- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Therion "A'arab Zaraq Lucid Dreaming"
Zacznę od końca... To nie jest wydawnictwo dla kogoś, kto nie zna Theriona. Ktoś taki pewnie zdziwiłby się i nie posłuchał do końca. A napewno warto.
"A. Z. Lucid Dreaming" jest płytą wydaną na dziesięciolecie zespołu. Znalazły się tu kawałki jeszcze z sesji nagraniowej "Theli", kilka coverów i muzyka do filmu "The Golden Embrace" (plus wersje ztherionizowane).
Utwory z sesji "Theli" ("In Remembrance" i "Black Fairy") są zupełnie normalne... :) Nie ma tu klasycznych solówek na klawesynie, czy potężnych chórów. Śpiewa Dan Swano i mimo, że jest to Therion, to jednak Therion standardowo metalowy.
Potem następuje cała seria coverów. Co my tu mamy... Scorpions ("Fly to the Rainbow"), Iron Maiden ("Children of the Damned"), Running Wild ("Under Jolly Roger"!), Judas Priest ("Here Comes the Tears"). Kawałki te zagrane są w sposób zbliżony do oryginałów, ale oczywiście nie mogą być nie-therionowskie. To bardzo ciekawe doświadczenie, posłuchać Theriona grającego utwory, zdawałoby się, całkowicie odmienne od tego co grał zazwyczaj. Wychodzi świetnie. Ciekawostką jest także to, że często można usłyszeć na wokalu Piotra Wawrzeniuka (perkusistę z okresu "Theli").
Na stronie B mamy bardzo ciekawą rzecz. Swego czasu Chris Johnsson został poproszony o napisanie muzyki do filmu "The Golden Embrace", zgodził się i takową napisał. Na "A'arab Zaraq Lucid Dreaming" znalazło się siedem utworów z tej ścieżki. To muzyka klasyczna, ale w mrocznym, doomowym wydaniu.
Jest też coś jeszcze bardziej interesującego. Cztery utwory z "The Golden Embrace" zostały ztherionizowane - czyli dograno do nich bass, perkusję i gitarę. Ta muza przypomina najlepsze kawałki z "Lepaca Kliffoth", czy "Theli". Momentami poprostu zabija...
Dla kogoś, kto zna Theriona, ta płyta jest czymś świetnym - daje możliwość poznania zespołu z jeszcze jednej strony. Był to świetny prezent dla fanów na dziesięciolecie zespołu. Dla tych, którzy Theriona nie znają... Polecam "Theli" lub dla twardszych i bardziej otwartych "Lepaca Kliffoth".