiapia - wokal; Salvatore Ditto - gitara basowa; Armando Scala - gitara
Wydawcy: Lufilth
Premiera: 2004
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Hm... pod względem "historycznym" ciężko napisać coś wyszukanego o zespole Axiom. We wkładce do płyty próżno szukać jakichś informacji, podobnie oficjalna strona zdecydowanie nie jest kopalnią wiedzy. Mamy tu raptem kilka suchych informacji - że zespół powstał w roku 2004, że urodziny miały miejsce we Włoszech i że już w maju tego samego roku kapela zabrała się do nagrywania swojego debiutanckiego albumu, który światło dzienne ujrzał siedem miesięcy później.

Na szczęście znacznie więcej można powiedzieć o muzyce znajdującej się na tejże debiutanckiej płycie. I mało, że więcej, to jeszcze mogą to być jedynie słowa najwyższego uznania! Dlaczego? Otóż ta muzyka... POWALA! Zespół czerpie całymi garściami z dorobku mniejszych i większych progmetalowych tuzów - Dream Theater, Queensryche, Fates Warning, Royal Hunt, Symphony X, Pain Of Salvation, Shadow Gallery, Vanden Plas... i można by tę listę jeszcze trochę "pociągnąć". Ale uwaga: nie ma tu kopiowania! Jest twórcze wykorzystanie elementów, które ułożone w inteligentny sposób w jedną całość rzucają na kolana! Jak udało się stworzyć tak wybuchowy miksu panom z Axiom? Wysokie umiejętności członków zespołu. Muzyczna inteligencja. Wielki talent. Dla przykładu weźmy otwierające płytę nagranie tytułowe. Schizofreniczno-industrialne dźwięki przechodzą w "pain-of-salvationowskie" "skandowanie" a la "Used", które z kolei zostaje zastąpione mocarnym, walcowatym riffem, który w połączeniu z "głębokim" wokalem momentalnie przywołuje skojarzenia z Symphony X. Potem - między zwrotką i refrenem - mamy znów nawiązanie do Pain Of Salvation (również wokalne!), ale tym razem jest to piękna melodia, która przechodzi w dynamiczny refren a la Vanden Plas czy też Dali's Dilemma, a część instrumentalna to wspaniałe popisy gitarzysty i klawiszowca, które przywołują na myśl Dream Theater z czasów "Images And Words"... Uff.. sporo tego, prawda? A to dopiero pierwszy numer. Począwszy od niego, przez utrzymany w klimacie Queensryche "Gone" (również tekstowo - wstawcie sobie pierwszą zwrotkę tego kawałka gdzieś pomiędzy "Electric Requiem" i "Breaking The Silence" z kultowej "Operation: Mindcrime", prawda, że pasuje?), przepiękną balladę "An Oniric Comedy", aż po kończące album "Out Of Control" płyta jest fantastyczna. Wszystkie numery zagrane są z wielką pasją i energią, żywiołowo i w niezwykle porywający sposób. To U-WIEL-BIAM! W tej sytuacji mogę tylko polecić z całych sił! Czysta rewelacja!

Komentarze
Dodaj komentarz »