zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

recenzja: UFO "UFO 2 - Flying"

15.07.2000  autor: Maciej Mąsiorski
okładka płyty
Nazwa zespołu: UFO
Tytuł płyty: "UFO 2 - Flying"
Utwory: Silver Bird; Star Storm; Prince Kajuku; The Coming Of Prince Kajuku; Flying
Wydawcy: Beacon Records
Premiera: 1971
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 5

UFO na swym drugim albumie postanowiło pójść w kierunku, który na pierwszej płycie zapowiadały takie utwory jak "Who Do You Love", czy "Unidentified Flying Object". Grany przez grupę "space rock" pozwolił zdobyć opinię oryginalnej, a także przysporzył sporej popularności w Niemczech i w Japonii.

Materiał na płycie to już wyłącznie kompozycje własne grupy. Z prostych, hardrockowych piosenek w stylu "Boogie", "Follow You Home" czy "Timothy" z pierwszej płyty można tu znaleźć tylko jeden utwór - "Prince Kajuku". Kompozycja to całkiem udana, z typowym dla wczesnego UFO "brudnym" brzmieniem gitary, a także ciekawym riffem, ułożonym w formie basowo-gitarowego dialogu. Na uwagę zasługuje też instrumentalny "The Coming Of Prince Kajuku", w którym Bolton używa wyjątkowo czystego brzmienia gitary, pozbawionego "wściekłego przesteru", a Pete Way daje się poznać jako zręczny basowy "wymiatacz".

Płyta zdominowana jest jednak przez rozwlekłe utwory "Silver Bird", "Flying", czy "Star Storm" - pełne zmian tempa, z eksponowanymi efektami brzmieniowymi gitary na tle monotonnego podkładu basu. Mowa tu szczególnie o "Star Storm" - utworze opracowanym bardzo ciekawie, ze świetnym, choć prostym wiodącym riffem, stopniowo wykonywanym unisono przez bas, gitarę, a nawet wokal. Oryginalne i nawet stosunkowo ciekawe efekty brzmieniowe muszą jednak w końcu znużyć, kawałek trwa bowiem prawie 19 minut...

Muzyką zaproponowaną na dwu pierwszych płytach, a zwłaszcza na "Flying", UFO nie miało szans zostać gwiazdą i trafić do naprawdę szerokiej publiczności. Ograniczony technicznie i inwencyjnie Bolton wkrótce, z korzyścią dla zespołu, opuścił grupę. Aż trzy lata zajęło pozostałym muzykom szukanie odpowiedniego następcy... Jednak efekty słychać już na następnym "Phenomenon".

Komentarze
Dodaj komentarz »
Myślałem że ten serwis to "Rockmetal" a nie "Popboysband"
Ijon (gość, IP: 95.160.129.*), 2011-04-21 00:19:47 | odpowiedz | zgłoś
Rzeczywiście, zamiana energetycznej, wręcz "kopiącej tyłki" kapeli, grającej odważnie, z rozmachem i wizją, nawet jeśli surowo i bez wirtuozerskich popisów, w grupę nudnych, stadionowych popeliniarzy to naprawdę postęp. Postawmy Schenkerowi pomnik, najlepiej w Świebodzinie.
re: Myślałem że ten serwis to "Rockmetal" a nie "Popboysband"
Mick Bolton (gość, IP: 149.156.126.*), 2023-04-14 13:43:57 | odpowiedz | zgłoś
Genialny komentarz. Jeśli jeszcze żyjesz - pozdrawiam i szacun!
Flying
Maślak (gość, IP: 83.19.2.*), 2009-11-16 00:43:25 | odpowiedz | zgłoś
Słucham tego utworu od ponad 30 lat.
Może to nie wirtuozeria. Ale coś ma w sobie.W porównaniu z tyn "kawałkiem" Michael Schenker to komercja.
2
Starsze »