zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku wtorek, 23 kwietnia 2024

recenzja: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"

14.03.2014  autor: Szamrynquie
okładka płyty
Nazwa zespołu: Hail Spirit Noir
Tytuł płyty: "Oi Magoi"
Utwory: Blood Guru; Demon For A Day; Satan Is Time; Satyriko Orgio (Satyr's Orgy); The Mermaid; Hunters; Oi Magoi
Wykonawcy: Haris - syntezatory; Theoharis - wokal, gitara; Dim - gitara basowa, gitara; Ioannis Y. - instrumenty perkusyjne; Dimitris Dimitrakopoulos - wokal
Wydawcy: Code666
Premiera: 20.01.2014
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Jadę sobie jadę przez te piękne polskie krajobrazy. W radiu wciąż nadają o władcy pokoju, który ponoć kiedyś dmuchał żabę, równolegle zastanawiam się, czy akompaniament pochodzi od drążków stabilizatora, czy innego cholerstwa. Jak dojadę, to się oderwę od tej przyziemności. Zażyję magii. Mam już bowiem nowy album Hail Spirit Noir - "Oi Magoi".

Już zażyłem, teraz słów kilka. To druga płyta Greków. Uwagę zwraca już okładka, na której rękę unosi wymalowany wokalista i gitarzysta grupy - Theoharis. Ciało malowała mu Natasa Karantoni. Pewnie łaskotało jak diabli. Warto się było poświęcić, bo okładka spełnia swoją rolę znakomicie. Właściwa zawartość albumu natomiast już nie tylko przyciąga ucho, ale i nie daje o sobie zapomnieć. Mamy tu skąpany w psychodelii progrock nawiązujący do muzyki z lat 60 i 70, po którym hasa kukła diabła, w którą ktoś lub coś tchnęło życie. Tak więc XXI wiek już leci w najlepsze (może w najgorsze?), a ta muzyka nie cuchnie stęchlizną.

"Oi Magoi" zawiera nieokiełznane kompozycje, w których słychać, że z jednej strony kształtowały się w trakcie jammowania, a z drugiej są tu przecież pomysły, których genezy można się doszukiwać przypuszczalnie w sennych majakach głównego autora muzyki, czyli obsługującego syntezatory Harisa. Są muzyczne chaszcze gęste i z kolcami, ale nie brak w nich kwitnących pięknych melodii. Mnóstwo ciekawych detali niezgubionych w miksie (Dimitris Douvras z "Lunatech Studios", mastering zaś robił Jens Bogren w "Fascination Street Studios") cieszy ucho. Album jako całość ma nienużący przebieg, w którym agresja i blackowe wyziewy dopełniają się z progrockową, nierzadko karmazynową w odcieniu, muzyczną lubieżnością.

Wadą krążka jest to, że części blaściarskie - chodzi o "Satyriko Orgio (Satyr's Orgy)" - brzmią za cienko. Jest słabiej niż np. w otwierającym poprzednią płytę tej kapeli kawałku "Mountain of Horror". Szkoda, że zespół założył sobie kajdanki vintage brzmienia w tych najagresywniejszych momentach. Jednak ogólnie rzecz biorąc, jeśli ktoś ceni debiutancki album Hail Spirit Noir, pt. "Pneuma", to nową płytę też doceni, bo jest jeszcze ciekawsza, a pod względem wokalnym wyraźnie lepsza.

Są na "Oi Magoi" utwory wyśmienite. "Demon For A Day" to hicior płyty. Prosty, zajebisty riff, chwytliwy zajebisty refren z melodyką, której Vladimir Cosma by się nie powstydził, sola zajebiste, ...wszystko zajebiste. Z innej bajki jest "The Mermaid". Mitologiczna syrena kusi, aż w końcu obezwładnia i posyła na dno (genialnie zawieszony koniec). Usłyszeć ten numer w wersji koncertowej - to by był eargasm. Wreszcie tytułowy "Oi Magoi" - trochę ponad pięć minut muzyki nie z tego świata. Tylko tyle czy aż tyle? Posłuchaj i zadecyduj.

Nagrywając takie płyty, jak "Oi Magoi" Hail Spirit Noir, z premedytacją czy nie chcący, zostałby wielkim zespołem. Nie zostanie nim jednak, bo Grecy są zbyt leniwi, żeby ruszyć dupę i pojechać w trasę. Niech jednak wyłysieję do wiosny, jeśli jest kapela, która lepiej nadawałaby się do stworzenia ścieżki dźwiękowej na potrzeby inscenizacji "Mistrza i Małgorzaty". Czy trzeba lepszej rekomendacji?

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"
universal_soul (gość, IP: 83.27.149.*), 2014-04-07 23:26:47 | odpowiedz | zgłoś
Marduk to Behemoth zagrany od przodu do tyłu
re: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"
universal_soul (gość, IP: 84.13.63.*), 2014-04-01 13:55:32 | odpowiedz | zgłoś
Daj im 3 dni to coś nagrają - dłużej to nie zabierze
re: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"
binadra
binadra (wyślij pw), 2014-03-15 17:09:19 | odpowiedz | zgłoś
Płyta świetna. Jeśli ktoś lubi inne spojrzenie na black metal polecam Deafheaven - Sunbather
re: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"
Alex DeLarge (gość, IP: 188.122.20.*), 2014-03-15 12:40:46 | odpowiedz | zgłoś
Posluchałem "Demon For A Day". Rzeczywiscie jest w tym jakis klimat lat 70-tych. Fajny jest glowny riff, fajne klawisze, ale wokalnie to jest przecież śmiech na sali :)
re: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"
tommy22
tommy22 (wyślij pw), 2014-03-15 08:53:23 | odpowiedz | zgłoś
Widze, ze kolega dotrzymal slowa, dzieki. I tak trzymac, im wiecej ludzi uslyszy o tym genialnym zespole, tym lepiej. Pozdro dla fanow dobrej muzy
re: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2014-03-15 10:27:31 | odpowiedz | zgłoś
Nie ma sprawy. Dzięki również. Najmocniejsze punkty albumu wybrałbyś podobnie czy inaczej? Co sądzisz o "Satyriko Orgio"?
re: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"
tommy22
tommy22 (wyślij pw), 2014-03-18 17:00:00 | odpowiedz | zgłoś
Witam. 'Satyriko Orgio' jest ok, choc nie ukrywam ze przy tym kawalku zawsze sie wylaczam i bladze myslami gdzies indziej, tak wiec jest chyba najslabszym utworem na plycie. Co do najmocniejszych punktow, to wybralbym inaczej, Blood Guru, szczegolnie ta melodyjna, druga czesc, oraz The Marmeid i Hunters,no po prostu majstersztyk. Plyta troszke trudniejsza w odbiorze, niz Pneuma, z pozoru mniej piosenkowa, bardziej zagmatwana i nierowna, ale tylko z pozoru, po ktoryms tam przesluchaniu czlowiek jest kupiony i wszystkie czesci tej psychodelicznej ukladanki wskakuja na miejsce. Szkoda tylko, ze zabraklo czegos na miare Against The Curse, We Dream, z poprzedniej plyty. Nie zeby nowe kawalki byly slabe jakosciowo, nic z tych rzeczy, wrecz przeciwnie, po prostu ten riff z Against... Kto slyszal ten riff, ten wie o czym mowie, prawda?
re: Hail Spirit Noir "Oi Magoi"
Nopasaran
Nopasaran (wyślij pw), 2014-03-14 20:29:09 | odpowiedz | zgłoś
Płyta perełka. 9/10 mało. Dałbym 9.5/10 :D
2
Starsze »