zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Susperia "Vindication"

9.02.2004  autor: Ludwik Śliwczak
okładka płyty
Nazwa zespołu: Susperia
Tytuł płyty: "Vindication"
Utwory: Cage Of Remembrance; The Bitter Man; Anguished Scream (For Vengeance); Petrified; The Bounty Hunter; Completion; Warmaster; Dead's Man World; Cast Life Into Fire; Bleed Yourself
Wykonawcy: Athera - wokal; Cyrus - gitara; Tjodaly - instrumenty perkusyjne; Elvorn - gitara; Memnock - gitara basowa
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Mroźna Norwegia to oczywiście ojczyzna black metalu, ale i wielu niekonwencjonalnych zespołów pokroju Arcturusa czy The Kovenant. Wśród tego muzycznego bogactwa warto zwrócić także uwagę na założoną w 1998 roku przez Tjodalva (byłego pałkera Dimmu Borgir) i gitarzystę Cyrusa Susperię. Zespół ten debiutował całkiem przychylnie przyjętą płytą "Predominance", a teraz nadszedł czas na kolejny atak bezkompromisowego łojenia w postaci płyty o wdzięcznym tytule "Vindication".

Susperia proponuje słuchaczowi solidną dawkę mieszanki death i thrash metalu zagranej w średnim tempie. Przysłuchując się uważnie dźwiękom "Vindication" można dojść do wniosku, że "już gdzieś się to słyszało", i jest to wniosek jak najbardziej trafny. Norwegowie nie odkrywają na tym albumie żadnej Ameryki i w gruncie rzeczy nie to jest ich celem. Ciężkie riffy i wokalizy Athery miejscami kojarzą mi się z Testamentem, ale to Susperii ujmy nie przynosi. "Vindication" to album bardzo równy i praktycznie pozbawiony słabszych momentów. Ja wróżniłbym walcowaty "Anguished Scream", świetny czadowy "Petrified" i wręcz przebojowy "Cast Life Into Fire". Wszystko to brzmi wspaniale - nic dziwnego skoro produkcją albumu zajął się Peter Tagtgren w osławionym szwedzkim Abyss Studio.

Norwegowie drugą płytą potwierdzają duże możliwości i drzemiący w nich potencjał. Być może zabrakło trochę prawdziwej nieokiełznanej furii i artystycznego natchnienia, lecz podsumowując trzeba przyznać, Susperia to jednak łakomy kąsek dla miłośników czadowej muzy i warto na "Vindication" rzucić uchem.

Komentarze
Dodaj komentarz »