zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

recenzja: Dew-Scented "Impact"

24.08.2004  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Dew-Scented
Tytuł płyty: "Impact"
Utwory: Acts Of Rage; New Found Pain; Destination Hell; Soul Poison; Cities Of The Dead; Down My Neck; One By One; Agony Designed; Slaughtervain; Flesh Reborn; 18 Hours
Wykonawcy: Uwe Werning - instrumenty perkusyjne; Hendrik Bache - gitara, gitara basowa; Florian Muller - gitara; Leif Jensen - wokal
Wydawcy: Mystic Production, Nuclear Blast Records
Premiera: 2003
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Może dla niektórych będzie to pewnym zaskoczeniem, ale początki historii Dew-Scented sięgają roku 1992. Cztery lata później Niemcy zarejestrowali debiutancki album "Immortelle", a w ciągu sześciu kolejnych dyskografia grupy powiększyła się o kolejne trzy krążki ("Innoscent", "Ill-Natured" i "Inwards"). Natomiast "Impact" to już piąte wydawnictwo tej formacji, które niewątpliwie daje zespołowi miejsce w metalowej czołówce.

Muszę przyznać, że dawno już nie słyszałem tak mocnego i dobrego thrashowego albumu. Począwszy od otwierającego "Acts Of Rage" po kończący "18 Hours", Dew-Scented serwuje ponad czterdzieśći minut iście morderczego metalu. Każda z jedenastu zawartych na "Impact" kompozycji mieli niczym maszynka do mięsa, wyżyma niczym wyżymaczka i wgniata niczym walec drogowy. W każdej sekundzie organy słuchowe brutalnie atakowane są intensywnym, gwałtownym huraganem thrashowej anihilacji z najwyższej półki. Ekspresowe tempa, porażająca siła gitar, "slayerowskie" riffy i agresywny, krzykliwy wokal nie pozostawiają cienia wątpliwości, kto tu rządzi. Na "Impact" zupełnie nie ma miejsca na sentymenty - Dew-Scented bez chwili wytchnienia i z mistrzowską precyzją niszczy, demoluje, tratuje i miażdży. Niezwykła moc, kop, doskonała technika i świetna produkcja tego albumu dosłownie powala na kolana i gruchocze kości.

Piąta płyta Dew-Scented to znakomity krążek pierwszoligowego thrash metalu o niezwykłej sile rażenia. Ciekawe tylko, czy Niemcy są jeszcze w stanie nagrać coś równie potężnego. Jeśli to możliwe, to ja już robię sobie miejsce na półce na kolejny materiał tego kwartetu. A wam radzę w międzyczasie zaopatrzyć się w "Impact", bo ten album to mus dla każdego szanującego się thrashera.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Dew-Scented "Impact"
bazyl wro. (gość, IP: 31.63.40.*), 2015-01-09 19:46:55 | odpowiedz | zgłoś
tak tak, potega !!!! tylko ten vokal zbyt monotematyczny i deathowy. Nastepne płyty również mistrzowskie