zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 3 maja 2024

recenzja: Carnivore "Retaliation"

27.10.2000  autor: Wojtek
okładka płyty
Nazwa zespołu: Carnivore
Tytuł płyty: "Retaliation"
Utwory: Jack Daniel's and Pizza; Angry Neurotic Catholics; S.M.D.; Ground Zero Brooklyn; Race War; Inner Conflict; Jesus Hitler; Technophobia; Manic Depression; U.S.A for U.S.A; Five Billion Dead; Sex and Violence
Wykonawcy: Peter Steele - gitara basowa, wokal; Louie Beateaux - instrumenty perkusyjne, wokal; Marc P - wokal, gitara
Wydawcy: Roadrunner Records, Metal Mind Productions
Premiera: 1987
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Trochę głupio pisać recenzję płyty nagranej trzynaście lat temu, ale niech będzie. "Retaliation" zaczyna się bardzo ciekawie, od odgłosów, jakie wydaje człowiek, kiedy rzyga.

Ciężkie wokale Petera, czasami mówione, ale najczęściej wykrzyczane. Ciężko brzmiące gitary i ciekawa praca perkusji. Gitara ma bardzo charakterystyczne brzmienie, po którym można poznać Type O Negative, czasami trafiają się jakieś krótkie solówki i, coś co się później rzadko zespołowi zdarzało, mamy tu utwór instrumentalny, przedostatni, a na zakończenie seks i przemoc, a potem od nowa.

Przy tej płycie nie można się nudzić, co chwilę czymś zaskakuje (tak jak przedostatnim utworem). Teksty są bardzo kontrowersyjne, nic dziwnego, że zespół dla swojego bezpieczeństwa musiał zmienić nazwę. Szkoda tylko, że nie dołączono ich do płyty, przydałyby się, przydałby się również skład zespołu. Wydawca się nie postarał, a naprawdę szkoda. Te teksty... Niektórzy obecni fani Type O Negative pewnie by znienawidzili Petera za nie, a z pewnością część jeszcze bardziej polubiłaby tego człowieka.

Muzyka jest cięższa niż na "Slow, Deep and Hard". To głównie zasługa głosu Petera. Robi wrażenie. Jeżeli ktoś jest fanem Type O Negative, polecam. Warto to mieć w swojej kolekcji.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Carnivore "Retaliation"
RadomirW (gość, IP: 193.219.114.*), 2014-04-30 11:17:23 | odpowiedz | zgłoś
Intro podwyższa ocenę tego albumu do 10/10 hehehe.
re: Carnivore "Retaliation"
Marcin Kutera (wyślij pw), 2014-05-04 13:58:04 | odpowiedz | zgłoś
podobne jak nie takie same "rzyganie" na albumie Wehrmachtu - Shark Attack
\m/
pik (gość, IP: 83.9.16.*), 2014-04-29 14:47:12 | odpowiedz | zgłoś
świetny krążek 9/10
Genialny krążek
RadomirW (gość, IP: 193.219.114.*), 2014-03-31 13:52:53 | odpowiedz | zgłoś
Zdecydowanie najlepszy krążek pierwszego poważnego zespołu Żelaznego Piotrusia i podstawa tzw. nowojorskiego brzmienia hardcore. To właśnie tutaj się narodziły charakterystyczne krzyczane chórki później naśladowane i spopularyzowane przez Biohazard czy Life of Agony, ale też brzmienie gitar pozbawione mięsistych riffów i oparte na silnym przesterze i wyraźnym basie. Generalnie dość szybka to muza (co dla fanów Type o Negative może być zaskoczeniem) z okazjonalnymi doomowymi zwolnieniami. No i pełno koncertowych hitów. Jak dla mnie 10/10
re: Genialny krążek
Marcin Kutera (wyślij pw), 2014-04-30 16:54:02 | odpowiedz | zgłoś
Owszem to fajny album, ale nie aż tak odkrywczy Panie RW. Pragnę przypomnieć, że takie kawałki grane były już od 1980 roku do 1986 m.in. przez DRI, Anti Cimex, Circle Jerks, Minor Treat, Agnostic Front, Ratos de Porao, Suicidal Tendencies, Dead Kennedys, SOD, MOD, Wehrmacht, Crumbsuckers czy nawet wczesne Black Flag z Rollinsem na wokalu. Jak już to album należy do końcówki tejże fali Hc (podobnie jak Mucky Pup).
Biohazard to nie są żadni naśladownicy, wychowali się na starym stylu i wprowadzili trochę rapu do hc punku (nawet Anthrax z takim eksperymentem poszedł wraz z Public Enemy), choć taką estetykę dużo wcześniej zapoczątkowali Beastie Boys. Life of Agony i Biohazard mają tyle wspólnego, ze w tym samym czasie zostali wypromowani, bo LOA tworzy zupełnie inną muzykę. No może na I albumie mieli ze 25% muzyki nawiązującej do HC, bo na późniejszych to już w ogóle odeszli od tego stylu całkowicie.

