zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

recenzja: Dodheimsgard "Monumental Possession"

21.05.2002  autor: Kamil "Morth" Nowakowski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Dodheimsgard
Tytuł płyty: "Monumental Possession"
Utwory: Utopia Running Scarle; The Crystal Specter; Bluebell Heart; Monumental Possession; Fluency; Angel Death; Lost In Faces; The Ultimate Reflection
Wykonawcy: Aldrahn - gitara, wokal; Apollyon - gitara, wokal; Vicotnik - instrumenty perkusyjne, wokal; Alver - gitara basowa
Wydawcy: Malicious Records
Premiera: 1996
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Świetna płyta. Naprawdę. W zasadzie te słowa powinny być wystarczającą rekomendacją, ale pokuszę się o coś więcej. W momencie wydawania "Monumental Possession" pozycja Dodheimsgard nie była może tak ugruntowana jak teraz, ale zespół na pewno był już dość znany. Kwartet nagrał płytę pod każdym względem lepszą od poprzedniczki - zarówno szybszą jak i mocniejszą, bardziej zorientowaną na thrash. Nie wiem czy to zasługa Apollyona udzielającego się przecież w obracającej się w podobnych klimatach formacji Aura Noir, czy też czegoś innego, niemniej jednak Dodheimsgard wyszło to tylko na dobre.

Nie pamiętam dokładnie moich reakcji podczas pierwszego zetknięcia z "Monumental Possession". Wiem na pewno, że mój zachwyt tą produkcją wzrastał wraz z kolejnymi przesłuchaniami. Na pierwszy rzut oka (albo raczej ucha) album nie wyróżnia się niczym szczególnym. Muzycy potrafią obsłużyć swoje instrumenty, brzmienie stoi na przyzwoitym poziomie. Na uwagę zasługuje fakt, że w kapeli wokalnie udzielają się trzy osoby, a więc jedynie Alver powstrzymał się od użycia swojego głosu. Każda z nich robi to w innym stylu. Vicotnik skrzeczy na swój oryginalny sposób, Aldrahn balansuje gdzieś w okolicach mocno zachrypniętego, trochę krzyczanego wokalu, a Apollyon dysponuje typowym, blackowym głosem.

Wszystkie utwory mają podobną strukturę, nie ma tu jakichś niespodzianek. Po prostu kawałek porządnie zagranej muzyki z ambitnymi tekstami autorstwa Aldrahna. Czasami trafia się krótkie solo. Płyta jest rozpoczyna i kończy krótkie intro i outro, które na szczęście odbiegają od oklepanych patentów. Dominują tempa średnie i szybkie, muzyce Dodheimsgard zdecydowanie najbliżej jest do blacku. Dlatego właśnie głównie sympatykom tego gatunku polecam "Monumental Possession".

Dlaczego napisałem, że jest to świetna płyta? Otóż muzycy zawarli na tym albumie coś, co nierzadko nie pozwala usiedzieć w miejscu. To coś sprawia, że do płyty chce się bardzo często wracać. Mało komu ten zabieg udaje się do tego stopnia. Krążek mnie się nie znudził po naprawdę wielu przesłuchaniach. Ten zespół ma w sobie jakąś magię, następny i jak dotąd ostatni album - "666 International" - mimo że znacznie się różniący od opisywanego, wzbudza u mnie bardzo podobne uczucia. Na zakończenie powtórzę dwa słowa, od których zacząłem - świetna płyta.

Komentarze
Dodaj komentarz »