zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzja: Nefilim "Zoon"

19.12.2000  autor: Marcin Ratyński
okładka płyty
Nazwa zespołu: Nefilim
Tytuł płyty: "Zoon"
Utwory: Still Life; Xodus; Shine; Penetration; Melt [The Catching Of The Butterfly]; Venus Decomposing; Pazuzu [Black Rain]; Zoon (Parts 1 & 2) [Saturation]; Zoon (Part 3) [Wake World]; Coma
Wydawcy: Beggars Banquet
Premiera: 1996
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Nefilim to nowy zespół Carla McCoya - wokalisty znanego, do tej pory, z udziału w znakomitym Fields Of The Nephilim. Odrzućmy jednak wspomnienia.

"Zoon" - debiutancka płyta Nefilim - przynosi znacznie mocniejszą dawkę muzycznych doznań, od tej znanej z dokonań Fields... Poszczególne kompozycje, a jest ich dziesięć, charakteryzują się znakomitym brzmieniem oraz dużym zróżnicowaniem. Każdy utwór pełen jest zmian nastroju oraz tempa. Słychać, że ta muzyka pulsuje, tętni życiem, zaskakuje coraz to nowymi wymiarami. Do tego dochodzi niezwykłe zaangażowanie wokalisty i jego potwornie mroczny głos. McCoy znakomicie sprawdza się w agresywnych i szybkich kawałkach ("Xodus", "Penetration"), jak też w bardzo zakręconych i rozbudowanych ("Shine", "Zoon"). Oprawa graficzna tego wydawnictwa została wspaniale dopasowana do atmosfery nagrań. Charakter dokonań Nefilim dobitnie ukazuje promocyjny teledysk do utworu "Penetration". Pełen cierpienia, bólu i agresji, a zarazem mrocznych wizji oraz chorobliwych ujęć.

Nie ma sensu, bawić się w poszukiwanie definicji muzyki Nefilim. Po prostu należy sięgnąć po ten krążek i samemu przekonać się o jego nietuzinkowej zawartości. Panowie McCoy, Miles, Houchin i Rippin stworzyli album, który w pełni określić można jako wybitny.

P.S. Powyższa recenzja ukazała się w numerze 9/1996 "Thrash'em All". Obecnie cały nakład tego numeru jest już wyprzedany.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Nefilim "Zoon"
Marcin Kutera (wyślij pw), 2013-10-06 17:15:18 | odpowiedz | zgłoś
definicja jest prosta: późny rock gotycki wymieszany z industrialem okraszony mrocznym metalem, z niewielką dozą death metalu.
Album rewelacyjny. Mnie powalił z nóg w okolicach 1997 - 1998 roku i do dziś 10/10 punktów.
Takie albumy jak: Ministry - Psalm 69, Nephilim - Zoom, czy Lard - Pure Schewing Satisfaction śą poprostu niezniszczale!!!!
re: Nefilim "Zoon"
Marcin Kutera (wyślij pw), 2013-10-06 18:01:52 | odpowiedz | zgłoś
Zoon
re: Nefilim "Zoon"
wac
wac (wyślij pw), 2013-10-06 20:32:15 | odpowiedz | zgłoś
a ja nie chwytam ani FOTN ani tego - po prostu obrzydliwie mnie to nudzi :( a próbowałem nie raz nie dwa nie trzy w różnych okolicznościach przyrody i stanu jednostki centralnej
Sisters Of Mercy wpierdala na śniadanie FOTN
re: Nefilim "Zoon"
Marcin Kutera (wyślij pw), 2013-10-06 21:22:06 | odpowiedz | zgłoś
a mnie i to i to, fakt Sisters of Mercy też jest genialną kapelą.
Floodland i Vision Thing wgniata w ścianę!
re: Nefilim "Zoon"
wac
wac (wyślij pw), 2013-10-07 00:18:17 | odpowiedz | zgłoś
1st & Last & Always także!

w wielu miejscach wychwala się pod niebiosa Downrazor, Elizium i s/t ale jakoś ani mnie ten wokal ani muza sama nie ciągnie
re: Nefilim "Zoon"
wac
wac (wyślij pw), 2013-10-07 15:39:15 | odpowiedz | zgłoś
OK, przesłuchałem Zoona ponownie i zmieniam zdanie - niezłe, zapomniałem już prawie jak to brzmi
re: Nefilim "Zoon"
pik (gość, IP: 79.163.10.*), 2013-10-07 21:31:35 | odpowiedz | zgłoś
''Sisters Of Mercy wpierdala na śniadanie FOTN''
wot??? wac, zjedz snickersa, bo jak jesteś głodny to straszne bzdury piszesz;D
Fotn to zajebista muza a SoM- najwyżej dobra lub czasami b.dobra. oczywiście moim zdaniem.
re: Nefilim "Zoon"
wac
wac (wyślij pw), 2013-10-08 10:58:28 | odpowiedz | zgłoś
Sisters of Mercy co najwyżej dobrym zespołem...padam na ryj po tej wypowiedzi! Jesteśmy sobie życzliwymi użytkownikami więc zrewanżuję się dobrą radą - zjedz Knoppersa a potem napisz do redakcji, żeby Twój skandaliczny post wyjebano!!!
Eldritch łączył kapitalnie przebojowość z klimatem, tworzył płyty od początku do końca składające się z hiciorów a przy tym miał całkiem wyraźnie ironiczne zacięcie, co ratuje jego twórczość przed żałosnym napompowaniem; był też jednym z najlepiej maskujących wokalną indolencję frontmenów
re: Nefilim "Zoon"
pik (gość, IP: 79.163.26.*), 2013-10-08 16:18:43 | odpowiedz | zgłoś
przecież napisałem ''moim zdaniem''. to już nie można mieć tutaj własnej opinii??? poza tym są jeszcze koncerty, miałem okazje widzieć obie kapele, mniej więcej w tym samym czasie. SoM- dawno tak słabego koncertu nie widziałem, typowy gig na odwal. FOTN wypadł o wieeele lepiej. koniec.
re: Nefilim "Zoon"
wac
wac (wyślij pw), 2013-10-08 16:28:53 | odpowiedz | zgłoś
a ja nie mogę mieć swojej??? ja snickersa, Ty Knoppersa i przekażemy sobie znak pokoju
a ja widziałem dwa koncerty depeszów - jeden tragiczny, drugi niezły (lata temu) i co teraz? na tej podstawie mam sobie wyrobić zdanie czy jak?