zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku wtorek, 23 kwietnia 2024

recenzja: Bloodwritten "Thrashin' Fury"

18.01.2011  autor: Katarzyna "KTM" Bujas
okładka płyty
Nazwa zespołu: Bloodwritten
Tytuł płyty: "Thrashin' Fury"
Utwory: Whore; Drums Of War; Bullet Overdose; Zombie Survival; Thrashin' Fury; Radiation; Unleashed The Unholy; Return To Tortuga Bay; Bestial Desolation; Watch The World Burn
Wykonawcy: Bastard - wokal; Thanathos - gitara; Hypnos - gitara; Marrath Sattis - gitara basowa; Matt - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Witching Hour
Premiera: 2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Bloodwritten już od dawna nie jest kapelą blackmetalową. Nowy album "Thrashin' Fury" nie tylko tytułem wskazuje, w jakim kierunku konsekwentnie podąża zespół. Choć pewne elementy image'u koncertowego wskazują na przywiązanie do korzeni, proporcje sukcesywnie przesuwają się w stronę agresywnego, energetycznego thrashu. Czy zespół ewoluuje w dobrym kierunku? Na to pytanie niech odpowie krążek "Thrashin' Fury".

Pierwszy kawałek jest świetny. Klasyczny thrash - black, zagrany w dobrym tempie, ze skrzeczącym, agresywnym growlem. "You fucking whore!" - aż chce się krzyczeć z wokalistą! Następne dwa numery kontynuują ten klimat, a potem... Wszystko zlewa się w całość, w której ciężko mi wyróżnić kluczowe momenty. I to jest właśnie problem z tego typu graniem. Spójne, "blackened - thrashowe" albumy, których nikt nie posądzi o komercję, z reguły grane są dość zachowawczo. Wokal nie wyjdzie poza jednostajny growl, tempo nie spadnie na dłużej niż trzydzieści sekund, a gitary jak młócą, tak będą młócić po wsze czasy amen. I tu kłania się fenomen Slayera. Można grać tak samo przez milion lat, a fani mimo to będą szaleć z radości, ilekroć dostaną do rąk nową płytę. Odstawię więc na bok swoje gusta i spróbuję ocenić Bloodwritten właśnie w tej konwencji.

Uparłam się bardzo i wynalazłam na płycie numer, który trochę różni się od całości. "Zombie Survival", bo o nim mowa, to bardzo prosty kompozycyjnie kawałek - i jak się okazuje, w prostocie siła. Moim faworytem pozostaje jednak wspomniany już wcześniej "Whore", co do którego zaryzykowałabym nawet określenie "przebojowy". Na chwilę zatrzymam się jeszcze przy "Unleashed The Unholy", który znajduje się gdzieś w połowie drogi między kreatorowo - slayerowym thrashem, a black metalem. Podoba mi się wplecione w ten numer zwolnienie tempa, utrzymane w pesymistycznym, blackowym klimacie, i klasyczne tremola, które przeplatają thrashowy łomot. Więcej takiego mieszania gatunków i byłabym skłonna ocenić ten album znacznie wyżej.

Płytę polecam każdemu, kto chce porządnie zdemolować swoje kręgi szyjne. Lubisz klasyczny thrash z blackmetalowym skrzekiem? Startuj do sklepu po "Thrashin' Fury" i uprzedź sąsiadów, że tej nocy nie będą spali zbyt dobrze.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Ale jesteście głupi :D
Maciek69 (gość, IP: 62.121.124.*), 2011-02-03 20:31:40 | odpowiedz | zgłoś
Ten pierwszy pewnie oglądał każdego członka Bloodwritten w poszukiwaniu tatuaży, a ten trzeci pewnie jara się Show No Mercy a black/thrash dla niego równa się Oldschool Thrash :D hehe Internet Metalmaniacs Forever :D
Makijaże, groźne miny, wtórna muzyka
minus
minus (wyślij pw), 2011-02-01 12:14:31 | odpowiedz | zgłoś
i zero tatuaży, tacy z nich metalowcy jak z koziej dupy klarnet
re: Makijaże, groźne miny, wtórna muzyka
Owczur_ (gość, IP: 195.38.12.*), 2011-02-01 14:06:28 | odpowiedz | zgłoś
Prawdziwi tru twardziele maja dziary a nie "tatuaze"... taki z ciebie metal jak z koziej dupy Most Slasko-Dabrowski :P
re: Makijaże, groźne miny, wtórna muzyka
kltdvg (gość, IP: 83.238.13.*), 2011-02-01 15:10:13 | odpowiedz | zgłoś
Mi w Bloodwritten bardzo wadzi gadka-szmatka o oldskulowym thrashu przy czym jednoczesne smarowanie się makijażem. Wolałbym więcej pomysłów na muzykę a mniej na wizerunek i deklaracje na temat inspiracji.
re: Makijaże, groźne miny, wtórna muzyka
zvn (gość, IP: 79.191.46.*), 2011-02-11 05:06:14 | odpowiedz | zgłoś
A co to, pokaz mody że muszą być tatuaże! Przede wszystkim mają napierdalać, a tatuaże to sprawa czwartorzędna.