Pisz Wać Pan konkrety, bo podniecanie się Carnivore tylko dlatego, że tam śpiewa Steele i zaraz wrzucanie do wora klasyk hc to trochę przesada.
re: Genialny krążek
universal_soul (gość, IP: 84.13.20.*), 2014-04-30 18:36:43 | odpowiedz | zgłoś
Że niby jakie kawałki były już grane przez D.R.I? Przecież to totalnie różne kapele na różnych poziomach muzycznych. Porównywanie ich do Carnivore to tak jak porównywanie Big Cyca do Metalliki. Oczywiście, że Carnivore był przełomowy i ależ oczywiście, że wyznaczył nowy kierunek w hardcore.
re: Genialny krążek
Marcin Kutera (wyślij pw), 2014-05-04 13:14:29 | odpowiedz | zgłoś
weź się facet Universal Soul nie ośmieszaj (bo chyba ten nurt jest Ci obcy i historycznie i krytycznie) i lepiej trzymaj się czysto metalu, bo krytyka i dyskusja zdecydowanie lepiej Ci merytorycznie wychodzi:) (Twój przykład z BiG Cycem i Metallicą jest zjełczały niczym jajko).
Carnivore grał co innego na poprzednim albumie(zdecydowanie klimaty w stylu Venom i Celtic Frost i jakby wczesnego Slayer, z mikro elelementami muzyki punk) a co innego na tym (tu bardziej skierowali się w stronę HC - to fakt).
Toć to wszyscy wiedzą (zobacz jakimi kapelami punk i hardcore crossover inspirował się choćby Jeff Hanneman ze Slayer, Max Cavalera z Sepultury, kolesie z Napalm Death, Carcass, Doom itd...), że do klasyki hc i crossover należy m.in. Black Flag (protoplaści), Dead Kennedys (protoplaści), Minor Threat (protoplaści), DRI (oryginalny styl crossover, a później thrashcore (posłuchaj Thrash Zone 1989)), Suicidal Tendencies (oryginalny crossover), Agnostic Front (oryginalny crossover), Ratos de Porao, czy SOD (thrashcore) i Cro-Mags, a nie żaden Carnivore (oni sami siebie szukali, co chcą grać).

Weź sobie poczytaj i posłuchaj poniższe albumy to wówczas popiszemy merytorycznie, bo chyba masz zakwasy (nie piszę tego złośliwie tylko staram się wytłumaczyć, jeśli to mozliwe to i oświecić :)):

Dead Kennedys - Fresh Fruit For Rotting Vegetables (1980)

Black Flag - Damaged (1981)

Minor Threat - Minor Threat, (Dischord Records 1981)
Minor Threat - In My Eyes, (Dischord Records 1981)
Minor Threat - Salad Days, (Dischord Records 1985)

Anti Cimex - Anarkist Attack (1982)
Anti Cimex - Raped Ass (1983)
Anti Cimex - Victims of a Bomb Raid (1984)

DRI - Dirty Rotten LP (1983)
DRI - Dealing With It (1985)
DRI - Crossover (1987)

Suicidal Tendencies - Suicidal Tendencies - (1983)

Agnostic Front - United Blood (1983)
Agnostic Front - Victim in Pain (1984)

Ratos de Porao - Crucificados pelo Sistema (1984)

SOD - Speak English or Die (1985)

Cro-Mags - The Age Of Quarrel (1986)

Jak DRI może nie być klasyką jak jest!!! Słucha się tego blisko 30 lat i obracało w klimatach hc, w kraju w latach 80. przy końcu epoki Jarocina, to się wie, jednocześnie się nie pisze bzdur narażając się na śmieszność.

Polecam. Spytaj się starych hardcore'owców co jest klasyką hc. Większość wymieni Ci te albumy
re: Genialny krążek
Marcin Kutera (wyślij pw), 2014-05-04 15:33:25 | odpowiedz | zgłoś
ps. Powinienem dopisać jeszcze klasyka (wyjątkowy styl hc i reggae)- Bad Brains - Bad Brains (1982) (ten zespół wpłynął na amerykański zespół hc punk - Underdog (warto posłuchać Underdog - The Vanishing Point (1989))

a także wczesne: Bad Religion i Beastie Boys
re: Genialny krążek
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2014-05-04 20:57:27 | odpowiedz | zgłoś
Pierwsza płyta Beastie Boys ma znamiona, ale takiego light hardcore :), dlatego nie ma sensu zaliczać do nurtu. Potem zmienili styl, ale czasami powracali na 3 i 4 płycie.
re: Genialny krążek
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2014-05-04 20:49:35 | odpowiedz | zgłoś
Dobrze napisane, słuchałem dużo hardcore w latach 90.
To, co pisze universal_soul oznacza, że nie zna gatunku, albo podpuszcza. Carnivore nie był w Polsce zbytnio znany nawet w początkach lat 90. Ludzie sięgnęli po ich dokonania na fali popularności TON.
Wtedy popularne były: Bad Brains, Dead Kennedys, Black Flag, Biohazard, czy solowo Henry Rollins. Byłem na pierwszym koncercie Biohazard w Wawie, w namiocie. Nagłośnienie przeciętne, ale jaką wtedy mieli energię.

Dlatego dodałbym do listy płyty, które warto/można znać:
Biohazard (1990)
Urban Discipline (1992)
State of the World Address (1994)

Od Mata Leao (1996) przestali być dla mnie ciekawi, odkryłem inną muzykę i nie wiem, czy nagrali jeszcze coś ciekawego.