zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzja: Lord Belial "Nocturnal Beast"

6.01.2006  autor: mjr
okładka płyty
Nazwa zespołu: Lord Belial
Tytuł płyty: "Nocturnal Beast"
Utwory: Invocation of the 78th Demon (Intro); Succubi Infernal; Demonic Possession; Desolate Passage; Nocturnus; Insufferable Rituals; Monarchy of Death; Fleshbound; Spiritual Damnation; Indoctrination of Human Sorrow; Deathmarch (Outro)
Wykonawcy: Thomas Backelin - gitara, wokal; Hjalmar Nielsen - gitara; Anders Backelin - gitara basowa; Micke Backelin - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Regain Records, Mystic Production
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 2

Popatrzcie na tytuły utworów, przerywając na chwilę czytanie wstępu do recenzji. No i jakie macie wrażenia po zapoznaniu się z nazewnictwem poszczególnych tracków? Ja spodziewałbym się satanicznego ataku bądź przynajmniej agresywnego black-deathu na poziomie...

Niestety ta płyta jest marna jak prącie 80-letniego spedalonego wikarego z nieusuniętą za młodu stulejką i chorobliwym przerostem prostaty. Ta płyta nie jest ani brutalna, ani przebojowa, ani agresywna, ani interesująca. Banalne aranże, proste jak trzonek radzieckiego młota riffy, ślamazarna monotonia w najgorszym wydaniu. O ile czasami prostota potrafi rzucić na kolana o tyle w przypadku Lord Belial jest to jawny dowód na brak pomysłów, wyobraźni i kreatywności. I gówno mnie obchodzi, że zespół jest zasłużony dla sceny, że funkcjonuje od 1992 roku. Trzynasty rok istnienia okazał się wyjątkowo feralny i przyniósł gniota w postaci "Nocturnal Beast". Żaden z utworów nie zasługuje na wyróżnienie, porzućcie złudzenia i nadzieje. Na siłę kilka riffów można podciągnąć pod określenie "do posłuchania". Moze nie jest to właściwe porównanie, ale Metallica, na znienawidzonym przez niektórych "St. Anger" jest o wiele brutalniejsza niż Pan Belial.

Pierdolę, nie słucham... Jeżeli chcecie na kacu szybciej wywołać wymioty, to zamiast herbaty z duzą ilością cukru wrzućcie do odtwarzacza ostatnie "dzieło" Lord Belial. Powinno sie udać...

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Lord Belial "Nocturnal Beast"
Ldekadenta (gość, IP: 89.78.51.*), 2016-01-01 22:15:52 | odpowiedz | zgłoś
Nie pisz recenzji jak ci sie cos nie podoba bo ta plyta jest zajebista jak caly zespol pozniej to juz zaczeli slabiej grac a ten album wymiata!!!
Veto...
lintu987 (gość, IP: 89.25.148.*), 2008-05-21 18:10:41 | odpowiedz | zgłoś
Absolutnie nie zgadzam się z recenzją. Fakt, brakuje tu totalnie brutalności, a kompozycje mogą zdawać się nieco naiwne. Przy pierwszym przesłuchaniu album ten mnie zszokował. Zszokował melodyjnością utworów, i mimo tych bardzo melodyjnych riffów muzyka LB nie zamienia się w przesłodzone pitolenie. Duże brawa dla zespołu, który zamiast tłuc kolejną nudną siekę, zdecydował się na romans z melodią.