zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 27 kwietnia 2024

recenzja: Black Sabbath "Mob Rules"

7.11.2000  autor: Wickerman
okładka płyty
Nazwa zespołu: Black Sabbath
Tytuł płyty: "Mob Rules"
Utwory: Turn Up The Night; Voodoo; The Sign Of The Southern Cross; E5150; The Mob Rules; Country Girl; Slipping Away; Faling Off The Edge OF The World; Over And Over
Wykonawcy: Ronnie James Dio - wokal; Tony Iommi - gitara; Geezer Butler - gitara basowa; Vinnie Appice - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Essential
Premiera: 1981
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Po opuszczeniu zespołu przez Ozzy'ego (czytaj: wyrzuceniu go), wokalistą Sabbs został był Ronnie James Dio z Rainbow. W 1980 nagrali niezły album "Heaven And Hell" (piszę niezły, bo go niestety nie słyszałem), podczas Heaven And Hell World Tour zespół opuścił bębniarz Bill Ward (problemy rodzinne). Jego miejsce zajął Vinnie Appice.

W tym składzie Sabbs stworzył w 1981 "Mob Rules". Zespół zaczął grać ciężko, bardziej heavy metalowo. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w uszy, jest fenomenalny wokal Dio. Nigdy nie mogę się zdecydować, kto jest lepszy, Ozzy czy Dio. W każdym razie lepszego zastępcy Ozzy'ego niż Dio znaleźć nie mogli. Tony Iommi nie zmienił się i dalej prezentuje świetne riffy, oparte na swych starych patentach i niezłe sola. Vinnie Appice nie wyróżnia się, za to bas Geezera brzmi idealnie, doskonałe proporcje, podbite basy, fajnie mini sola i zagrywki. Aha, wszystkie teksty napisał Ronnie i chyba nie muszę mówić, że są świetne.

Płyta zaczyna się szybkim "Turn Up The Night", bardzo przyjemny na początek, riff OK. Geezer wymiata, Dio rzuca na kolana. 8.

Kolejny numer to "Voodoo", bardziej wyważony, wolniejszy, typowy dla Sabbath. Dio zadziornie podaje tekst, a Tony powtarza w nieskończoność główny riff. 9.

Trzeci kawałek jest wyjątkowy, długi, zaczyna się akustykiem, aby zgrabnie przejść w główny motyw. RJ doskonale przechodzi między skalami swego głosu. A później wybuch. Ronnie śpiewa "It's a sign of the northern cross!!!". Absolutnie genialny, najlepszy numer z tego albumu. 10.

Przedostatni na stronie A to "E5150", instrumentalny kawałek. Jest OK. 5150 oznacza w kodzie policji amerykańskiej groźnego świra. Tak również nazwał Eddie Van Halen swoją siódmą płytę, a także swoje prywatne studio. 8.

Utwór tytułowy jest utrzymany w klimacie pierwszego. 9.

"Country Girl" to kolejne mistrzostwo, fajny riff, wokal Dio i Geezer na basówie. 9.

"Slipping Away" to najgorszy kawałek na płycie, Zeppelinowy (Page'owy) riff nie ratuje całości, chociaż numer trzyma jako tako poziom. Niech będzie 7.

"Faling Off The Edge OF The World" to kolejny po "TSOTSC" genialny numer z "Mob". Wszystko w nim jest OK, żadnych niedomówień, niepotrzebnych dźwięków itp. 9.

"Over And Over zasługuje" na 8.

Podsumowując, ta płyta jest tak dobra jak "Sabbath Bloody Sabbath" z 1973. Warto ją polecić zarówno fanom starego Sabbath, jak i fanom Dio.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Heaven....
MRock (gość, IP: 46.22.168.*), 2023-03-21 16:03:46 | odpowiedz | zgłoś
Ozzy został wyrzucony, ale literatura w tym temacie od czasu tego komentarza tak się rozwinęła, że każdy z zainteresowanych ma swoją prawdę.
To tak jakby mówić, że Dave Mustaine sam odszedł z Metalliki i jeszcze ukradł im kasę na autobus, tak im dopiekł ;-)
re: Heaven....
boleyn (wyślij pw), 2010-04-23 21:39:13 | odpowiedz | zgłoś
sorry, poprawka; ozzy odszedl na wlasne zyczenie po wydaniu "technical ecstasy" a za drugim razem zostal wyrzucony ;p
re: Heaven....
lopik (wyślij pw), 2012-03-06 09:47:42 | odpowiedz | zgłoś
rzecz gustu - mnie Mob Rules podoba się dużo bardziej niż H&H (co oczywiście nie znaczy, że ta druga mi się nie podoba)
2
Starsze »