zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Black Label Society "Shot to Hell"

6.10.2006  autor: RJF
okładka płyty
Nazwa zespołu: Black Label Society
Tytuł płyty: "Shot to Hell"
Utwory: Concrete Jungle; Black Mass Reverends; Blacked out World; The Last Goodbye; Give Yourself to Me; Nothing's the Same; Hell Is High; New Religion; Sick of It All; Faith Is Blind; Blood Is Thicker than Water; Devil's Dime; Lead Me to Your Door
Wykonawcy: Zakk Wylde - wokal, gitara, gitara basowa, pianino; Nick "Evil Twin" Catanese - gitara; John DeServio - gitara basowa; Craig "Louisiana Lightning" Nunenmacher - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Roadrunner Records, Metal Mind Productions
Premiera: 2006
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 5

Nadworny gitarzysta Ozzy'ego Osbourne'a, Zakk Wylde, może pochwalić się swoim rozpoznawalnym stylem gry na gitarze: pełne, energiczne akordy, surowe riffy, porywające, spontaniczne solówki - to cechy, które wyróżniają go z grona innych gitarowych wymiataczy. Dlatego trochę nieprzyjemnie się zdziwiłem, gdy usłyszałem, że na nowej płycie Black Label Society elementy te zostały zepchnięte na dalszy plan. Tak jakby panowie przykręcili swoje wzmacniacze.

Po części winę za to ponosi produkcja - momentami "Shot to Hell" brzmi płasko i sterylnie. Gitarze brak głębi, a perkusja sprawia wrażenie plastikowej. Słychać to zwłaszcza w takich utworach, jak "Concrete Jungle", "Devil's Dime" czy "Black Mass Reverends", z których mógłby buchać piekielny ogień, a tak sypią się co najwyżej iskry. Miejscami jednak kuleją same kompozycje, na które zabrakło wyraźnego pomysłu. Weźmy taki, zaczynający się przyjemną fortepianową etiudą, "New Religion". Gdy w drugiej połowie utworu wchodzą ciężkie gitary całość zaczyna nagle brzmieć bez przekonania. No i może jeszcze nie tyle zarzut, co pewne spostrzeżenie: Zakk upodobał sobie "kaczkę" oraz modulator głosu tak bardzo, że niemal stały się one jego znakiem firmowym. Na nowej płycie stosuje je nader często, chwilami chyba jednak trochę za często, co w pewnym momencie zaczyna trącić monotonią.

Mimo wszystko, na "Shot to Hell" da się wyłuskać całkiem kaloryczne kąski. Mający w sobie tyleż z ducha Black Sabbath co i Soundgarden "Give Yourself to Me", zadziorny "Blacked out World" i bujający "Hell Is High" należą do najjaśniejszych punktów płyty, oddając pełen energii, nieokrzesany styl Zakka. Obok nich wybrzmiewa kalifornijski, hippisowski "Blood Is Thicker that Water", a soulowy chórek w "Sick of It All" nadaje balladzie anielskiego powabu, przynajmniej do czasu aż wejdzie porywająca gitarowa solówka.

"Shot to Hell" sprawia wrażenie zaprzepaszczonej szansy na dobry album. Ale może jeszcze nie wszystko stracone? Może gdy Zakk ruszy z tym materiałem w trasę, nowe piosenki w wersjach na żywo nabiorą nowych barw? Bo mają ku temu potencjał.

Komentarze
Dodaj komentarz »