zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Collage "Moonshine"

9.04.1999  autor: Przemysław Semik
okładka płyty
Nazwa zespołu: Collage
Tytuł płyty: "Moonshine"
Utwory: Heroes Cry; In Your Eyes; Lovely Day; Living In The Moonlight; The Blues; Wings In The Night; Moonshine; War Is Over
Wykonawcy: Mirek Gil - gitara; Wojtek Szadkowski - instrumenty perkusyjne; Krzysztof Palczewski - instrumenty klawiszowe; Piotr "Mintay" Witkowski - gitara basowa; Robert Amirian - wokal, gitara akustyczna
Wydawcy: SI Music
Premiera: 1994
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Collage, czołowy polski zespół grający rocka progresywnego, nagrał w 1994 roku swój kolejny album "Moonshine". Po 5 latach doświadczeń na rynku muzycznym, zaprezentował nam najciekawsze jak dotąd dzieło.

Płytę rozpoczyna "Heroes Cry" - muzyczna opowieść o nieszczęśliwej miłości (wszystkie teksty na płycie oscylują wokół tematu miłości), opowiedziana również, a może przede wszystkim, za pomocą klawiszy Palczewskiego i gitary Gila. Następnie "In Your Eyes" - najdłuższa na płycie, bo ponad 14-minutowa, suita. Brzmienie i melodie, zarówno klawiszy jak i gitary, wytwarzają baśniowe klimaty, jakich nie powstydziłby się Nick Barett czy Clive Nolan. Następnie słuchamy "Lovely Day", który poprzedza najbardziej charakterystyczny na płycie "Living In The Moonlight": "Pod księżycowym kloszem czuję się bezpieczny, ona jest moją religią, nie ma jej tu, lecz czuję bicie jej serca". Ta kompozycja zapada w pamięć po pierwszym przesłuchaniu. Kolejna propozycja "The Blues" poprzedza najbardzej optymistyczny utwór - 12 minutowy "Wings In The Night" - którego zawsze słucham głośniej od pozostałych. Następnie tytułowy "Moonshine" - prawdziwy majstersztyk polskiego art-rocka. "Nie będzie czarodziejskich lasów, kochanie. Jeśli zechcesz teraz przejść na drugą stronę lustra - stłuczesz je". Płytę kończy jedna z krótszych kompozycji - "War Is Over". Wszystkie utwory połączone są w jedną całość. Dlatego przed słuchaniem należy zarezerwować sobie ponad godzinę czasu i przygotować się na podróże po fantastycznych przestrzeniach "...poszybujemy nad górami, na skrzydłach wiatru i ujrzymy jak promienie słońca załmują się wysoko nad spokojną Ziemią".

Nienaganna angielszczyzna wokalisty - Roberta Amiriana - spowodowała, że album zdobył popularność również za granicą. O wartości płyty może również świadczyć fakt, że na kilku koncertach między 1995 a 1997 rokiem zespół wykonywał repertuar "Moonshine" w całości. Collage udowodnili, że w Polsce również są ludzie pokroju Marillion, Pendragon czy Areny. Płyta ta była, jest i będzie "żelazną" pozycją w mojej płytotece.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Muzyczna podróż w Krainę Baśni...
Peter - Art (gość, IP: 83.17.45.*), 2011-10-28 09:12:49 | odpowiedz | zgłoś
... tak właśnie jednym zdaniem można napisać o tej płycie.Moim zdaniem muzyka zawarta na tymże albumie jest poprostu cudowna, bajkowa. Urzeka swoją 'wymową'.
No i ta okładka... wyśmienita.Całość genialna.