zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Lost In Misery "Carousel Of Memories"

6.09.2001  autor: Michu
okładka płyty
Nazwa zespołu: Lost In Misery
Tytuł płyty: "Carousel Of Memories"
Utwory: After The Change; Panic; Do I Belong; Carousel Of Memories; Choosing Circles; Life Goes On; Gloom Odyssey Wither - Thee - Not
Wykonawcy: Esther Van Dongen - wokal; Eddy Persijn - gitara; Gerben Slegers - gitara; Rob Vinken - instrumenty perkusyjne; Sacha Micheels - gitara basowa
Wydawcy: Hammerheart Records
Premiera: 1995
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Kto by pomyślał dziesięć lat temu, że przy omawianiu płyty metalowej lub za taką się uważającej, recenzent będzie się cieszył z tego, że usłyszał solówkę. Bo to nam się porobiło, kiedy indolenci chwycili za gitary i zaczęli tworzyć ponure "gotyckie" cmentaralia. Nie powiem, że ta muzyka nie miała swojego uroku, ale gdy na kolejnych płytach słyszałem takie same kwadratowe, teutońskie riffy, coraz bardziej się nudziłem. Podobnie było z babami na wokalach, anioł tu, anioł tam i robiła się kasza.

Wydana parę lat temu pierwsza płyta holenderskiej formacji Lost In Misery, zadaje kłam twierdzeniu, że skoro baba śpiewa, będzie anielsko, sielsko i tylko Laury z Filonem brakować będzie. Może nie jest to album do końca metalowy, ale ma pewne cechy, które czynią go bardziej metalowym od przeróżnych tragicznych teatrzyków, pożal się Boże. Gitary są na swoim miejscu, to znaczy na pierwszym planie; wspomniałem na początku o partiach solowych, one również ładnie wkomponowują się w całość. Od czasu kiedy facet, który nazywa się jak pewien gatunek jabłek, zaczął plumkać trzema dźwiękami, wzięła w łeb technika, wszyscy zaczęli z dwóch, trzech dźwięków tworzyć sobie solówki i uważać, że z tego tylko powodu również stworzą coś "nowatorskiego". Wracając do płyty, warto wspomnieć nieco o samych utworach. Ich struktura nie jest linearna, więc po zwrotce nie zawsze następuje refren, a po refrenie koda. Muzyka jest niekiedy dość skomplikowana formalnie, lecz nie traci nic ze swej komunikatywności, wspomniane wyżej partie solowe również zaskakują dojrzałością i świadczą o dobrym opanowaniu instrumentów przez muzyków.

Po prostu solidny kawał dobrej, niebanalnej muzyki.

Komentarze
Dodaj komentarz »